Tuesday, March 13, 2007

WROBEL - szlachecka perspektywa +

Froggie codziennie podsyla mi komentarze z roznymi doktoryzowanymi wypowiedziami sygnowanymi podpisami: Zygmunt Prusinski, Edward Kuciak, Jerzy Izdebski. Kasuje te "tworczosc", bo ona niczego dobrego dla mnie nie przynosi. Jest to znieslawianie mnie i pisanie paszkwili na moj temat. Czyli zachowanie NIESZLACHECKIE, znaczy NIEHONOROWE (wyk. aut.).

Dla niego moze to zabawa, ale krzywdzaca innych. Internet nie zostal po to stworzony. Oczernianie ludzi. Podszywanie sie pod kogos innego. Pornograficzne wulgaryzmy. Ponizanie innych. Rasizm i antysemityzm. To bardzo niskie srodki ekspresji. Nie dosc, ze niemoralne, to tym bardziej nieartystyczne i Froggie nie ma czym sie szczycic ze swojej "sztuki". Z tej chorej "tworczosci". Apeluje o zaprzestanie. Jako probke tej osobliwej dzialalnosci internetowej opublikowalem jego wczorajsze komentarze.

06:30 Hrs. Na dworze sucho. 5-stopniowo. W dzien bedzie o 10 stopni wiecej. W powietrzu czuc wiosne. W ogrodku haldy sniegu. Dziennik w Polskim Radiu Toronto na fali 1320 AM. Niemcy kreca nosem w sprawie tarczy. Wedlug nich, tarcza musi byc uzgodniona z NATO i chronic swoim zasiegiem takze Europe zachodnia + obowiazkowe konsultacje z Rosja. Polska policja schwytala kantonowych zabojcow. Sankcje wobec Iranu.

06:46 Hrs. Przysiegam, ze jestem taki sam i nic wiecej ci nie moge dac - unosi sie w PRT 1320 AM. ESSO, Petro-Canada biora za litr paliwa $1.02.7. Beaver $1.02.5. Kanadyjskie gesi juz chodza parami. Gody sie zaczynaja. Wkrotce zacznie sie wysiadywanie jajek.

SZLACHCIC WROBEL MOWI:

Pomysl, ze dziekan mialby rozwazac zwolnienie mnie z pracy za to, ze napisalem pozytywna recenzje ksiazki wybitnego naukowca amerykanskiego, ktory wlasnie, w uznaniu jego dorobku, zostal zatrudniony na Princeton University, jest groteskowy i swiadczy o tym, ze pomyslodawca listu nie ma zielonego pojecia o tym, jak funkcjonuje polnocnoamerykanska adademia. Fakt, ze list podpisaly podobno pewne osoby z tzw. elit polonijnych, takze takie, ktore dobrze znam towarzysko, jest szokujacy.

To nie jest pierwsza ksiazka Grossa, szanowanego historyka i socjologa. Poprzednia, zatytulowana "Sasiedzi", wywolala bezprecedensowa dyskusje o polskiej historii we wszystkich srodowiskach w Polsce. Pamietajmy, ze o Jedwabnem i podobnych sprawach pisano wczesniej, ale Gross napisal pierwszy ksiazke nie dla historykow, lecz dla zwyklych czytelnikow. Jezeli zbilansujemy plusy i minusy ksiazki i wywolanej przez nia debaty, to plusow jest wiecej. Sasiadujace z nami narody zazdroszcza nam Grossa, bo one maja podobne trudne sprawy ciagle "pod dywanem". Maja tam zreszta nie tylko trupy zydowskie, ale i polskie. Nie chca tych trupow wydobyc z takich samych powodow, dla ktorych polscy nacjonalisci chca zaszczuc Grossa. Tzw. historycy pokroju Jana Roberta Nowaka stosuja sienkiewiczowska filozofie Kalego. Jak Polacy maja powazny stosunek do historii, nie ukrywaja, staraja sie stanac twarza w twarz z prawda, nawet bolesna i niewygodna, to jest zle, ale gdyby Ukraincy to zrobili, to byloby dobrze. Ostatnia ksiazka Grossa "Strach" jest lepsza, poniewaz, o czym malo kto wie, bo malo kto ja czytal, zaczyna sie od obszernego rozdzialu na temat losow Polski w czasie II wojny swiatowej, pod ktorym podpisaliby sie nawet najzarliwsi polscy patrioci. W dodatku, borykanie sie z historia nie jest tylko sprawa honoru, lecz takze sprawa praktyczna. Pamietajmy, ze miedzynarodowi partnerzy nie chca rozmawiac z takimi, ktorzy twierdza, ze nic nigdy zlego nie zrobili, sa najlepsi i zawsze maja racje. To tak jakby ktos w rodzinie ukrywal jakas okropna sprawe. Mozemy miec nadzieje, ze ona sie nigdy nie wyda, ale zwykle sie wydaje i wtedy rodziny sie rozpadaja.

Ujawnienie prawdy jest oczyczczjace ("Kochac Polske, ale madrze", GAZETA 44, 2 - 4 marca 2007).

Tadeusz Gajl w "Herby Szlacheckie Rzeczypospolitej Obojga Narodow", zacne szlacheckie rodziny GROSS przypisuje do klanow: Gryf, Grynfar, Labedz.

No comments: