Saturday, December 02, 2017

Ciemniakow mamy

Szara wiewiorka na tarasie
duzo w rzadzie i wsrod politykow, ale ciemniakow nad ciemniakami, jakim okazal sie konserwatywny posel w Albercie, pan Ronald Orr, jeszcze dzieki Bogu mamy niewielu. Dlatego warte sa zacytowania w calosci z powodu ich kuriozalnosci. Co ten madrala wymyslil? W skrocie, ze legalizacja marihuany doprowadzi w Kanadzie do komunistycznej rewolucji, tak jak stalo sie to w Chinach! Brawo glupia intelektualno-historyczna palo do potegi!


MLA SEES A LATENT COMMUNISM 
IN THE LEGALIZATION OF MARIJUANA

DOPPEY THOUGHTS
FROM ALBERTA

COLBY COSH

Absolutely everybody in sight has had a go at Ronald Orr this week. Which, just as a polite heads-up to the man's friends and family, is not going to stop me from joining in. Orr is the Alberta MLA who rose in the provincial legislature on Wednesday to discuss his fears about the "social and economic experiment" of marijuana legalization.
This happened during the debate on Alberta's bill making arrangements to meet the federal government's legalization deadline. Orr, a religious minister and former construction contractor, attracted national attention because he started gibbering about Chinese history, the Opium Wars, and the Cultural Revolution. The Vietnam War found its way in there, somehow. The fella jumped around quite a bit.
Orr was accused in some quarters of suggesting that legalized weed might lead Alberta to communism. He didn't actually say that, and editors who have written that headline have been careless and unfair. However, I do notice, in reviewing Orr's address, that he literally did not have a single thing to say about the actual bill under debate.
Early in his speech, Orr declared himself skeptical about the public revenue bonanza from marijuana. "This is supposed to be some kind of fantastic economic boom for governments," he said. "Really? I don't think it's going to be. Nobody has done a serious business plan on this thing yet. What actually are the revenue streams?" Strangely, once he came around to China, this part of the argument turned upside-down: speaking about opium, he warned that "(Chinese) governments became utterly dependent on the taxes that fuelled the human crisis and the addictions."
Far from criticizing the Chinese Communists, Orr seems to ... give them significant credit for solving that problem? "The Chinese culture was decimated by up to 10 million opium addicts," Orr attested, aiming to demonstrate how the recreational use of a harmless little plant can spiral right out of control, given a century or two. "It wasn't until the 1950s," he said, "that China begun to seriously eradicate the opium trade, the opium business, the opium tax revenue, and all of these wonderful things that are supposed to be generated from recreational use of drugs.
"They actually got so serious about it, their whole society was so broken down and debilitated by it, that it contributed to the Chinese Cultural Revolution under the Communists, with the execution of thousands of people. Dealers were executed. Fields were plowed under and planted with real food. I, for one, am not really willing to go down this road," Orr concluded, amidst what must have been sighs of relief at the humane liberal attitude of the honourable member for Lacombe-Ponoka.
I will leave better informed people to discuss Mr. Orr's creative interpretation of the Cultural Revolution as being a proto-Reaganite anti-drug crusade. Actually, I am just informed enough to discuss it, briefly. Here's the discussion: it's bananas.
And yet! - the nonsense about China might not even have been the silliest part of the speech. Orr has concerns that legalized marijuana might not serve to suppress illegal production. This could, in itself, be a legitimate point. There is a genuine fear that the licensed vendors will set the price too high to compete with existing dealers. But it is not quite the point Orr chose to make. He seems to be convinced that licensed growers cannot compete with the black market at any price.
Why is it that criminals grow pot? Orr's answer is not "because growing pot has, until now, been a crime." That would be too easy. "Let's look at it from a business point of view," he suggests...
"The black market doesn't have to pay taxes. They don't have to pay (workers' compensation). In most cases they don't have to pay for any capital expenditures on land or buildings. They don't have to buy business licences. In many cases they don't pay for power ... Anybody who tries to do this legally is going to have to pay all of these expenses, and you think you can compete financially on that level with them?"
This, of course, explains why, when we want furniture or shoes or chicken, we all invariably buy them in back alleys from underground businesses. But if Orr were to actually look around Alberta - even his own part of Alberta - he would see that lawful businesses do have some advantages.
Legal growers can raise hundreds of millions of dollars in capital markets not run by guys named Lefty of Snake. They can recruit scientists, professional marketers, and horticultural experts without having to hope Walter White shows up. They can exploit economies of scale. They can buy or rent acres of land without having to hide from helicopters. They can do business in broad daylight: they can rent billboards.
And meanwhile, it is not really as though illegal pot growers don't have labour costs, or overhead, or capital and land requirements. Underground business that don't pay "tax" still have to spend money, often more money, on the basic protective services that taxes buy the rest of us. Any economist could have told Mr. Orr as much. But I am afraid he got his economics out of the same Cracker Jack box his Chinese history came from (NATIONAL POST, Saturday, December 2, 2017).


"Azjatow od Europejczykow rozni moze wlasnie zdolnosc do dluzszego, glebszego zazywania spokoju; nawet ich narkotyki dzialaja powoli i wymagaja cierpliwosci, w przeciwienstwie do obrzydliwie naglego dzialania europejskiej trucizny, alkoholu" - FRYDERYK NIETZSCHE

*
"Im bardziej chore panstwo, tym wiecej w nim praw" - TACYT

Odwiedza mnie czesto na tarasie szara wiewiorka. Szare sa rzadkoscia. Tu u mnie dominuja czarne. Ale ta szara cos polubila tu przychodzic. Zlote sie zdarzaja, ale na polnocy. Tu jeszcze w Toronto nie widzialem + fotka wiewiorki na BBQ.



*

"Caly uklad nerwowy funkcjonuje w oparciu o impulsy elektryczne" - BOGDAN JOT

Nie wychodzilem caly dzien z domu. Bylo ladnie. Nawet slonce grasowalo po niebie. Gdy zaszlo lysy w pelni wtargnal mi do biura. Odpoczywalem rozwazajac Tajemnice radosne + leczylem sie jagla, magnesami i snem. W swojej lekturze + badaniach zajalem sie tak popularna ostatnio medyczna i nie tylko marihuana. Przeciez jestem od niej specjalista i nic co pachnie maryska nie jest mi obce.

Dla Polakow dalej polecam Bogdana Jota ("Odklamywanie marihuany" + "Marihuana leczy"), bo on obok Kamila Sipowicza ("czy marihuana jest z konopi?") poznali dosc doglebnie temat i moga byc w tej kwestii autorytetami. Takze propagatorami medycznej marihuany sa pan Jerzy Zieba i prof. Jerzy Vetulani. Tegie, madre umysly, od ktorych duzo mozna sie nauczyc o medycznym zastosowaniu marihuany jako leku.

Znajacy angielski nie powinny miec problemow w znalezieniu prawdziwych, rzetelnych i uczciwych informacji w Internecie, guglujac "marijuana". Ale nie ma jak to klasyki stworzone przez prawdziwych autorytetow w sprawie ziola: Jack Herer ("The Emperor Wears No Clothes") + Jorge Cervantes ("The Cannabis Encyclopedia"). Pierwszy wyjasnia polityczne przyczyny prohibicji marihuany i "wojny z narkotykami", a drugi, co to jest marihuana i jak z ziarenka wyprodukowac chwast (lekarstwo). Grube pozycje jak Biblie, ale jak je zglebisz, poznasz i zrozumiesz, to nic zwiazane z marihuana nie bedzie ci obce.

*

Konopie byly w Indiach tak rozpowszechnione, ze w 1893 roku Brytyjczycy zainteresowali sie ogromna konsumpcja produktow konopnych w swojej kolonii. Izba Gmin powolala w zwiazku z tym specjalna Komisje ds. Narkotykow z konopi indyjskich, ktora mial przedstawic raport dotyczacy wplywu marihuany na cialo, umysl i sklonnosci przestepcze.
Opublikowany w 1894 roku dokument liczy sobie grubo ponad trzy tysiace stron i zawiera dane zebrane podczas wywiadow i rozmow z ponad tysiacem swiadkow. Na temat konopi wypowiedzieli sie lekarze (zarowno praktykujacy medycyne indyjska, jak i europejska), misjonarze, hodowcy, kupcy i wielu innych. Szczegolowe pytania dotyczyly wszystkich trzech postaci, pod jakimi uzywano konopi, czyli bhangu, ganji i charasu. Przytlaczajaca ankietowanych zeznala, ze przyjmowanie konopnych specyfikow z umiarem w jakiejkolwiek formie nie niesie za soba uszczerbku na zdrowiu, nie prowadzi do obledu ani nie sklania do popelniania brutalnych przestepstw. Taki tez wniosek przedstawila Komisja na zakonczenie swych prac - o ile w nadmiarze wszystko jest szkodliwe, o tyle umiarkowane uzywanie konopi w zasadzie nie ma szkodliwych efektow (Kamil Sipowicz, "czy marihuana jest z konopi?", BAOBAB, Warszawa).

00:05 Hrs. Jem banana.

01:07 Hrs. Siusiu (slomkowe + puszyste).

01:37 Hrs. Waze sie przed pojsciem do lozka. 73 kg + lektura lozkowa. "Leczenie Dieta", Marek Zaremba h. Zaremba.

"Jesli glowa boli w okolicy czola, czesto ma to zwiazek z zoladkiem, skronowy bol natomiast powiazany jest z pecherzykiem zolciowym i watroba" - MAREK ZAREMBA h. ZAREMBA

03:13 Hrs. Budzi mnie siusiu (jasno-slomkowe).

04:38 Hrs. Budzi mnie siusiu (przezroczyste).

05:08 Hrs. Budzi mnie bol kurcza duzego palca u lewej stopy + wtaje rozchodzic noge + masuje stope magnetyznymi pradami z rozdzki Herkulesa + siusiu (jasno-slomkowe).

07:14 Hrs. Budzi mnie siusiu (jasno-slomkowe + lekko puszyste).

08:32 Hrs. Budzi mnie siusiu (slomkowe).

08:40 Hrs. Lektura tronowa. "Najwyzszy Czas!".

"Gdy tak mysle na przyklad o Niesiolowskim jako "europejskim demokracie", przychodzi mi do glowy, ze znalazloby sie kilku lepszych europejczykow posrod "demokratow azjatyckich" lub zgola "demokratow afrykanskich" - MARIAN MISZALSKI

Wolno stad ostroznie prognozowac, ze i spodstolna hodowla proletariatu zastepczego w postaci rozhisteryzowanych obronczyn "wolnosci macicy" - zakonczy sie - jak to mawial wybitny rezyser, Kazimierz Dejmek - "suchym brandzlem".
Tymczasem oslawiona Komisja Wenecka znow skrytykowala polski rzad, Sejm i Senat za "niedostatek demokracji i praworzadnosci" w Polsce. Niewiele mnie obchodzi, kim s czlonkowie tej komisji i skad im wyrastaja nogi, ale przeciez "wybitna prawniczke" w osobie Hanny Suchockiej troche poznalismy z jej premierowania i nie tylko; jako prawnik-konstytucjonalista doktoryzowala sie z "centralizmu demokratycznego w krajach demokracji ludowej", wiec z czegos, co nigdy nie istnialo w przyrodzie, a za swego premierostwa to ona wlasnie nazwala owczesne Porozumienie Centrum "partia antypanstwowa", co pozwolilo na slynna bezpieczniacka inwigilacje prawicy pod rzadami Suchockiej. Na "tegi intelekt" nijak wiec nie wyglada, natomiast owszem, roztyla sie w tej Wenecji, upodabniajac sie nieco do Rzeplinskiego lub Borusewicza. Z dalekiej Brukseli Suchockiej basuje inny wybitny "autorytet" - Janusz Lewandowski, autor oslawionej prywatyzacji przez "swiadectwa udzialowe", ktory tez zaokraglil sie przez minione lata. Chcez utyc? Jedz do Brukseli (Marian Miszalski, "Piata kolumna i Targowica dzisiaj", NAJWYZSZY CZAS!, 22 - 29 pazdziernika 2016).

09:21 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 71 kg + burczenie z glodu w brzuchu.

09:45 Hrs. Wykonuje cwiczenie Full Royal Stretch+ + masaze rozdzka Herkulesa dolnych partii plecow + nakladam pas Wellness Belt na biodra + krzyz magnetyczny na szyje.

10:21 Hrs. Biore lyzke stolowa oleju z lnu na pusty zoladek. Temperatura na tarasie 10C + temp. w kuchni 23C + zrywam kartke z kalendarza: "Kto grosza nie szanuje, niedlugo biede poczuje" - MADROSC LUDOWA.

10:42 Hrs. 1-sza szklanka wody + 1/2 cytryny.

10:46 Hrs. 2-ga szklanka wody + 1/2 cytryny + 2 daktyle.

11:13 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" + spiew ptakow + jem banana.

11:30 Hrs. Jemkubek jogurtu OIKOS.

11:35 Hrs. Siusiu (jasno-slomkowe + puszyste).

11:45 Hrs. Pije szklanke herbaty ziolowej Zdrowa Watroba + ciasteczko szkockie Walkers + 3 kapsulki 200 mg (600 mg) Magnesium Bisglycinate + tabletka 25 mg Zinc + 6 tbletek 1000 IU (6000 IU) witaminy D.

12:00 Hrs. CBC radio podaje temperature w Toronto. Zachmurzenie 5C. Temperatura na tarasie 11C + temp. w kuchni 22C.

12:04 Hrs. Siusiu (przezroczyste).

12:42 Hrs. Siusiu (przezroczyste + lekko puszyste). Ide do lozka + magnes na grasicy.

13:45 Hrs. Budze sie + siusiu (przezroczyste) + slonce + szara wiewiorka na tarasie usmiecha sie do mnie + fotka. Temperatura na tarasie 12C.

13:54 Hrs. 3-cia szklanka wody.

14:07 Hrs. 4-ta szklanka wody.

14:38 Hrs. Jem miske kaszy jaglanej polanej syropem klonowym.

14:48 Hrs. Siusiu (jasno-slomkowe + lekko puszyste).

15:13 Hrs. Wrzucam na Twitter https://globalnews.ca/news/3889241/alberta-mia-says-marijuana-legalization-could-lead-to-communist-revolution/.

16:27 Hrs. 5-ta szklanka wody strukturowanej.

16:58 Hrs. Ciemno na dworze + zaslaniam okna.

17:10 Hrs. Siusiu (jasno-slomkowe + puszyste).

17:25 Hrs. Jem 3 kromki chleba orkiszowego posmarowane maslem + kawalek miesa wolowego z rosolu + musztarda KEEN'S + puszka kukurydzy konserwowej.

18:30 Hrs. Pije szklanke herbaty zielonej + jem 2 kromki chleba orkiszowego posmarowane dzemem ROSPBERRY JAM + 3 kromki posmarowane maselkiem Peanut and Cocoa Spread + 2 kapsulki 460 mg (920 mg) Milk Thistle + 2 kapsulki 300 mg (600 mg) Dandelion Root.

19:49 Hrs. Siusiu (slomkowe + puszyste).

21:05 Hrs. "Welcome to Sunday Night Blues" - CBC radio + 6-ta szklanka wody + lyzka stolowa octu jablkowego.

21:16 Hrs. 7-ma szklanka wody + 3 suszone morele + 6 pestek z moreli (wit. B17) + "I'am singing, I'm singing in my soul" - unosi sie w CBC rasio.

22:24 Hrs. Siusiu (slomkowe + puszyste).

22:38 Hrs. Pije szklanke herbty ziolowej 7x7 + 3 kapsulki 200 mg (600 mg) Magnesium Bisglycinate + ciasteczko szkockie Walkers + garstka migdalow z suszonymi zurawinami.

22:47 Hrs. Jem mango.

23:55 Hrs. Jem jablko.

No comments: