Monday, December 25, 2017

Blogger chyba

Swiateczna miska jagly a la Zaremba
uzywa chinskiego czasu. Dzisiaj opublikowalem post po 2-giej z rana, a dalej pokazuje ze bylo to z wczoraj 24 grudnia. Zmylka.

Dlatego wlasnie ten wpis jest oficjalnym wpisem na blogu z 1-szego dnia swiat. Czyli poniedzialku 25 grudnia 2017 roku. Na dzien wigilijny 24 grudnia 2017 roku sa dwa wpisy, choc jeden dotyczy dzisiejszego dnia. Od mojego przyjscia z Pasterki o 2 rano.

"Gdzie jest Jezus i Maryja, Swiety Jozef i Rodzina, tam sie spelnia cud" - WOJCIECH STRAHL h. STRAHL

Te pierwsze Swieta Bozego Narodzenia po smierci Rysia beda nie do zapomnienia nie tylko dla mnie. Dzwoni Andrzej i opowiada  jak wracal autostrada w tym czasie co ja szedlem z kosciola w Toronto, z Wigilii spedzonej poza miastem. Sniezyca, brak widocznosci, zolwie tempo, samochody na poboczach i w rowach.

Ja dzis swietowalem leniac sie totalnie. Nawet sie nie ubralem. W szlafroku z pasem Wellness Belt na biodrach i czarnym krzyzem magnetycznym na szyi. Nawet w takim ubiorze przeprowadzilem konferencje na Skype z Jurkiem (ps. J23) z HH. Duzo wspomnien z "lat hamburskich", i powspominan o sp. Rysiu. Powiedzial mi, ze nigdy nie zapomnie o Rysia ciekawej charakterystyce, danej sw. Marcinowi, ze z czlowiekiem w biedzie podzielilby sie wszystkim co mial, jak trzeba to nawet zdjal z siebie ostatnia koszule.

To byl caly Rysio. Pamietam jak Mama Gienia skarzyla sie, ze gina gdzies skarpetki za naszej mlodosci. Dopytywala sie mnie, dziwila sie gdzie mogla je zapodziac, czy w czasie prania czy suszenia. Az w koncu zlapala Ryska na goracym uczynku jak wynosil z domu. Przyznal sie Mamie, ze dla chlopakow z domu dziecka, ktory byl ulokowany na naszej ulicy Kopernika nieopodal. Zgodzilem sie z Jurkiem, ze Rysio mial w sobie taka ceche dobroczynnosci i pomocy 2-giemu czlowiekowi.

Tak sie dobrze i leniwie i szczesliwie dzisiaj czulem, ze nic mi sie nie chcialo robic. W CBC radio puszczaja tylko utwory swiateczne i duzo koled. To slucham na okraglo. Tylko przed moim domem snieg jeszcze nieuprzatniety. Ladna sloneczna pogoda i sasiedzi gremialnie szuflujacy snieg wywolywala jakas presje spoleczna na mnie i  poczucie winy, ze ja musze tez. Poza tym szuflowanko sniegu po wiekszej sniezycy ma swoje aspekty pozytywne tez, dopowadza, ze wszyscy sasiedzi maja okazje sie zobaczyc, a nawet pogadac. W dnie powszednie i swieta jeden drugiego tu nie widzi. A spotka przypadkiem bardzo rzadko. Ale len wygral i nie wyszedlem. Nawet kolorowe swiatelka domku Rysia swiecily sie przez caly dzien, bo nie chcialo mi sie wyjsc na ogrodek i je zgasic. Teraz swieca sie juz druga noc. Ladnie wyglada z kuchni, czy okna mojego biura.

Dzwoni Kenny z zyczeniami + swoim entuzjamem motywowania i inspirowania mnie do czynow. Namawia mnie abym wrocil do konceptu Polskiej Ligii Szlacheckiej i dal ostro z markietingiem w cyberprzestrzeni, uzywajac Internetu i portali spolecznosciowych do propagowania moich idei. Ze znajde podobnie myslacych ludzi jak ja i wspolnie mozna zadzialac na wieksza skale. Mowi, ze polska kultura sie sprzedaje w swiecie. Staje sie modna. A liga ma sie zajac szerzeniem polskiej kultury szlacheckiej.

Tylko z pasja robienia tego co sie kocha i lubi, ludzie sa szczesliwi - mowi, a pieniadze same przyjda. Mowie, ze ja mam nie jedna, a kilka pasji. Ksztalcenie sie, zdobywanie wiedzy, ksiazki, walki wschodnie, bezpieczenstwo w szerokim spektrum znaczenia; od bezpieczenstwa narodowego, do bezpieczenstwa osobistego, bron palna. (Po powrocie do "wolnej Polski" w 1992 roku, moj sklep marzenie z bronia mial byc ulokowany w palacu szlachcica Jerzego Izdebskiego h. Pomian w Wytownie. Sejf na skladowanie broni mial byc w podziemiach palacu. Sp. Rysio juz go tam budowal odkopujac gleboko ulokowana w podziemiach zasypana gruzem piwnice, skarzyl sie, ze "duchy" tam go straszyly. Dojscia mialy bronic drzwi pancerne i po otworzeniu ich grube stalowe kraty spadajace z gory. MSW odmowilo mi koncesji na otworzenie firmy ochroniarskiej i sklepu z bronia. Uzasadniajac decyzje odmowy: "brakiem stalego zameldowania w Polsce").

Na obiad swiateczny zrobilem sobie miske jagly a la Zaremba. Zmieszana z 60 mL syropu klonowego (= 10 lyzeczek cukru) + posypana bogato cynamonem. Zapach jego wprowadzil mnie w swiateczna atmosfera domu w Ustce. Pamietam Mama robila na swieta ciasto cynamonowe, dlatego cynamon dla mnie ma zapach swiateczny. Oprocz tego ciasta, moim ulubionym wypiekiem Mamy byl tort makowy, zwanym "opiumowcem". Bardzo bogaty w mak. Ale jego Mama tylko robila na moje imieniny i na swieta.

Tez jem sekacza. Smaczne zjawisko. Za komuny nie byl zbyt popularny. Ja nie pamietam. Ale za komuny wszystko co polskie nie bylo popularne, a wrecz zwalczane. Historie Polski mlodzi ludzie dopiero teraz poznaja. Wychodza takie "smaczki", jak na przyklad koncept Pilsudskiego wojny prewencyjnej przeciwko Niemcom Hitlera zlozona Francji, ktora Francja oczywiscie odmowila z "przyczyn humanitarnych". Tatus mnie to juz powiedzial za mlodosci. Cos co dla mnie bylo normalka z historii polskiej przez cale zycie teraz staje sie sensacja. Mam nadzieje, ze w polskich szkolach ucza mlodziez o prawdziwej polskiej historii. A nie poprawnie politycznej, wedlug doraznych interesow Rosji czy Zachodniej Europy, a nawet USA. Spaczonej z powodow politycznych po II wojnie swiatowej. Antypolskiej. Najwyzsza pora. Kenny wlasnie uzywa tego argumentu, ze Polacy w koncu zaczna interesowac sie swoja prawdziwa historia i byc z niej dumni, i Polska Liga Szlachecka moze w tym kierunku odegrac dobra role, ksztalceniowa. Moze dla niego, cudzoziemca, polska historia jest atrakcyjna, ale czy dla mlodych ludzi w Polsce tez? Nikt jeszcze tego gruntu nie zbadal.

Czy czuje sie samotny w swieta? Jest jakas pustka, czuje tez smutek, zal, ze juz najblizsi moi odeszli. Ale tez jak moza czuc sie samotnym jak sie ma Chrystusa za swojego najlepszego przyjaciela, kumpla? A do tego jeszcze kocha sie ksiazki i ich zglebianie. Nie ma czasu nawet na samotnosc. Jak ma sie jakies hobby, jakas pasje to poczucie samotnosci nie wchodzi w gre. Mowia tez, ze ksiazka to najlepszy przyjaciel na samotnosc.

*

Czy zastanawiali sie Panstwo, jaki byl najwazniejszy dar Trzech Kroli dla Bozego dziecka? Nie skarby, ale to, ze przyszli i oddali Mu poklon. Dla rodziny, ktora musiala odbierac porod swojego syna w stajence, to bylo najbardziej cenne. Poklon zlozony dziecku przez wladcow nie wynika z litosci ani wyrachowania. To pokazanie Jego naturalnej godnosci, na ktora zasluguje kazdy stworzony na obraz Boga.
Czlowiek lepiej znosi biede niz odbieranie mu godnosci. Ta godnosc swieci w nas pieknym blaskiem od naszego poczecia. Nawet ryki przybylych za swiatlem aniola baranow i bydla cichna w zachwycie nad wspanialoscia Bozej kreacji (Tomasz Sakiewicz, "Czwarty dar krolow", GAZETA POLSKA, 20 grudnia 2017).

10:49 Hrs. Wkladam sloik wody przegotowanej do zamrazalnika na wode strukturowana.

10:57 Hrs. 1-sza + 2-ga szklanka wody z lyzka stolowa soku z cytryny.

11:13 Hrs. Jem 2 daktyle + tabletka Xarecto 20mg Rivaroxaban + tabletka Apo-Atenidone 50&25 Atenolol & Chlorthalidone.

11:30 Hrs. Lektura tronowa. "Do Rzeczy".

OTWORZYC OCZY

Tak sie sklada, ze - o czym wielokrotnie pisala prof. Jadwiga Staniskis - Polska nie przezyla rewolucji nominalistycznej, a to oznacza, ze rozumie, dziala i rozwija sie inaczej. Symbole i co za tym idzie - polityka symboliczna maja u nas o wiele wieksze znaczenie niz na Zachodzie (choc i tam, wbrew opiniom lewicy, odgrywaja one swoja role). Odmienne jest takze, czego nie sa w stanie zrozumiec ani Michnik, ani Sierakowski, ani nawet Michalski, miejsce religii w naszym systemie wartosci. I wcale nie chodzi tu o jakies endeckie jej wykorzystywanie, lecz o to, ze dla wielu Polakow ataki na Kosciol, mimo ze czesto nawet sami nie chodza na msze sw., wcale nie przyczyniaja sie do wzmocnienia partii. Lekcewarzenie wlasnej tozsamosci narodowej, pomniejszanie jej znaczenia, oslabianie rodziny czy osmieszanie Kosciola wcale wiec nie pomagaja opozycji, a czesto jej szkodza. Donald Tusk, co trafnie diagnozowal Rafal A. Ziemkiewicz, zdecydowal sie na skret w lewo, by budowac wlasna pozycje w strukturach europejskich (co mu sie zreszta udalo), ale to, ze totalna opozycja i jej medialni patroni nadal nie widza, iz jest to droga do pogrzebania na wiele lat ich wlasnych aspiracji politycznych, naprawde zadziwia.
A zadziwia tym bardziej, ze gdy naprawde jest to konieczne, to nawet najwieksi lewicowi doktrynerzy sa w stanie dostrzec znaczenie narodu, religii czy zakorzenienia. Niemozliwe?
A jednak. Gdy Niemcy zaatakowali Zwiazek Sowiecki, Jozef Stalin zdecydowal sie nie tylko na powrot do czesci symboliki carskiej Rosji, lecz takze nawet na otworzenie sie na Cerkiew prawoslawna. To byl jeden z powodow (niejedyny, bo doszly do tego bledy Hitlera), dla ktorych wygral wojne. I jesli lewica chce jeszcze kiedys w Polsce dotrzec do realnej wladzy, to musi o tym pamietac. Niepodleglosc, wolnosc, religia to wartosci o wiele istotniejsze dla Polakow niz gender, europejskosc i imigracja. Dopoki Donald Tusk o tym pamietal, dopoty PO wygrywala wybory. Gdy zdecydowal sie o tym zapomniec dla wlasnej kariery, to je przegrala. Nie, zeby mnie to martwilo, ale dla debaty publicznej slepota na jedno oko jest naprawde szkodliwa. A bezalternatywnosc rozzuchwala Prawo i Sprawiedliwosc (Tomasz P. Terlikowski, "Slepi na jedno oko. Sprowadzenie sukcesu PiS do "500+" dowodzi kompletnej slepoty opozycji i jej analitykow na rzeczywistosc", DO RZECZY, 4-10 XII 2017).

11:30 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 69 kg + wielkie lenistwo. Nawet nie chce mi sie cwiczen robic + burczenie w brzuchu z glodu, ale nie chce mi sie cos do jedzenia robic.

12:43 Hrs. Na Facebooku umieszczam cytat: "Bo dorzecznie potepiac faszyzmu, trzeba umiec wzniesc sie na potepienie Cesarstwa Rzymskiego" - MARIUSZ AGNOSIEWICZ (O faszyzmie" - www.racjonalista.pl/kk.php/s,10168).

13:20 Hrs. Siusiu (jasno-slomkowe + puszyste) + szklanka herbaty ziolowej Zdrowa Watroba + 3 kosteczki suszonego papya + plasterek suszonego mango + suszona figa + kawalek sekacza + tabletka 25 mg Zinc + tabletka 350 mg Calcium Factor+ + 6 zelatynek 1000 IU (6000 IU) witaminy D-3 + tabletka 99 mg Potassium Citrate zrywam kartke z kalendarza: "Nie sprzedawaj duszy diablu, Bog da ciw za nia wiecej" - ZARKO PETAN.

13:37 Hrs. Jem kubek 100 g jogurtu OIKOS.

15:16 Hrs. 3-cia szklanka wody + slonce na dworze. Temperatura na tarasie 2C + temp. w kuchni 23C. Ja dalej w szlafroku + sasiedzi juz poodsniezali przed domami. A mnie cos nie ciagnie na dwor.

15:26 Hrs. Dzwoni Andrzej

16:14 Hrs. Po rozmowie z Andrzejem + siusiu (jasno-slomkowe + puszyste).

16:24 Hrs. 4-ta szklanka wody.

No comments: