Sunday, January 15, 2006

Probierzem wolnosci

ktory ja sobie wyznaczylem, jest stosunek panstwa i jego ustawodawstwa do trzech slow kluczy:
1. piersi;
2. marihuana;
3. szlachta.

W swoich studiach komperatywnych panstw na calym swiecie, stosujac te trzy mierniki wolnosci, doszedlem do konkluzji, ze panstwa ktore nie przesladuja szlachty, marihuany i kobiecych piersi, stoja najwyzej w kategorii praw czlowieka, wolnosci obywatelskich i w ogole dorobku cywilizacyjnym, gdzie jednostka ludzka jest najwyzsza wartoscia.

W europejskiej historii mysli politycznej, ktora gwarantowala najwyzsze prawa tym trzem miernikom, byl nasz polski libertarianizm szlachecki. Tylko polski szlachcic byl politycznym suwerenem, posiadal prawo propinacji do produkcji i sprzedazy narkotykow i mial wielki respekt dla dam, ktore niewatpliwie mogly szczycic sie swoja wolnoscia noszenia glebokich dekoltow.

W Huszrzu znow zabraklo "Ozona". W zeszlym tygodniu musialem sie zadowolic "Newsweekiem" z "Opus Dei w rzadzie" na okladce, a w tym wybralem "Najwyzszy Czas!" z "Zyta Gilowska Solidarna czy Liberalna". Wyglada na to, ze "Ozon" jest rozchwytywany w Toronto.

Palknalem "Najwyzszy Czas!" Jest to cienszy tygodnik w porownaniu z takim "Newsweekiem" czy "Wprost". Ma tylko XLVII stron. To nic w porownaniu ze 104-stronowym "Newsweekiem". Mozna za jednym posiedzeniem zaliczyc go od dechy do dechy. I wlasnie to uczynilem.

"Musimy zerwac ze sposobem myslenia, ktory towarzyszyl naszej polityce przez 16 lat. Interesy partii nie sa tu najwazniejsze - mowil Andrzej Urbanski, doradca prezydenta Lecha Kaczynskiego (Rafal Pazio, "PiS zmadrzal?").

"- Prawda o polskiej prywatyzacji to rowniez prawda o firmach wyceniajacych polski majatek narodowy, bo tu lezy klucz, jesli chodzi o cene - mowil Giertych (Rafal Pazio, "Dymisja za gadulstwo").

"W miniona niedziele na Polske wyruszylo 120 tysiecy pomocnikow "najbardziej radosnego zbieracza podatkow", jak Jerzego Owsiaka nazwal Jakub Wygnanski. Chodzi oczywiscie o XIV final Wielkiej Orkiestry Swiatecznej Pomocy, ktora ma na celu zebranie pieniedzy z przeznaczeniem na zakup sprzetu medycznego dla panstwowych szpitali i przychodni.
W skali kraju nie sa to jakies znaczace kwoty, ale w tym przypadku nie tyle chodzi o pieniadze, co o socjotechnike. Rzecz w tym, ze na zakupy sprzetu medycznego rzad juz raz podatki zebral, wiec gdyby wystapil z zadaniem dodatkowego podatku, lud moglby sie zbuntowac. Jesli jednak zrobi to w formie odlotowej zabawy, to lud nie tylko, ze sie nie zbuntuje, ale jeszcze na ochotnika biega z puszkami" (Stanislaw Michalkiewicz, "Kreciola").

"Mam tu na mysli raj, w ktorym nie bedzie juz sztucznych podzialow na dobrych i zlych, ale przeciwnie - kazde jagnie zasnie w objeciach swojego wilka, niczym Michnik w ramionach Kiszczaka i obydwaj beda spac spokojnie, wiedzac, ze co miesiac wplywa na ich konto emerytura nie mniejsza od tej, ktora pobiera Morel"...

"W wyniku zbyt poufalych kontaktow Francji (i innych, mniej lub wiecej poludniowych krajow) z przezywajacym uniesienia moralne i pirotechniczne swiatem islamu, "najstarsza cora Kosciola" przestanie istniec w znanej nam formie, zmieniajac sie w zdegenerowana wersje kalifatu Umajjadow. Tym, ktorzy zywia w tej kwestii jakiekolwiek watpliwosci, pokladajac nadmierne nadzieje w cywilizowanej mocy sprawczej europejskich mandarynow, chcialbym przypomniec smutne slowa, ktore w 1685 roku pan de Snonwille skreslil do Ludwika XIV w sprawie kontaktow Francuzow z kanadyjskimi Indianami: "Sadzilismy, ze trzeba zblizyc dzikich do nas, by ich przerobic na francuska modle; mamy wszelkie powody, by przyznac, ze sie mylilismy. Ci, ktorzy sie do nas zblizyli, nie stali sie Francuzami, a Francuzi, ktorzy weszli z nimi w kontakt, stali sie dzikusami"...

"Ostatnio episkopat Wloch przestrzegal przed zwiazkami malzenskimi zawieranymi przez wyznajacych islam mezczyzn z katolickimi lub niewierzacymi kobietami"...

"Erotyczna inwazja biednych, arabskich imigrantow dotyka przede wszystkim kobiety wywodzace sie z tak czy inaczej rozumianych nizin spolecznych. Jednakze jest ona niebezpieczna, czego dowodzi przypadek nieszczesnej Belgijki, ktora wraz z muzulmanskim mezem wybrala sie niedawno wysadzac w powietrze zywych ludzi"...

"Propozycje Mahmuda Ahmadinezada, prezydenta Iranu, ktory zastanawiajac sie nad miejscem Izraela we wspolczesnym swiecie, nie bez pewnej slusznosci zauwazyl, iz jezeli Europrejczycy chcieli zadoscuczynic Zydom za Holokaust, to godzilo sie oddac im czesc wlasnego terytorium, a nie ziemie palestynskich Arabow. Gdyby zatem tytulem naprawy tej krzywd udalo sie przeniesc Izrael moze nie na Alaske, jak chce dowcipny, lecz politycznie niepoprawny Iranczyk, ale na obszar bylej NRD, gdzie zaden szanujacy sie Niemiec z jakiegos powodu nie chce mieszkac i ktory to obszar - jak wciaz slyszymy - wyludnia sie w zastraszajacym tempie, Polska odnioslaby podwojna korzysc. Po pierwsze - Niemcy musieliby szybko zerwac swoje niepiekne konszachty z Putinem, bo to, co wolno ponad glowami poczciwych Polakow, z pewnoscia nie przejdzie ponad glowami bystrutkich i krzykliwych Izraelitow. Po drugie zas - tak spektakularnie polozona Ziemia Obiecana stalaby sie zachodnim przedmurzem chrzescijanskiej Polski, chroniacym nas przed nieuniknionym zalewem arabskich szyitow, murzynskich sunnitow i osmanskich Turkow, ktorzy rozlozyli sie obozem w Europie Zachodzacego Slonca (Robert Pucek, "Rozwazania na poczatek nowego roku").

"Nawet pod rzadami PiS malo prawdopodobna wydaje sie ekstradycja sciganych bezskutecznie od lat zbrodniarzy komunistycznych - prokurator-inkwizytorki Heleny Wolinskiej-Brus z Wielkiej Brytanii i krwawego naczelnika obozow UB - Salomona Morela z Izraela. Na podstawie polskiego prawa mozna im jedynie odebrac wysokie, resortowe emerytury" (Tadeusz M. Pluzanski, "Wolinska z Morelem do ZUS-u!").

PP. Jolanta i Aleksander Kwasniewscy na kilka tygodni przed zakonczeniem kadencji wzieli w kaplicy Palacu Prezydenckiego slub koscielny. W najwiekszej tajemnicy - ale czy w demokracji jest to mozliwe?" ("Postep w kraju").

"Co na Bialorusi jest lamaniem praw czlowieka i zagrozeniem dla wolnosci, tzn. pardon - spoleczenstwa otwartego, to w niektorych krajach UE nazywa sie przeciwdzialaniem terroryzmowi i zwalczaniem roznego gatunku fobii"...

"Wychodzi, ze Bialorus kupuje (gaz) po 47 dolarow, Ukraina po 97, zachodnia Europa po 255 dolarow, Polska (w imieniu panstwa dziala oczywiscie posrednik) za mniej wiecej tyle co zachodnia Europa, ale pewnie nieco mniej, a nizej podpisany i setki tysiace mu podobnych obywateli IV RP - kupuje od PGNiG za blisko 400 dolarow (Krzysztof Mazur, "Polityka energetyczna i dietetyczna").

Rosyjski "test ukrainski" pokazal Wspolnocie Europejskiej, ze Niemcy tak naprawde maja swoje silne interesy z Rosja i te interesy beda mialy priorytet nad stosunkami wewnatrz UE. Przewiduje, ze po tym tescie owoce "pomaranczowej rewolucji" na Ukrainie i inwestycja filantropa Sorosa w ukrainskie "spoleczenstwo otwarte" zostaly w duzej mierze zneutralizowane...
Rosyjska zagrywka ujawnila, ze Polska, "pribaltyka", a i Ukraina, beda glownie przedmiotem polityki niemiecko-rosyjskiej, a nie stosunkow UE-Rosja. Unia Europejska zostala skompromitowana jako "Liga Narodow-bis" (Marian Miszalski, "Rok 2006: uwaga na pieniadze").

"Wlasnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby solidarna i deklarujaca przywiazanie do religii i tradycji wladza dostosowala w tym okresie swieta panstwowe do swiat koscielnych, choc byc moze dzien Objawienia Panskiego unaoczniajacy, jak to Herod i cala Jerozolima wzdrygnely sie na wiesc o nowo narodzonym Krolu, w przeciwienstwie do poganskich wladcow, ktorzy nawet zlota Dziecieciu nie poskapili - stalby w kolizji do obchodow Dnia Judaizmu i innych ekumenicznych jaselek wypadajacych - jak wynika z kalendarza postepowca - wlasnie w styczniu (Krzysztof Mazur, "Terminarz postepowca").

"Panstwo, w ktorym o aresztowaniu obywatela decyduje polityk z pobudek politycznych, takie panstwo jest zbyt niebezpieczne, by uznac je za normalne" (Jaroslaw Kapsa, "Precedensy prokuratorskie").

"Pragnelismy zaprezentowac Prezydentowi Warszawy nasz projekt dotyczacy Muzeum Historii i Martyrologii Zydow i Polakow, ktory bylby o polowe tanszy i bardziej pasujacy do charakteru naszego miasta niz jakies "wygibasy" architektoniczne zagranicznych architektow prezentowane nam juz od ponad 10 lat przez Jerzego Halbersztadta.
Dzis przestrzegamy Lecha Kaczynskiego, juz jako Prezydenta RP, ze niebawem zostanie zlapany za szyje przez Edgara Bronfmana, Przewodniczacego Swiatowego Kongresu Zydow, ktory nadal bedzie zadal, aby panstwo polskie dokonalo (tym razem) rewindykacji mienia pozydowskiego prywatnego, znacjonalizowanego po wojnie dekretem Bieruta. Tak samo jak w 1996 r. zlapali za szyje Prezydenta Aleksandra Kwasniewskiego i Premiera Wlodzimierza Cimoszewicza i wymusili szybkie ustanowienie ustawy z 1997 r. A chodzi o niebagatelne sumy idace w miliardy dolarow, nie o te 15% szacowanej wartosci, o ktorej debatuje polski parlament. Dla tych amerykanskich aferzystow i barbarzyncow to za malo do podzialu pomiedzy soba!!!" ("Glos Gminy Starozakonnych").

"Czyj mozg proponowalbym Szaronowi z mozdzego katologu?" - zastanawia sie KaZet. Moze mozg palestynskiej dziewczynki? Pomyslcie tylko, co za wspaniala pointa telenoweli: oto Szaron podnosi sie ze szpitalnego wyra i wita lekarzy arabskim powitaniem: Salam alejkum! (pokoj z wami) (Kataw Zar, "Telenowela na zywo").

"Rosji grozi rozpad i bedzie on tak grozny, ze upadek Zwiazku Sowieckiego bedzie przy nim jak przedstawienie dla przedszkolakow" - grzmi Dymitr Miedwiediew (Krzysztof Glowacki, "Szpieg kontra sluzbista").

Wg "Jedijot Achronot", na swiecie 214 Zydow jest parlamentarzystami. Najwiecej zydowskich deputowanych poza Izraelem zasiada w parlamencie brytyjskim - jest ich 61, w tym 7 baronow i 37 lordow. Na drugim miejscu znalazl sie Kongres USA, w ktorym zasiadlo 37 zydowskich parlamentarzystow: 11 w Senacie i 26 w Izbie Reprezentantow. Dalej sa Francja i Ukraina - po 15 i Brazylia, gdzie jest ich 11 ("Postep w swiecie").

"Marcowa rewolucja w Kirgistanie nie byla bowiem dzielem sil demokratycznych, ale miejscowych klanow, przemytnikow narkotykow i muzulmanskich ekstermistow, ktorzy chcieli stworzyc w Kirgistanie korzystne dla siebie warunki dzialania. Miasto Osz, glowny osrodek "marcowych rewolucjonistow", od poczatku lat 90., zdaniem Zuraba Todua, stalo sie jedna z glownych baz przerzutowych narkotykow w Azji Centralnej. Krzyzowaly sie w nim dwa szlaki wiodace z Afganistanu i Tadzykistanu. Pierwszym w kierunku Europy byly przerzucane heroina i opium, a drugim - marihuana i haszysz"...

"Sojusz "narkobaronow' i muzulmanskich ekstermistow nie bedzie trwaly i wczesniej czy pozniej skocza sobie do gardel" (Marek A. Koprowski, ""Demokraci" z nadania narkobaronow").

"Wedlug Federalnego Biura Statystycznego w Wiesbaden, w ubieglym roku z Niemiec wyemigrowalo 150667 obywateli narodowosci niemieckiej. Na stale osiedli w blisko 200 panstwach swiata. Najwiekszym magnesem byly Stany Zjednoczone, gdzie przenioslo sie 12976 Niemcow. Rownie atrakcyjna dla niemieckich emigrantow byla Szwajcaria (12818). Nieco mniej Austria (8532) i Wielka Brytania (7842)" (Olgierd Domino, "Ucieczka z Vaterlandu").

"U nas narod jest taki, ze nigdzie sie przed nim nie schowasz. Komuniaki (rosyjska nazwa komuchow), co mieszkaja w naszym domu, juz mi spokoju nie daja, zaganiaja do sprzatania. Mowie, ze moge dolozyc sie na sprzataczke, a oni, ze to nie to, ze pieniadze to nie wszystko, chodzi o to, abym poczul swoja wiez z kolektywem. Niby te wiez poczuje, jak bede podmiatal to, co ich koty napaskudza na klatce schodowej? Przeciez w ten sposob mozna ich tylko znienawidzic; w Sowietach zmuszano roznymi sposobami ludzi, zeby sie wzajemnie nienawidzili, i to utrzymywalo ich w posluszenstwie. Ja im odpowiadam, ze jest rok 2005 i niech pomysla, na jakim swiecie zyja. Ale u nas prawie wszyscy tak mysla, jak oni, to pozostalosc 70 lat tresury. Dopoki tacy ludzie nie wymra, Rosja pozostanie panstwem, w ktorym rzadzi NKWD"...

"Bolszewicy odrywali ludzi z korzeniami od ich przeszlosci i takich prawdziwie wierzacych w Allaha czy chrzescijanskiego Boga wielu u nas nie znajdziesz"...

"Tu Salawat popisal sie genealogia - rzecz rzadka w Rosji, gdzie o antenatach czasami lepiej nie pamietac"...

"Ojciec, ktory zbyt glosno zadawal niewlasciwe pytania, wyladowal w psychuszce (szpitalu psychiatrycznym), bo to byly czasy liberalnego Loni. Byl nawet stosunkowo blisko, w Kazaniu, tam zbudowano takie wielkie wiezienie dla wariatow" (Wojciech Grzelak, "Czlowiek z Marsa").

"Poparcie Polski czynnikiem rozstrzygajacym!! W Waszyngtonie "pojawily sie pogloski", ze III RP zapewnila USA o pelnym poparciu dla ewentualnego ataku na Iran". Zrodlem ich byl p. Wayne Madsen, byly oficer wywiadu, a obecnie... przeciwnik JE Jerzego W. Busha. Warszawa i Waszyngton zdecydowanie zaprzeczyly" ("Postep w Amerykach").

36 letniego pasazera samolotu lecacego z Denver (Kolorado) do San Jose (Kalifornia) aresztowano i przesluchiwano przez kilka godzin, gdyz w jego notesie znaleziono zapis "zamachowiec samobojca". Jak dotad nie przedstawiono mu zadnego zarzutu. Dobrze, ze nie mial napisane Osama ibn Laden, bo by go pewnie bez pytania zastrzelili" ("Postep w Amerykach").

"Polska ma w zasadzie dwa wyjscia: albo uzaleznienie od UE i Rosji i stopniowa utrata suwerennosci, albo strategiczny sojusz z Wielka Brytania i Stanami Zjednoczonymi i mozolna walka o utrzymanie niezaleznosci"...

"Tak wiec jesli Polska chce byc krajem suwerennym pod wzgledem energetycznym - musi myslec nie tylko o dywersyfikacji dostaw, ale przede wszystkim o uniezaleznieniu sie od unijnej polityki energetycznej. Najlepszymi sojusznikami dla naszego kraju pozostja Amerykanie i Brytyjczycy, ktorzy widza szanse dla rozwoju swoich gospodarek w rynku oraz nowych technologiach, a nie w ograniczaniu wzrostu gospodarczego czy niejasnych interesach z Kremlem" (Tomasz Teluk, "Uzaleznieni od Rosji").

"Wsrod najbardziej niepokojacych zjawisk naszych czasow jawi sie w nowo utworzonym panstwie Izrael Partia Wolnosci (Tnuat Haherut), polityczna partia, bardzo w swej organizacji, metodach, filozofii politycznej i wydzwieku spolecznym zblizona do partyj nazistowskich i faszystowskich. Zostala on utworzona z czlonkow i nasladowcow bylej Irgun Zvai Leumi - terrorystycznej, prawicowej, szowinistycznej organizacji w Palestynie. Obecna wizyta Menachema Begina, lidera tej partii, w USA jest w sposob oczywisty obliczona na osiagniecie wrazenia, ze Ameryka popiera te partie w nadchodzacych wyborach izraelskich - oraz na scementowanie zwiazkow politycznych z konserwatywnymi syjonistycznymi elementami w USA.
Nowy Jork, 2 XII 1948
ISIDORE ABRAMOWITZ
HANNAH ARDENT
ABRAHAM BRICK
RABBI JESSURUN CARDOZO
ALBERT EINSTEIN
HERMAN EISEN, M.D.
HAYIM FINEMAN
M. GALLEN, M.D.
H.H. HARRIS
ZELIG S. HARRIS
SIDNEY HOOK
FRED KARUSH
BRURIA KAUFMAN
IRMA L. LINDHEIM
NACHMAN MAISEL
SEYMOUR MELMAN
MYER D. MENDELSON
M.D. HARRY M. OSLINSKY
SAMUEL PITLICK
FRITZ ROHRLICH
LOUIS P. ROCKER
RUTH SAGIS
ITZHAK SANKOWSKY
I.J. SHOENBERG
SAMUEL SHUMAN
M. SINGER
IRMA WOLFE
STEFAN WOLF.
Izraelski dziennik "HAARETZ" w wydaniu internetowym oburza sie na JE Mahometa Ahmadinejada, prezydenta Iranu, za zwrot: "Syjonizm jest w zaszadzie nowym faszyzmem. Zaden z Czytelnikow (szeroko rozrzuconych po swiecie) zapewne nie pamieta jednak np. listu opublikowanego 4 grudnia 1948 r. w "The New Yourk Times" ("Do Wydawcow "THE NEW YOURK TIMES"").

"W parku narodowym Aspromonte (Kalabria) policja wykryla (na razie...) 54 plantacje marihuany. Park zagospodarowala N'dranghetta, dla skromnego zysku - 2 mld Euro rocznie!" ("Postepy Postepu").

"Co najzabawniejsze, na Ukrainie za najwazniejsza masonerie uznaje sie obecnie... Zakon Rycerzy Orderu Sw. Stanislawa. Zaczelo sie to w roku 2003, gdy szef ukrainskich socjalistow, p. Aleksander Moroz, oglosil, ze wielu najwyzszej rangi politykow ukrainskich nalezy do tego (rzekomo tajnego) Zakonu" (Janusz Korwin-Mikke, "Zakon sw. Stanislawa?").

"Nie minal miesiac, jak wyrazilem przypuszczenie, ze w zwiazku z powolaniem na swiadka w procesie beatyfikacyjnym Jana Pawla II, pan prezydent Kwasniewski powinien taktownie sie nawrocic, a tu, niczym grom z jasnego nieba, gruchnela wiadomosc, ze jest juz, jak to mowia, po harapie. Pan prezydent bodajze w ostatnim dniu swojej kadencji wzial slub koscielny, niczym pan Donald Tusk przed rozpoczeciem kampanii prezydenckiej" (Stanislaw Michalkiewicz, "Berzetki fanfaronskie i pobozne").

"Obecny pan prezydent Lech Kaczynski tym bardziej tez do olbrzymow nie nalezy i rowniez ma okragly brzuszek, a sylwetke ogolnie beczulkowata" (Marek Arpad Kowalski, "Prezydenckie remanenty").

"Zbliza sie trzeci miesiac urzedowania nowego rzadu i... NIC. Dekomunizacji nie ma, lustracji takze. Zdominowana przez eseldowsko-udecki uklad administracja nie zostala przjeta. PiS wzial "naskorek" wladzy w postaci prestizowych stanowisk rzadowych, ale nie czysci administracji w dol"...
"Kaczynscy rozpoczeli swoja samodzielna dzialalnosc polityczna po konflikcie z Lechem Walesa, ktoremu zarzucili, ze dogadal sie z "ukladem". Czy przypadkiem sami sie teraz z nim nie dogaduja (dogadali)? Jesli tak, to sojuszu z PO nie bylo nie dlatego, ze PO broni ukladu, lecz wylacznie dlatego, ze trzeba by sie podzielic stolkami. Widze na niebie znaki. Znaki mowia: PRZELOMU NIE BEDZIE ( Adam Wielomski, "Przelomu nie bedzie", NAJWYZSZY CZAS!, Nr 2 (817) 14 stycznia 2006).

No comments: