od okulisty. W koncu poszedlem dzis do okulisty. Ostatnio bylem prawie 3 lata temu w Polsce. W Polsce w 2012 roku pani doktor okulistka sprawdzila mi oczy. Powiedziala, ze sa poczatki katarakty, ale jeszcze niegrozne i niewymagajace operacji. W razie jakby sie pogarszala to wtedy nalezy zrobic operacje oczu i za jednym razem zoperowac katarakte i moja krotkowzrocznosc. Dzis dobre wiesci. Katarakta sie nie powieksza i nie wymaga operacji. Jesli chodzi o krotkowzrocznosc, to tez stoi w miejscu, choc lewe oko nawet sie polepszylo o 1.5 dioptrii. Zamowilem nowe okulary. Po stluczeniu jednej pary nie mam zapasowych. Nie daj Boze, jakby i te co teraz nosze sie potlukly to nie mialbym zadnych.
Serce dalej kulejace. Co ktores uderzenie sie potyka. Ale z tym da sie jakos zyc. Masuje serce przez receptora w lewej stopie.
Tez zrobilem dzis ladny spacerek przez cale Bloor West Village. W dol i w gore. Gleboko oddychajac. Do kuracji serca kupilem jodyne, taurine + koenzym Co-Q10.
01:28 Hrs. Budzi mnie siusiu.
04:50 Hrs. Budzi mnie siusiu.
07:20 Hrs. Budzi mnie siusiu + wstaje. Na dworze zachmurzenie duze. Minus 6-stopniowo. Temp. w kuchni 23C. + zrywam kartke z kalendarza: "Oddychaj zawsze przez nos. Dzieki temu bedziesz mial usta zamkniete" - PHILIP CHESTERFIELD.
07:30 Hrs. Mierze stezenie cukru we krwi na czczo. 5.7 mmol/L = 102 mg/dL.
07:34 Hrs. Biore po lyzce ziol CHINESE BITTERS + GCG na pusty zoladek + kulejace serce (co 3-4 uderzenie) + tanczace miesnie w lewej lydce nogi i leciutko w prawej lydce.
07:52 Hrs. Lektura tronowa. "Glos Polski".
No comments:
Post a Comment