Sunday, October 28, 2012

Zmiana

czasu zaskoczyla mnie w kosciele w Kobylnicy. Taksowka ze Slupska dojechalem na msze na 9 rano. Wchodze do kosciola, a tam msza sie konczy. Jest godzina osma. Ksiadz poinformowal mnie o zmianie czasu dzisiaj. Nie wiedzialem, ze przesunieto zegarki o godzine do tylu. Z Tadziem umowilem sie o 9 w kosciele. Dzis jego imieniny. Z Kobylnicy do Widzina to tylko 3 km. Doszedlem do wniosku, ze bede szedl. Na dworze mrozno + zdrowe powietrze to wykorzystalem ten dar bozy i przeszedlem sie wspanialym nowym chodnikiem do Widzina. Scenerie wspaniale. Cicho + zamarle wiatraki i od czasu do czasu wychodzilo nawet slonce. Szron pokryl woalka bieli pola i trawy wokolo.

Oczywiscie bylem 1-rwszym gosciem pukajac do drzwi. Zostawilem plecak + parasol i pojechalismy do kosciola z Grazynka i Dorotka + Tadzio za kierownica. Tak sie zlozylo, ze w kosciele odbywa sie dzis wielkie swieto. Rocznica jego konsekracji. Msza uroczysta + kosciol pelen wiernych. Stalem z tylu w nawie. I nawet nie sprawialo mi to klopotu. Wyglada na to, ze ten spacerek dodal mi sil. Tez pomalu wychodze z grypy. Ta cala choroba od ponad tygodnia jakby mnie wzmocnila.

Po kosciele odebralismy ze Slupska ciocie Lodzie. Impreza imieninowa pomalu sie zaczyna. Pierwsi goscie sie zjawiaja. Grazynka + dziewczynki przygotowuja stol. Atmosfera fajna + rodzinna, jak zawsze u Zarembow. Bede chcial takze zaliczyc cmentarz w Kobylnicy, gdzie Zarembowie sa pochowani. Nie wiem, czy to sie mi uda dzisiaj. Jak nie, to bede musial tu spedzic noc. Czas pokaze. Zobaczymy.


No comments: