Gdy przyszedlem do szpitala, Isabel byla zrezygnowana. Wzialem ja na wozek inwalidzki i wywiozlem do ogrodka. Zlapala troche swierzego powietrza + slonca. Kupilismy dwie kanapki i 2 ciasteczka + ice tea. Szpitalnego jedzenia Isabel nie lubi. Te w kawiarnii kanapki nie sa takie zle. Je tez moje. Czestowalem ja truskawkami i czeresniami.
Dzisiaj miala byc przetransportowana do szpitala Bridgepoint na wschodniej stronie Toronto. To byl jedyny, ktory zgodzil sie przyjac Isabel do rehabilitacji podczas chemoterapii. Wczoraj Isabel odmowila brania chemoterapii. Tez z jakiegos powodu jej dzisiejszy wyjazd do Bridgepoint zostal przeniesiony na piatek.
Isabel mowi, ze chemia ja zabije. Juz jest wycienczona z powodu wylewu krwi do mozgu. Chudnie. Chemia zabija tez i zdrowe komorki. Powoduje oslabienie organizmu. Rezygnacje. Boi sie chemii. Mowi, ze jakby tylko jakos sobie poradzic z bolem, to zajmie sie rehabilitacja sparalizowanej lewej strony ciala i o raku zapomnie. Dieta i ziolami zatrzyma go.
Run from the cure
05:00 Hrs. Zrywa mnie budzik radio. Za oknem spiew ptakow. Temp. w kuchni 23.8C. Na dworze 19-stopniowo.05:07 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" (www.nationalpost.com) z "Mayor Warns Residents. City will prosecute dumping" na okladce. Dzis nie wystawiam smieci na chodnik. Strajk smieciarzy.
05:10 Hrs. Lektura tronowa. "Przeglad" (www.przeglad-tygodnik.pl).
05:40 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 83 kg.
15:40 Hrs. W domu. Na dworze skwar. Slonecznie. 31-stopniowo.
17:10 Hrs. Wychodze do szpitala. Petro-Canada na rogu bierze za litr paliwa $0.97.8.
17:20 Hrs. Bol w prawym boku. Nereczka sie odzywa. Zwalniam tempo. Slonce prazy. Szukam cienia.
17:45 Hrs. Wychodze ze sklepu zielarskiego. Zdobylem troche informacji + kontaktow. Moga sie przydac. Kto wie? Flor-Essence nie maja.
18:01 Hrs. W Qi Natural Food kupuje Flor-Essence.
18:06 Hrs. Krotka modlitwa w kosciele sw. Kazimierza (http://www.kazimierz.org/). "Na Jego Bolesnej Meki" - unosi sie wewnatrz. Modlitwa.
18:25 Hrs. W szpitalu.
21:28 Hrs. Opuszczm szpital + czeresnie + truskawki + orzeszki ziemne + Tajemnice chwalebne.
22:05 Hrs. W domu. Caly spocony. Temp. w kuchnii 25.2C. Na dworze 27C. Humidex 32C.
Ze skrzynki na listy wyjmuje: "Flare" (www.flare.com) z "exclusive! Katy Perry "I'm fearless when it comes to fashion!"" na okladce + "Hello! Canada" (www.hellomagazine.ca) z "Off the races. The Queen and her family celebrate Royal Ascot" na okladce.
22:17 Hrs. Wysluchuje nagrane wiadomosci na automatycznej sekretarce. Kilka od Jurka Rymarza z Hamburga. Zaniepokojony tym co sie u nas dzieje. Mowi, ze czyta moj blog. Jurek, dzieki Bracie! Jestem totalnie wykonczony. Nie mam czasu na nic. Praca-dom-szpital to moja rutyna. Sprobuje wykrecic do Was na weekend. W miare informuje co sie u mnie dzieje na blogu. Ale to tylko czesc z powodu braku czasu. Pozdrawiam Was w Hamburgu.
No comments:
Post a Comment