Wednesday, June 03, 2009

O umieraniu

4 maja Isabel zostala zdiagnozowana, ze ma raka trzustki, ktory ma przerzuty na watrobe. 31 maja w nocy dostala wylewu krwi do mozgu. Jakby raka bylo malo. Teraz lezy sparalizowana w szpitalu. Dzisiaj wyglada troszke lepiej na twarzy. Karmilem ja i przewijalem z pielegniarka. Umieranie w bolu i mizerii jest strasznym doswiadczeniem. Bog daje krzyz do noszenia na miare sil czlowieka. Izabel mowi, ze bedzie walczyc do konca. Dodaje jej otuchy i nadzieji, choc sam nie jestem w najlepszej kondycji. Cierpie z nia niemilosiernie.

04:45 Hrs. Lektura tronowa. "Wprost" (www.wprost.pl).

05:00 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 84 kg.

Zimno. Budze sie co 2 godziny na siusiu. Temp. w kuchni 17.3C. Wlaczam ogrzewanie. http://www.cp24.com/ pokazuje pogode w Toronto: Zachmurzenie. 8-stopniowo. CNN + BBC NEWS przekazuja "Breaking News" o francuskim samolocie, ktory rozbil sie nad Atlantykiem, zabijajac 228 osob. Samolot lecial z Francji do Brazylii.
Odmawiam Tajemnice chwalebne.

05:35 Hrs. Nie moge spac. Czuje glod. Burczy w zoladku. Za oknem sie rozjasnia. Temp. w kuchni 20.4C. Badam stezenie cukru we krwi. 7.8 mmol/L. Dalej podwyzszone. Wczoraj w nocy o 23:40 Hrs. bylo 9.6 mmol/L. Jem kilka migdalkow.

09:07 Hrs. Rozmowa z ks. Janem Turkielem z Ustki. Wysle zaswiadczenie o slubie.

09:33 Hrs. Rozmowa z Jurkiem z Ustki. Informuje rodzine o tragedii.

10:55 Hrs. Wychodze z domu. Slonecznie. 14-stopniowo. Petro-Canada bierze $0.96.5 za litr benzyny.

11:00 Hrs. Czekam na autobus Nr 80. Kursuje co 20 minut. Jestem slaby. Trzese sie caly. Nogi gietkie. Nie bede mogl pujsc pieszo do szpitala. Przegladam gazety ze skrzynek. O skupieniu i czytaniu nie ma mowy. "Metro" (www.metronews.ca) z "Risky business. More sex ed needed for Toronto teens, says survey" na okladce + "24 hours" z "Report: Deficit to hit $172B" na okladce.

11:19 Hrs. Autobus rusza. 2 osoby wewnatrz. 6 przystankow.

11:30 Hrs. W szpitalu. Pokoj Nr 21. 4 pietro.

15:15 Hrs. Rozmawiam z Dr. Kapur. Sytuacja tragiczna. Szanse nikle. Beda robic wszystko co mozliwe.

18:00 Hrs. Opuszczam szpital. Wracam pieszo Ronsezwolka.

18:14 Hrs. Krotka modlitwa w kosciele sw. Kazimierza (www.kazimierz.org).

18:46 Hrs. W domu. Jem lazanie, ktora Isabel przygotowala bedac w domu.

No comments: