Saturday, October 10, 2009

Slonecznie

na dworze. Rysiek ma przyjechac i wziac do siebie. Na obiad. Podobno bedzie podana kaczka francuska (z niepotwierdzonych doniesien SZAWA [Szlachecka Agencja Wywiadowcza]).

Ja mentalnie przygotowuje sie do powrotu do pracy po 3 miesiecznym chorowaniu. W tej naszej tragedii i tak sie dobrze zlozylo, ze bylem na chorobowym. To i wiecej moglem poswiecic czasu dla Isabel.

02:36 Hrs. Budze sie. Siusiu.

05:56 Hrs. Budze sie. Siusiu.

09:15 Hrs. Pije szklanke wody strukturowanej.

09:18 Hrs. Podnosze z werandy "Saturday Sun" (www.torontosun.com) z "Tails of woe. Importing lost dogs in wake of Katrina has turned into a heartworm disease nightmare in Southern Ontario" na okladce + "National Post" (www.nationalpost.com) z "Nobel Intentions Notwithstanding Mother Teresa, Mandela, Red Cross, Obama" na okladce + "Bloor West Crier" (www.MyTownCrier.ca) z "Fly fishing in Bloor West" na okladce.
Na dworze slonecznie. 7-stopniowo. Temp. w kuchni 21.9C.

09:30 Hrs. Pije na czczo herbatke ziolowa Flor*Essence.

09:34 Hrs. Nastawiam wode na owsianke.

09:58 Hrs. Zaczynam jesc.

10:14 Hrs. Zmywam naczynia + biore tabletki + mineraly (potas + magnez). Popijam zielona herbata. Cale owsiankowe sniadanko trwalo 40 minut.

11:32 Hrs. Pije 3 lyki zielonej herbaty.

13:50 Hrs. Przyjezdza Rysiek.

14:52 Hrs. Wyjezdzamy do Ryska na obiad.

15:10 Hrs. Kupuje 2 kartony po 6 piw Beck's w LCBO ($25.90).

22:25 Hrs. Wychodzimy z domu Ryska. Krysia za kierownica. Bylo 8 doroslych + 2 dzieci. Duzo dobrego jedzenia. Indyk, kaczka, bigos, golabki, zupa grzybowa, salaty. Pojadlem sobie dobrze. Przyjecie bylo z okazji poniedzialkowego Swieta Dziekczynienia (Thanksgiving Day).

22:57 Hrs. W domu. Na dworze 9-stopniowo. Temp. w kuchni 18.6C. Wlaczam ogrzewanie.

23:19 Hrs. Zapalam swiece na oltarzyku Isabel + odmawiam Tajemnice radosne za dusze Isabel.

No comments: