wyszlo z mody? Na pewno nie przez agencje rzadowe. Policja dumnie i chlubnie rzuca numerkami statystycznymi swoich niby sukcesow w wojnie z narkotykami, ale nie dopowiada calej prawdy.
Po pierwsze, zawyza cene skonfiskowanych narkotykow. Rzekomo w 2008 roku policja skonfiskowala w Kanadzie narkotyki na sume $2.4 miliarda dolarow. Ciekawe skad oni wzieli te liczbe i wedlug jakiego cennika liczyli?
Po drugie, nie podaje ile kosztowalo podatnika te skonfiskowanie narkotykow. Skoro obliczyli, ze skonfiskowali narkotykow na sume 2.4 miliarda dolarow, to na pewno koszta tych operacji wojenno-policyjnych wynosily podobna, jak nie wieksza sume. Ale zalozmy, ze tyle samo. Koszta poniesione przez policje wlozone w konfiskate narkotykow wynosily $2.4 miliarda.
Wobec tego podatnik zaplacil 2.4 miliarda dolarow na operacje policyjne + stracil 2.4 miliarda dolarow skonfiskowanych narkotykow. Poniewaz nie przekuto tego "sukcesu" na pieniadze, a spalono na stosach. Gdyz glownie byly to krzaczki marihuany.
A przeciez jakby maryska byla legalna to te $2.4 miliardow byloby opodatkowane i panstwo i podatnik by na tym zyskali.
Dlaczego wobec tego policja nie mowi calej prawdy? A no, bo tak naprawde ta glupia wojna z narkotykami kosztowala podatnika $2.4 mld + $2.4 mld = $4.8 mld. Czyli prawie 5 miliardow dolarow zaplacil kanadyjski podatnik na wlamywanie sie do domow mieszkalnych lomami, aby konfiskowac niewinne roslinki w szklarniach + latanie helikopterami z termicznymi kamerami na pokladzie podgladajac nasze domy, czy latajac nad lasami i polami w poszukiwaniu poletek maryski. Rozumie policje. Praca lekka, latwa i przyjemna. Do tego bardzo bezpieczna, ale za to bardzo tez kosztowna.
Oczywiscie policja maci oczy obywatelom nie mowiac, ze wojna z narkotykami w 2008 roku kosztowala Kanadyjczykow 5 miliardow dolarow, jak nie wiecej. Wola raczej szerzyc glupote, ze spoleczenstwo "zyskalo" na tej wojnie 2.4 miliarda dolarow. Tylko gdzie sa te pieniadze?
$2.4B in drug busts in 2008
THE CANADIAN PRESS - The street value of drugs seized by Canadian cops last year topped $2.4 billion, according to the RCMP. RCMP Supt. Pierre Perron said ecstacy, crystal meth, cocaine and marijuana remain the drugs of choice for dealers increasingly linked to organized crime. Pot is still the top domestically produced drug - accounting for 75% of seizures, partly fuelled by a high demand of Canadian marijuana in the United States (24 H TORONTO, Thursday, October 22, 2009).
00:43 Hrs. Budze sie. Siusiu.
03:07 Hrs. Budze sie. Siusiu.
04:30 Hrs. Zrywa mnie budzik na rowne nogi. Na dworze 9-stopniowo. Temp. w kuchni 19.6C.
04:35 Hrs. Pije szklaneczke wody strukturowanej na pusty zoladek.
04:48 Hrs. Pije herbatke ziolowa Flor*Essence.
04:50 Hrs. Lektura tronowa. "Wprost" (http://www.wprost.pl/).
Gdyby jakims cudem nad Wisle przeniosl sie caly Harvard, Oxford lub Cambridge, to zgodnie z obowiazujacym w Polsce prawem nalezaloby je natychmiast zamknac. Zadna z tych uczelni nie ma oferty zgodnej z lista 118 kierunkow ksztalcenia dopuszczonych przez resort, zadna tez nie uczy zgodnie ze zdefiniowanymi przez ministerstwo dla kazdego z tych kierunkow standardami nauczania i minimami kadrowymi. Mozna oczywiscie twierdzic, ze polskie ministerstwo wie lepiej, jak ksztalcic studentow, niz kazdy z najlepszych uniwersytetow swiata uczacych po swojemu i po swojemu co roku zmieniajacych sposob uczenia. Warto jednak tez wziac pod uwage, ze w Europie taka centralna lista dopuszczalnych kierunkow nauczania poza Polska funkcjonuje jedynie w Rosji (Pawel Dobrowolski, "Ile sa warte studia w Polsce", WPROST, 4 pazdziernika 2009).
05:35 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 75 kg.
05:40 Hrs. Ceremonia lancuchowa. Zapinam sobie z tylu na szyi lancuch rycerski + nakladam przez glowe krzyz Zakonu Jezusa Chrystusa.
05:43 Hrs. Wstawiam wode na kasze manna.
06:00 Hrs. Zaczynam jesc kasze manna.
06:06 Hrs. Z werandy podnosze "National Post" (www.nationalpost.com) z "Toronto imam preaching 'hate instead of harmony'. Damn the "infidels'" na okladce + "Toronto Sun" (www.torontosun.com) z "Hot Shots. Flu vaccines are coming and the lineups start here..." na okladce.
06:45 Hrs. "Trudno tak razem byc nam ze soba" - unosi sie w Polskim Radiu Toronto na fali 1320 AM. Na dworze zgnilo, mokro, szyby samochodu zaparowane. 9-stopniowo. W dzienniku: W nowym planie Polska i Czechy nie beda miec specjalnego statusu w sprawie tarczy antyrakietowej - uwaza prasa rosyjska. Dzis jest Swiatowy Dzien Jakajacych Sie.
ESSO, Shell, Canadian Tire, Petro-Canada biora za lirt paliwa $0.995.
15:10 Hrs. W Warmia Deli kupuje sobie obiad. Zupe fasolowa + bigos z kawalkiem kielbasy + bochenek chleba ($11.30).
15:18 Hrs. Kupuje torbe jablek w Eden Garden ($3.99).
15:53 Hrs. W domu. Na dworze deszczowo. 10-stopniowo. Temp. w kuchni 19.2C.
16:02 Hrs. Jem miseczke fasolowej z chlebem lwowskim.
16:34 Hrs. Wyrzucam do czarnej torby na smieci 5 roz czerwonych. Uschlych, imieninowych, od Krysi i Ryska.
17:31 Hrs. Wstawiam na wage torbe z jablkami. 4.556 kg. Na torbie jest napisane 10 lbs 4.4536 kg. Jablka wielkie. Wyjmuje jedno (0.466 kg), myje i zanurzam w nim zeby.
19:51 Hrs. Pije 10 lykow wody strukturowanej do tabletek. Woda swiezutka, wlasnie wyjalem z zamrazalnika.
20:36 Hrs. Odmawiam Tajemnice swiatla w intencji zmarlych moich rodzicow, Genowefy + Henryka, oraz zony Isabel + jej taty Julio.
21:00 Hrs. Badam stezenie cukru we krwi. 5.1 mmol/L.
22:30 Hrs. Klade sie do lozka z "Dzienniczkiem" Faustyny.
"The geographical pilgrimage is the symbolic acting out of an inner journey. The inner journey is the interpolation of the meaning and signs of the outer pilgrimage. One can have one without the other. It is best to have both."
Thomas Merton, 1964
No comments:
Post a Comment