Saturday, October 03, 2009

Oddychac Zdrowaskami

Zauwazylem, ze podczas odmawiania Rozanca sw. mozna tez uregulowac oddech. Nosem gleboki wdech, a ustami powolny wydech. W czasie tego wydechu odmawiamy glosno Pozdrowienie Anielskie. I znow. Nosem gleboki wdech. Pozdrowienie Anielskie (Zdrowas Maryjo, laski pelna, Pan z Toba, blogoslawionas Ty miedzy niewiastami i blogoslawiony owoc zywota Twojego, Jezus. Swieta Maryjo, Matko Boza, modl sie za nami grzesznymi teraz i w godzine smierci naszej. Amen) wydech. Zwalniamy oddech. Uspakajamy sie. Wchodzimy w rytm medytacyjny.

Zdrowaska uczy
Zdrowaska leczy
Czego wam trzeba wiecej
Dzieci?


Pazdziernik to byl wazny miesiac w naszym kalendarium. Moje urodziny 4. Imieniny 13. No i nasza rocznica slubu 23. Isabel zawsze byla zabiegana w pazdzierniku. Kartki z zyczeniami + prezenty. Byly torciki + krewetki z rozna. Tego roku planowalismy odnowic nasze sluby malzenskie w City Hall na 10-lecie naszego malzenstwa. Myslala o wielkim przyjeciu. Z zaproszonymi goscmi.

Nie wyszlo. Isabel zachorowala. Odnowilismy nasze sluby na jej lozu smierci. Troszke wczesniej jak planowalismy. 8 wrzesnia 2009. Juz ubrac jej i posadzic na wozek nie moglem. Byla za slaba. Podczas ceremoni lezala w lozku. Ale jeszcze piekna. Uczesana. Ubrana w ulubiona koszule + bizuterie. Dlugie paznokcie. Pomalowane na czerwono. Wymowila za o. Frankiem cala formule malzenska. Bylismy szczesliwi zakladajac sobie znow obraczki na palce.

Dzien pozniej 9 wrzesnia 2009 Isabel obchodzila swoje 59 urodziny. Duzo gosci + kwiatow. Zmarla przy moim boku w lozku 14 wrzesnia 2009 o 18:12 Hrs. Dzien wczesniej, w niedziele 13 wrzesnia, pozegnala sie ze swoim mlodszym synem Andrew, ktory przylecial z Lizbony na 3 dni.

Isabel umarla w tym samym miesiacu, co sie urodzila. We wrzesniu. Moim miesiacem jest pazdziernik. Mam nadzieje, ze nie do smierci, ale do jakiejs celebracji zycia. Urodzilem sie w tym miesiacu. Ochrzczono mnie na Edwarda. Sw. Edward jest moim patronem. No i sakrament malzenstwa tez wzialem w pazdzierniku. Nie mowiac o tym, ze miesiac pazdziernik jest tez miesiacem Rozanca Sw. A ja przeciez stary zwolennik i propagator tej formy modlitewnej.

Rozaniec jest zywym Chrystusem. To caly Nowy Testament + Psalmy Starego w skrocie paciorkowym. Rozaniec jest lekarstwem. Koi i uzdrawia. Leczy rany i dodaje sil.

Dzieki niemu chrzescijanie zwyciezyli w XVI wieku szerzaca sie na swiecie muzulmanska Turcje; wedlug papieza Leona XIII - to droga do odrodzenia zycia chrzescijanskiego wedlug Piusa XI - narzedzie "zmuszajace demony do ucieczki". Jak powiedziala sama Maryja, ta najpotezniejsza bron przeciw pieklu wyniszczy pozadliwosci, usunie grzechy, wytepi herezje... To oczywiscie Rozaniec. Jak wiec go nie odmawiac? Jesli jeszcze dodac do tego obietnice, chocby te dane przez Maryje bl. Alanowi de la Roche: "O cokolwiek przez Rozaniec prosic bedziesz - otrzymasz; Chce, aby odmawiajacy moj Rozaniec, mieli w zyciu i przy smierci swiatlo i pelnie lask, aby w zyciu i przy smierci uczestniczyli w zaslugach swietych; codziennie uwalniam z czyscca dusze, ktore mnie czcily modlitwa rozancowa; odmawiajacy moj Rozaniec sa moimi dziecmi, a bracmi Jezusa Chrystusa, Syna mojego jednorodzonego" (Karolina Jadczyk, "Odmawiajcie zawsze Rozaniec", NIEDZIELA Nr 39, 27 wrzesnia 2009).
01:18 Hrs. Kilka lykow wody strukturowanej. Wlasnie skonczylem pisac bloga. Rozbieram sie i klade sie do lozka.
05:13 Hrs. Budze sie. Siusiu + lyk wody.
08:15 Hrs. Budze sie. Siusiu + lyk wody.
09:38 Hrs. Pije szklanke wody strukturowanej.
09:40 Hrs. Z werandy podnosze "Saturday Sun" (http://www.torontosun.com/) z "Facebook's Hottest Hottie? SUNshine Girl Talia lights up the web. Watch the video www.torontosun.com/taliavideo " na okladce + "National Post" (http://www.nationalpost.com/) z "The most hated man in Mecca. Meet the Danish cartoonist who set the world on fire" na okladce.
Na dworze zachmurzenie duze + deszcz. 11-stopniowo. Temp. w kuchni 19.1C.
09:53 Hrs. Pije herbatke ziolowa Flor*Essence.
10:00 Hrs. Lektura tronowa. "Newsweek" (http://www.newsweek.pl/).
10:35 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 76 kg.
11:01 Hrs. "To ty. To ty jestes ta dziewczyna, ktora do mnie na ulicy wychodzila" - spiewa Czeslaw Niemen w "Polish Studio (www.polcu.com/ps).
11:55 Hrs. Polskie studio reklamuje http://www.ekranfilm.com/.
Biore tabletki potasu + magnezu + popijam woda strukturowana.
12:30 Hrs. Skonczylem odmawiac Tajemnice radosne. W intencji duszy Isabel. Aby Pan Jezus wzial ja do nieba.
13:00 Hrs. Pic sie chce. Jem na surowo pomidora. Znawcy przedmiotu mowia, ze jeden pomidor dziennie zapobiegac bedzie rakowi prostaty. Inni terapeuci uwazaja, ze orgazmo-terapia tez zapobiega rakowi prostaty. I jest dylemat. Pomidor czy orgazm?
13:07 Hrs. Dziewczynka z blond konskim ogonem wrzuca ulotki reklamowe do skrzynki z listami.
Mao horrified even brutal Soviet leaders by saying he was prepared to lose half his people in a nuclear war (Eric Margolis, "Chinese food for thought. A growing powerhouse marks 60th anniversary and reasserts its sovereignty amid worries from the United States", THE SUNDAY SUN, September 27, 2009).
17:36 Hrs. "Nigdy nie pamietam kiedy zasypiam" - ogladam zwiastun filmu "Sennosc" (Drowsiness). Dzis leci na Festiwalu Filmow Polskich w Toronto (http://www.ekranfilm.com/films-and-schedules/sennosc). Za oknem ulewa. Wichura. Grzmoty + blyskawice. I jak tu sie wybrac na festiwal?
17:49 Hrs. Na dworze deszczowo. 15-stopniowo. Temp. w kuchni 24.8C.
18:27 Hrs. "Polanski powinien absolutnie odpowiedziec za swoj czyn" - mowi Stasiu Stolarczyk z Czas Zwiazkowiec w przepytance red. Sniegowskiego w programie "Z ukosa".
19:21 Hrs. Wychodze z domu do kina. Mokro. Pada. Petro-Canada na rogu bierze za litr paliwa $0.93.1.
19:36 Hrs. Zapach grila (BBQ) unosi sie w powietrzu. Przestalo padac. Wilgotno. Tramawaj z 1 pasazerem w srodku. Samolot nad glowa. Rowerzysta na chodniku.
19:39 Hrs. W kinie The Revue. Przed kinem mlodziez rozmawia po polsku. 18 minut wzielo mi spacerkiem z domu do kina. Kupuje bilet ($10). Informuja, ze film "Sennosc" bedzie opozniony o 40 minut.
Ide wzdloz Roncezwolki. Mokro. Wietrznie. Ponuro. Malo przechodniow. Lekko szczypia uszy i nos od wiatru.
19:54 Hrs. Popuszczam baka na skrzyzowaniu ulic Fermanagh Ave i Roncesvalles Ave. Zupka Krysi. Warzywowa. Wiecej ludzi pokazalo sie na ulicy.
20:00 Hrs. Ksiezyc w pelni na niebie ukazal sie naprzeciw pomnika JPII.
20:02 Hrs. Bezdomny spi na lawce + wczesniej zebrak pytal o quarter.
20:18 Hrs. W Benna's kupuje paczek, ciasto, baton, soczek + "Goniec" (www.goniec.net) z "Emerytury - pytania i odpowiedzi www.zus.pl/kanada " na okladce + "Gazeta" (www.gazeta.gazeta.com) z "Biskup scigany za pornografie dziecieca" na okladce ($11.90).
Na zewnatrz sklepu czestuje sie darmowymi: "Przeglad Tygodniowy" z "Porazka Cimoszewicza" na okladce + "Wiadomosci" z "Dorwali Polanskiego" na okladce.
20:28 Hrs. Wyrzucam polowe sernika do smietnika. Nie smakuje.
20:33 Hrs. Skoczne rytmy unosza sie u "Zagloby".
20:40 Hrs. W sali kinowej. 1/4 sali wypelniona. Jak to Rysiek slusznie zauwazyl kino The Revue jest podobne do kina Delfin w Ustce.
23:10 Hrs. Po filmie. Przed glownym filmem lecial krotkometrazowy pt. "Lightchasers" Rafala Sokolowskiego. Tez autor odpowiadal na pytania. "Sennosc" to taki postmodernistyczny zlepek zdrady, umierania na raka i milosci homoseksualnej.
23:26 Hrs. Dramatyczne wpadniecie do domu. Kurtka na podlodze. Klucze w drzwiach. Prawie siusiu w portki nie zrobilem. Na dworze 9-stopniowo. Temp. w kuchni 20.3C.
23:38 Hrs. Lykam tabletki magnezu i potasu. Zapijam Diet Coke.
23:41 Hrs. Jem paczka z Benna's. Przynioslem go w kieszeni kurtki. Nic szczegolnego. Jak juz mam sie zatruwac to wole paczki Boston Cream. Odkrylem je w Bostonie jak mieszkalem u Jurka.

No comments: