Sunday, July 21, 2013

Powodzia zakonczyl

sie pierwszy tydzien mojego urlopu, a Sahara drugi. Ciekawe na pewno atrakcje przyniesie i 3. Z taka nadzieja zaraz po kosciele wzialem sie za ostre samomedykowanie sie. Duze dawki slonca, wody i czosnku doprowadzily mnie z powrotem do dobrej kondycji fizycznej. Bol w plecach przeszedl. Dalem na cialo dobre 40 000 I.U. witaminy D. Bol ustapil natychmiast. Cwiczenia gimnastyczne z pasem WELLNESS BELT + intensywne masowanie stop. Zauwazylem tez, ze wibromasaze podnosza cisnienie krwi.

Rano to az myslalem, ze nie pojade do kosciola. Bol taki, ze zrobilbym sobie obciachu wchodzac jak kaleka. Ale sila wiary + masc konska + WELLNESS BELT sprawily, ze Msze sw. przezylem bez odrobinki bolu. Po Mszy spotkal mnie wielki zaszczyt. Nowowyswiecony ksiadz, szlachcic o. Daniel Janulewicz udzielil mi osobistego Blogoslawienstwa. Co za wspanialy dar.

Tadeusz Gajl w "Herbarz Polski" (Polish Armorial) zacne szlacheckie rodziny JANULEWICZ przypisuje do klanow: Doliwa, Samson, Janulewicz.

Pomidory w ogrodku nareszcie zaczely nabierac kolorow. Te anomalie pogodowe spowodowaly, ze dostaly jakiejs mszycy. Liscie od dolu zolkly i dostawaly plamki. W koncu Rysiek ja zwalczyl jakims specjalnym srodkiem do pomidorow. Ogorki natomiast pokarlowacialy. 





Waleczne plemie Wolynian, ktore wraz z Buzanami nazywano Dulebami, zamieszkujace przed wiekami te ziemie, dalo, wedlug przekazu ruskiego kronikarza Nestora, nazwe krainie. Nasz Jan Dlugosz wywodzi ja od starego zamku Wolyn, stojacego u ujscia Huczwy do Bugu, dzisiejszego Grodka kolo Hrubieszowa. Polozenie Wolynia na pograniczu ziem ruskich i polskich czynilo z niego obiekt pozadania dla obu stron (Joanna Wieliczka-Szarkowa, "Wolyn we krwi 1943", Wydawnictwo AA s.c., Krakow 2013).

 Na poczatku lat 90. wydawalo sie, ze Ukraincy musza dojrzec do rozliczenia sie z przeszloscia. Kwestie polityczne oddzielono wiec od rozliczen historycznych, a tematyka zbrodni wolynskiej zostala schowana. Efekty tej polityki sa mizerne.
"Z Calej mojej rodziny zyjemy tylko dwie: Irena, to ja piszaca te slowa i siostra Leokadia. Nie wiemy, co sie stalo z ranna siostra Stasia. Zamordowano razem 5 osob z mojej rodziny. Dlugo sie balam, czy to napisac" - wspomina Irena Gajowczyk. Mieszkali w Hurbach na Wolyniu do 2 czerwca 1943 roku. Tego dnia banderowcy napadli na wies, a jej rodzina i sasiedzi probowali schronic sie w lesie. Ale z lasu szli Ukraincy z siekierami, wiec schowali sie w zbozu. Matke uderzono siekiera, a mimo wszystko zakrwawiona doczolgala sie do pokrwawionego, placzacego 1,5 letniego Tadzia i dala mu piers. Podcieli jej gardlo i poobcinali piersi. "Mama i Tadzio bardzo sie meczyli. Mama z bolu powyrywala sobie wlosy z glowy, byla strasznie zmieniona, balam sie jej, prosila o wode" - opowiada kobieta, wowczas 6-letnia dziewczynka. Przezyla, ale dwa dni pozniej banderowiec wbil jej noz w gardlo, gdy krzyczala podczas zabijania ojca (zabil go Iwan, kolega taty). "Jeden z nich chwycil mnie za skore na plecach, tak jak sie lapie kota, i tyle ile mial skory w garsci obcial nozem, potem jeszcze dwa razy ugodzil nozem w lopatki i wrzucil mnie w ogromny kopiec mrowek. Mam siedem blizn na ciele, ktore z biegiem lat przestaly mi przeszkadzac, jednak okaleczona psychika daje mi znac o sobie przez cale zycie" - wyznaje dr Lucynie Kulinskiej w ksiazce "Dzieci Kresow" (Kinga Halacinska, Rzeczpospolita, "Zakladnicy polityki", WIADOMOSCI, 18 lipca 2013).

Rzez wolynska rozpetano z powodow politycznych i byla to klasyczna czystka etniczna. Nacjonalisci ukrainscy wychodzili z zalozenia, ze po wojnie o terenach spornych rozstrzygac beda plebiscyty - tak jak mialo to miejsce po pierwszej wojnie swiatowej, i uznali, ze Niemcy przegraja, czyli zawra pokoj na warunkach stawianych przez Aliantow. Wsrod Aliantow byla Polska. Czyli jedyna szansa wykrojenia Ukrainy jest mozliwosc uzyskania "czysto ukrainskich" terenow pozbawionych zywiolu polskiego. Slowem, nie bedzie miala sensu Polska na terenach bez Polakow. Postanowiono zatem zastosowac terror, ktory skloni miejscowych do opuszczenia tych obszarow i ucieczki na zachod.
Nadzieje te oczywiscie nie rozpoznawaly zagrozenia sowieckiego, podobnie jak owczesnym Polakom, rowniez nacjonalistom z UPA nie miescilo sie w glowie, ze Polska mimo swojego olbrzymiego wysilku wojennego bedzie strona przegrana i ze Alianci wystawia ja do wiatru. Politycy OUN-UPA nie byli na tyle lotni, by zdawac sobie sprawe, ze jedyna malutka iskierka nadziei pozostawal wspolny opor antysowiecki. Polacy tez zreszta tego nie wiedzieli.
No i w imie "samostijnej" zaczeto rezac. A jak sie zacznie orgie krwi, to tylko szatan jeden wie, kiedy sie zmeczy. Zlo, jakie wowczas wylazlo z ludzi, bylo czystej postaci.
Kalkulacja polityczna banderowcow nie sprawdzila sie - kaci i ofiary skonczyli w jednej sowieckiej zupie, jednak ochota na terror czystek etnicznych nie zmalala (Andrzej Kumor, "Uczucia podporzadkowane intersom", GONIEC, 19 - 25 lipca 2013). 

Nalezy docenic wage deklaracji, ktora podpisali polscy hierarchowie Kosciola rzymskokatolickiego i ukrainscy zwierzchnicy Kosciola greckokatolickiego dotyczaca ludobojstwa na Wolyniu. To na pewno wazny i bardzo potrzebny krok na drodze  do pojednania. Niewybaczalnym bledem wobec ofiar straszliwych masakr z 1943 r. oraz ich rodzin byloby uznanie, iz to gest zamykajacy sprawe. Wierzac w szczerosc intencji duchownych z Ukrainy, nalezy jednak pamietac o zaangazowaniu wielu z nich w upamietnianie czlonkow OUN-UPA czy wrecz budowaniu ich kultu. Uczestnikiem uroczystosci podpisania deklaracji byl metropolita lwowski obrzadku greckokatolickiego, abp Igor Wozniak. Dokladnie ten sam, ktory uczestniczyl w odslonieciu pomnika Bandery we Lwowie. Ow hierarcha mowil wowczas o prawdziwym bohaterstwie przywodcy OUN, o tym, iz na warosciach reprezentowanych przez kata Polakow powinni swa tozsamosc budowac wspolczesni Ukraincy. Arcybiskup Wozniak co roku uczestniczy w swietowaniu urodzin Stepana Bandery. Podlegli mu ksieza swieca obeliski upamietniajace czlonkow UPA, a takze tam, gdzie w straszliwych meczarniach gineli z ich rak nasi rodacy. Takie dzialania stoja, rzecz jasna, w sprzecznosci z trescia podpisanej deklaracji i uniemozliwiaja prawdziwe pojednanie. A naszym obowiazkiem jest stanie na strazy pamieci zamordowanych bez wzgledu na okolicznosci i chwilowe korzysci. Zbrodnia niepotepiona i nierozliczona jest rezerwuarem nastepnych niegodziwosci. Uluda pojednania, nawet nie wiem jak niewinnie wygladajaca, bedzie generowala kolejne zlo. W sprawie ludobojstwa na Wolyniu, ktorego 70. rocznice wlasnie wspominamy, zbior niegodziwosci jest i tak az nadto obfity. Teraz czas na prawde (Katarzyna Gojska-Hejke, "Czas na prawde", GAZETA POLSKA, 3.07.2013).

Najgorsze wrazenie zrobily na mnie argumenty ministra Sikorskiego i premiera Tuska - ze nazwanie zbrodni wolynskiej ludobojstwem moze sie nie spodobac Europie, czy idiotyczne porownanie do akcji "Wisla". Nie po raz pierwszy zadaje sobie pytanie - czyje interesy reprezentuja ci panowie? (Anna Labieniec, "Od redakcji", MERKURIUSZ POLSKI, 18 - 24 lipca 2013).

03:23 Hrs. Budzi mnie siusiu.

06:08 Hrs. Budzi mnie siusiu.

07:00 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Na dworze slonecznie. 16-stopniowo + bol w plecach. Temp. w kuchni 20C.

07:09 Hrs. Mierze stezenie cukru we krwi na czczo. 5.4 mmol/L = 97 mg/dL.

07:13 Hrs. Badam cisnienie krwi 6 razy + wyciagam srednia.

1) 144/89 + puls 67.
2) 148/88 + puls 71.
3) 144/89 + puls 68.
4) 141/87 + puls 64.
5) 146/85 + puls 63.
6) 150/91 + puls 69.
Srednia: 145/88 + puls 67. Kategoria: Nadcisnienie I stopnia (lagodne).

07:20 Hrs. Pije 1-sza szklanke wody + 30 kropelek Circu Balance.

07:22 Hrs. Lektura tronowa. "Gazeta Polska".

My jestesmy Polakami. Jako Polacy winnismy patrzec na nasza historie po swojemu i opowiadac ja ze swojego punktu widzenia. To nie tylko obowiazek natury moralnej. Tak powinien nam wskazywac instynkt samozachowawczy. Inaczej zginiemy... Swietnie pisala o europejskiej kulturze Oriana Fallaci, ostrzegajac przed zagrozeniem muzulmanskim i wskazujac, ze Europejczycy utracili pierwotny, podstawowy instynkt obronny. Lansowane modne wartosci kaza zapominac o najwazniejszym. O obronie wlasnej rodziny, narodu. Obronie samego siebie. W tym swietle bola takie wypadki jak te zwiazane z serialem "Nasze matki, nasi ojcowie". Boli, gdy redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" nawoluje na lamach swojego pisma, by w sprawie rzezi wolynskiej rownowazyc opinie. By patrzec na wzajemne poranienia. My, Polacy, w pierwszym rzedzie powinnismy dbac o siebie. I zajmowac sie tym, ze to nasze babki i dziadkowie, "nasze matki i nasi ojcowie" byli katowani, mordowani i eksterminowani przez wszystkch dookola. My, wlasnie my - mamy po prostu prawo walczyc o siebie i domagac sie prawdy o naszych dziejach. Wbrew wszystkiemu. Nawet jesli ktos pomysli, ze to... takie nieeleganckie (Tomasz Lysiak, "Za takie slowa u nas bija w gebe. "Moskwa Upokorzona" / O dawnej i dzisiejszej dyplomacji kulturalnej", GAZETA POLSKA, 3.07.2013).

07:35 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 75 kg. + wscieram w plecy masc konska + nakladam pas WELLNESS BELT.

07:48 Hrs. Odpalam maszyne.

07:58 Hrs. W kosciele sw. Kazimierza.

"Prawy zamieszka w domu Twoim, Panie."

08:59 Hrs. Czestuje sie ze skrzynki na chodniku magazynem "The Grid" z "The new gold rush. As the old music industry collapses, more local artists are recording tunes for the ad world. Can the marriage last?" na okladce.

09:08 Hrs. W domu. Na dworze slonecznie. 18-stopniowo. Temp. w kuchni 20C.

09:21 Hrs. Biore tabletke 835 mg magnezu Magnesium Oxide + 2-ga szklanka wody.

10:15 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + 2 daktyle.

12:05 Hrs. 3-cia szklanka wody + zelatynka oleju z ryb ULTRA EPA.

12:55 Hrs. 4-ta szklanka wody + kapiele sloneczne na tarasie.

13:10 Hrs. 5-ta szklanka wody.

13:39 hrs. 6-ta szklanka wody + 2 zabki czosnku.

15:00 Hrs. 7-ma szklanka wody + zelatynka koenzymu Co-Q10.

15:18 Hrs. 8-ma szklanka wody + 3-ci zabek czosnku.

15:27 Hrs. 9-ta szklanka wody + 4-ta zabek czosnku.

15:30 Hrs. 10-ta szklanka wody + lzy w oczach z powodu mocy czosnku.

16:48 Hrs. 11-ta szklanka wody + 30 kropelek wyciagu z jemioly A.Vogel Mistletoe + czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

18:20 Hrs. 12-ta szklanka wody + tabletka chemii (1 mg TARO WARFARIN).

19:54 Hrs. 13-ta szklanka wody + zelatynka multiwitaminy PLATINUM.

20:47 Hrs. Jem 2 awokado z octem jablkowym + 3 ogorki z wlasnego ogrodka + 5 rzodkiewek + 14-ta szklanka wody + lyzeczka cynamonu.

22:35 Hrs. 15-ta szklanka wody + ostatnie 30 kropelek Circu Balance (buteleczka skonczona) + 5 rzodkiewek + kapsulka jagody brazylijskiej Acai + czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

No comments: