po twarog, a wrocilismy z ksiazka "Woodstock. Three days that rock the world".
Caly dzien trzyma arytmia + szybkie bicie serca (112/min.). Probuje te niewygode ignorowac, choc nie jest latwo. Piatek. Co by tu zjesc, myslelismy z Ryskiem. Skoro post i do tego piatek to dlaczego nie twarog ze smietana i miodem z zielonym szczypiorkiem.
Wybralismy sie wiec do sklepu. W Wal-Mart nie mieli twarogu, ale za to wpadla mi w oko ksiazka o festiwalu Woodstock. Ciekawe fotografie i analizy lat 60. Ruch pacyfistyczny + hippisowski. Kontrkultura. Ukoronowaniem tej epoki byl Woodstock.
W PRL-u "Woodstock" to slowo magiczne. Oczywiscie byl to symbol wolnej Ameryki. Komunistom bylo to nie na reke. Dokumentalny film "Wodstock" w Polsce zostal zabroniony, jak i we wszystkich demoludach oprocz Czechoslowacji. Wielu "polskich hipisow" specjalnie jechalo do Czech aby ten film obejrzec.
No comments:
Post a Comment