Friday, February 04, 2011

Caly dzien


bolesny. Nie wiem, czy ten bol ciala ma cos wspolnego z wczorajszym spacerkiem katynskim. Spacer nie byl latwy. Zajal mnie prawie trzy godziny. Byly poslizniecia i niebezpieczne momenty. Wiatr + siarczysty mroz. Probe na wytrzymalosc przeszedlem dzielnie + z usmiechem na twarzy. Czy dzisiaj place za to bolem? Piatek. Odmawiam Tajemnice bolesne.

Rysiek przygotowuje mielone. Ja siedze tez w kuchni i stukam oto te slowa. Laptop stoi na kuchennym stole. Po prawej kubek z herbata BIGELOW. Po lewej magazyn "Maclean's" z "The life and times of Hosani Mubarak. After 30 years of tyranny and six assassination attempts, the West's favourite dictator admits defeat" na okladce.

Jest 17:51 Hrs. Kotlety smaza sie na patelni + Rysiek miesza miod w cieplej wodzie. Znalazl jeszcze w piwnicy pojemnik z miodem, ktory przywiezlismy z Isabel od s.p. pana Feliksa z Carlsbad pod Ottawa jakies 13 lat temu + wlaczam TV CP24.com pokazuje temperature na dworze. -5C. Odczuwalne -9C. Zapach miesiwa unosi sie w powietrzu.

Papiez Jan Pawel II Wielki jest zblizajaca sie gwiazda. Ironia zycia jest to, ze za komuny zmuszano nas do maszerowania w 1-majowych pochodach, a teraz dobrowolnie wolny narod Polski podazy w pochodzie za gwiazda swietosci papieza Polaka. Sprawiedliwosc dziejowa nadchodzi. Narod, ktory ma swietego, ktory stworzyl miliony generacji JPII, jest wielkim narodem. Dumnym. Jesli ci ludzie pojda za gwiazda Jana Pawla II Wielkiego, wielkie rzeczy sie zaczna dziac na swiecie.

Wczoraj na swoim spacerku katynskim po Roncezwolce zrobilem fotke statuly papieza Jana Pawla II przed polonijna kasa oszczednosciowa + krotka zaduma religijna.

04:00 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Na dworze minus 9-stopniowo. Odczuwalne -17C. Temp. w kuchni 22.9C.

04:17 Hrs. Pije wode z cytryna + czekoladka Xocai POWER.

04:24 Hrs. Lektura tronowa. "Wprost".

No comments: