Thursday, September 09, 2010

Pierwszymi nutami

bluesa uczcilem 60. rocznice urodzin Isabel. Jakby zyla to mialaby 60 lat. Dzis byla klinika + uniwersytet + szpital sw. Michala + kino The Revue. Obejrzalem film Izraelski pt. "Ajami". Spacer dlugi, wyczerpujacy. Doktor kardiolog chce abym duzo spacerowal. Przedluzyla mi zwolnienie do 21 pazdziernika. Wyslala tez do szpitala.

W szpitalu dluga dyskusja z lekarzami. Chca przeprowadzic na mnie ablacje. Wejscie przez pachwine do zyly. Zyla do serca i tam spalenie kilku komorek, ktore wydaja zle impulsy elektryczne sercu. A te bije nierownomiernie i jak szalone. Podobno sukces wysoki w leczeniu migotania przedsionkow serca. Nic nie podpisywalem jeszcze. Mam czas do namyslu przed zgoda na te operacje.

Szedlem wzdluz ulicy Yonge. Myslalem jakby tu celebrowac urodziny Isabel. W sklepie muzycznym kupilem czarna organke HOHNER Pro Harp MS + ksiazke do nauki grania blusa na organce pt. "Beginning Blues Harp". Bardzo lubilismy z Isabel sluchac bluesa. Pomyslalem, ze na jej 60. urodziny sam zagram bluesa. Dzis byly jego pierwsze nuty.

Zaliczylem tez uniwersytet Ryerson (Ryerson University). Wzialem kalendarz na rok 2010/11. Uniwersytet ten bardzo mi sie kojarzy z Isabel. Tu ja przywozilem i odbieralem, jak brala kursy. Na uniwersytecie bylem o godz. 1 po poludniu. O tej wlasnie godzinie urodzila sie Isabel 9 wrzesnia 1950 roku w Lizbonie. Zmowilem 10 Tajemnic swiatla w jej intencji w uniwersyteckim parku.

03:33 Hrs. Budzi mnie siusiu.

No comments: