Monday, December 21, 2009

Pierwszy dzien zimy

przywitalem arytmia serca od samego rana. Pozniej z ledwoscia odparlem atak glodu 2 kanapkami, orzeszkami ziemnymi i jablkiem. Nie bylo latwo. Straszny bol w dolku. Nigdy takich bolow w zyciu nie przezywalem. W samym splocie slonecznym. Ten glodowy bol mnie wykancza. Moze cos sie dzieje z moim metabolizmem?

Dzwonie do gabinetu doktora rodzinnego. Kazali przyjsc dzis przed 3, albo jutro z rana. Mowie, ze nie wyrobie sie. Trudno znalezc zamiennika w pracy. Najlepsze dla mnie, czlowieka pracujacego, jakby doktor przyjmowal po 16:00 Hrs. Recepcjonistka mowi, ze po swoim urlopie od 18 stycznia pan doktor moze jeden dzien w tygodniu bedzie przyjmowal dluzej. Poczekam.

Przyspieszenie ostatnie dni wielkie. Na podlodze dalej rozrzucone koperty z kartkami do napisania i wyslania. W sumie 15. Przepraszam wszystkich, ktorzy nie otrzymaja kartke ode mnie na czas. Ja dalej pisze i mam nadzieje, ze kiedys je wysle.

Czas ucieka. Duzo rzeczy do zrobienia. Trzeba tez sie przygotowac do jutrzejszej spowiedzi. Pisanie bloga i inne przyjemnosci odstawiam na bok. Modlitwa i radosc z odnawiania sie pozwala mi jakos rozciagnac czas. Ale to znow kosztem snu i lektury w lozu krolewskim.

Dzis 3 wazne rozmowy telefoniczne przeprowadzilem. Z Ryanem, przedstawicielem czekoladki Szosa. Aby miec przywilej jedzenia Xocai musze nalezec do organizacji ($39 Membership). Po wejsciu w strukture dostaje wylaczne prawa kupowania i spozywania. Jesli znajde nastepnego zwolennika czekoladki, to dostaje jakas znizke. Mowie, ze wchodze bo lubie czekolade.

Dzwonila tez Lorna z Hamilton. Pogadalismy o zyciu, pracy i smierci + rodzinie. Takze pan Stan, prawnik zadzwonil. Papiery ida, ale male poprawki musza byc zrobione i troche potrwa. Pozyczyl Wesolych Swiat.

03:01 Hrs. Budze sie. Siusiu + lyk wody.

04:15 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Na dworze -4C. Odczuwalne -8C. Temp. w kuchni 21.5C.

04:23 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER na pusty zoladek.

04:25 Hrs. Wstawiam wode do zamrazalnika + na palnik na zagotowanie.

21 GRUDNIA

"Maryja weszla do domu Zachariasza i pozdrowila Elzbiete. Gdy Elzbieta uslyszala pozdrowienie Maryi, poruszylo sie dzieciatko w jej lonie, a Duch Swiety napelnil Elzbiete. Wydala ona okrzyk i powiedziala: 'Blogoslawiona jestes miedzy niewiastami i blogoslawiony jest owoc Twojego lona'" ("modlitewnik ojca Leona Knabita").

No comments: