to znaczy, ze wiecej czasu poswiecam Isabel. Jej zdrowie sie pogarsza. Zolc z oczu i skory nie odchodzi. Jest bardzo przygnebiona. Myslami gdzies daleko. Coraz slabsza. Zimno jej. Ciezko sie jej nawet mowi. Wlasciwie szepcze, nie mowi. Skora zimna. Wchodze z nia do lozka i tak przytuleni zasypiamy. Gdy sie obudze i ona spi, cichutko wychodze do domu. Godziny wizyt koncza sie o 8 wieczorem. Ale ja moge zostac dluzej, az biedulka zasnie. Raczki sa cieplejsze. Wtedy wychodze ze szpitala. Przeniesli ja do pokoju semi-prywatnego nr 409A. Drugie lozko jest jeszcze puste, to wlasciwie Isabel jest sama w pokoju. Opieke ma dobra. Wczoraj odwiedzili ja bliscy znajomi z Lizbony. Panstwo Barros.
03:02 Hrs. Budze sie. Siusiu + lyk wody. Nie moge spac. Przewracam sie w lozku z boku na bok.
09:53 Hrs. Pije szklanke wody strukturowanej.
09:59 Hrs. Z werandy podnosze "Sunday Sun" (www.torontosun.com) z "Time's up. Family 'devastated' blind grandma will be deported and on her own ii Poland" na okladce.
12:43 Hrs. Wychodze do Isabel. Slonecznie. 20-stopniowo. Odczuwalne 25C. Temp. w kuchni 23.2C. Biale lilie zakwitly w ogrodku + lekki wiatr + atak osy + Tajemnice chwalebne.
Petro-Canada na rogu bierze za litr paliwa $0.96.9.
12:50 Hrs. W wagoniku metra. Pelen.
13:10 Hrs. W tramwaju 504. 17 osob.
13:15 Hrs. Przed pomnikiem Dr. SUN YAT-SEN. Naprzeciw przystanku tramwajowego. Wlasnie jestem na 6 Pozdrowieniu Anielskim 5 Tajemnicy chwalebnej Ukoronowanie N.M.P.
13:20 Hrs. W szpitalu.
15:46 Hrs. W chinskiej piekarni PHOENIX BAKERY kupuje 4 slodkie bulki.
15:54 Hrs. W Caiyuan Supermarket kupuje licchi owoce + sliwki + morele.
21:37 Hrs. Wychodze ze szpitala.
21:46 Hrs. W tramwaju 504. Pelen.
21:54 Hrs. W wagoniku metra. Pelen.
22:28 Hrs. Odlewam sie. Malo w spodnie nie zrobilem. Gnalo jak cholera + krotka rozmowa telefoniczna z Ottawa.
22:48 Hrs. Pije Ensure Plus. Na dworze 17-stopniowo. Temp. w kuchni 22.7C.
23:30 Hrs. Umieszczam wpis na Facebook.
No comments:
Post a Comment