Abrahama, Izaaka, Jakuba i Pana naszego Jezusa Chrystusa. Uczyn cud i uzdrow Isabel. Prosze Cie Panie!
Isabel slabnie. Nawet trudno jej glosniej mowic. Tez jej sie nie podoba atmosfera Palliative Care Unit. Mowi, ze tam juz w ogole nie dbaja. To taki pas transmisyjny do smierci. Czuje sie porzucona. Mowi, ze pielegniarki nie wysadzaja pacjentow. Trzeba robic pod siebie i w tym lezec godzinami. Na noc aby pacjent byl spokojny daja tabletki nasenne i przeciwbolowe. Aby zamknac geby.
Byla bardzo zalamana dzisiaj. Moze tez to z powodu jutrzejszej chemioterapii. Mowi, ze od kiedy zaczela brac chemie, czuje sie slabsza, bardziej ja zbiera na wymioty i powraca depresja. Znow nie chce nikogo widziec.
Kanadyjski system zdrowotny nie moze sobie poradzic z pacjetem takim jak Isabel. Jest to pacjent niechciany. Porzucony. Za bardzo kosztowny. Wymagajacy calodobowej opieki. Szpital biedny, na takie luksusy sobie nie moze pozwolic. Isabel chce uciekac do domu, bo tu chociaz ja bede cala dobe przy niej. Z dochodzaca moze pielegniarka. Ale i ja moge robic zastrzyki dla Isabel. Nie ma sprawy.
03:57 Hrs. Budze sie. Siusiu + lyk wody.
07:26 Hrs. 07:26 Hrs. Wystawiam Green Bin na chodniku + podnosze z werandy "Toronto Sun" (www.torontosun.com) z "A chance to kill. Criminal on bail and banned from having guns now charged with shooting at cop" na okladce + "National Post" (www.nationalpost.com) z "The thin blue line is alive and well. RCMP watchdog decries internal probe process" na okladce. Na dworze slonecznie. 18-stopniowo. Temp. w kuchni 23.2C.
07:30 Hrs. Wypijam na czczo szklaneczke wody strukturowanej.
08:00 Hrs. Lektura tronowa. "Wprost" (www.wprost.pl).
Z przeprowadzonych na zlecenie UNESCO badan sprawnosci jezykowej wynika, ze co trzeci nastolatek w krajach najwyzej rozwinietych sprawniej posluguje sie klawiatura niz staroswieckim dlugopisem. W sposob oczywisty narzedzie wplywa w tym wypadku na styl komunikacji. W pewnym sensie emotikony raczej ukrywaja emocje, niz je rzeczywiscie przekazuja, sa przeciez mniej zobowiazujace, traktowane czesto z przymruzeniem oka jako czesc internetowej (n)etykiety. Tym samym dotknelismy w istocie sedna komunikacyjnej rewolucji spoleczenstwa sieci: wazniejsza od sensu i tresci staje sie szybkosc przekazu, narzedzie komunikacji jest wazniejsze od komunikatu. Szczerosc i glebokosc relacji zastapiona zostaje przez natychmiastowosc (Waldemar Kuligowski, "Jak sie komunikujemy?", WPROST, 26 lipca 2009).
08:45 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 81 kg.
13:56 Hrs. Wychodze z domu do szpitala. Na dworze slonecznie. 24-stopniowo. Odczuwalne 31C. Temp. w kuchni 24.5C. Spiew ptakow. Smieci jeszcze nie wzieto. Po drodze zajadam rzodkiewki + sliwki. Petro-Canada na rogu za litr paliwa bierze $0.99.9.
14:08 Hrs. W wagoniku metra. 17 osob + Tajemnice chwalebne. W kiosku kupilem "Gazete" (http://www.gazetagazeta.com/). Na okladce:
* Polski kapitan zginal w Afganistanie (Polscy zolnierze w podwojnym ogniu).
* Talibowie biora gore w Afganistanie.
* "Tres Amigos" mowia jednym glosem.
* PO sprzeniewierza sie obietnicy wyborczej.
Dwie fotografie: (1) Trumna z cialem oficera zostala przewieziona w kondukcie zalobnym spod ambulatorium, gdzie znajdowalo sie cialo, do smiglowca, ktorym zostalo przeiezione do bazy Bagram; (2) Prezydent USA Barack Obama, prezydent Meksyku Felipe Calderon i premier Kanady Stephen Harper.
14:32 Hrs. W tramwaju 505. Pelen + "Metro" (www.metronews.ca) z "Booze it and lose it? Binge drinking can impact on memory, study suggests" na okladce.
14:38 Hrs. W szpitalu. Tlok. Dzis bedzie BBQ na tarasie.
20:40 Hrs. Wychodze ze szpitala + krzyk cierpiacego + 3 lalki w torbie ze sklepu Harrods + komary tna. Cieplo + unoszacy sie smrod nawozow sztucznych w powietrzu.
20:48 Hrs. W tramwaju 505. Pelen.
20:55 Hrs. W wagoniku metra. Prawie pelen.
21:23 Hrs. W domu. Na dworze 24-stopniowo. Odczuwalne 30C. Temp. w kuchni 24C.
No comments:
Post a Comment