Tuesday, August 04, 2009

Bolesny wtorek

Dzis byl busy day. Zakupy + doktor + urzad + szpital. Przy tym dostalem w czasie robienia zakupow ostrego bolu po lewej stronie. Prawa nerka jest uszkodzona. Tam odczuwam czasami bol. Wyglada na to, ze lewa teraz daje mi znac o sobie tez. Pojechalem do doktora. Powiedzialem mu, ze wypilem 5 butelek Flor*Essence. Ale teraz zrobilem sobie przerwe miesieczna. Dalej mocz koloru brazowo-krwistego. Mowi, ze moze kamienie w nerkach.

Isabel tak jakby w innym swiecie. Majaczy. Zolta. Mowi, ze po chemii czuje sie slabsza. No food, please - wykrzykuje, gdy staram sie przemycic troszke jedzenia, ktore dla niej przynioslem. Uczucie wymiotow ja torturuje. Takze srodki od bolu ja otepiaja. Jest powolna, spiaca i malokomunikatywna. Troche biore ja na powietrze. Akurat nie padalo. Gleboko zamyslona. Jak gdyby gdzies daleko. Czasami zachwyca sie natura w parku. Podziwia kwiaty, obserwuje wiewiorki. Boli jej cialo przy dotyku. Czerwona wysypka na calej lewej nodze. Przeskakuje tez na lewa reke. Uwaza, ze po chemii czuje sie gorzej jak przed nia.

01:06 Hrs. Nieplanowana lektura tronowa. "Najwyzszy Czas!" (http://www.nczas.com/).

Wedle Hoppego, wiekszosc homoseksualistow (nie wszyscy - jak podkreslal) prowadzi styl zycia stojacy w jawnej sprzecznosci z najbardziej nastawiona na przyszlosc ludzka instytucja - rodzina.
Z perspektywy ekonomii samo bycie homoseksualista jest zupelnie obojetne - to kewstia moralnosci. Natomiast dzisiejszy ruch homoseksualistow koncentruje sie przede wszystkim na panstwowych pieniadzach. Jak zauwaza Justin Raimondo - zadeklarowany gej o pogladach libertarianskich, redaktor serwisu http://www.antiwar.com/ - gnebieni niegdys przez opinie publiczna homoseksualisci sami dzis gnebia innych, wydajac za panstwowe pieniadze podreczniki, wymuszajac przy uzyciu panstwa "antyhomofobiczna" cenzure czy wreszcie sankcjonujac poprzez agencje Lewiatana swoje zwiazki (Jakub Wozinski, "Dzieci niemile widziane", NAJWYZSZY CZAS!, Nr 27-28 (998-999) 4-11 lipca 2009).

04:51 Hrs. Budze sie. Siusiu + lyk wody.

09:02 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" (www.nationalpost.com) z "Germany jails Schreiber. Appears in court today on fraud charges" na okladce + "Toronto Sun" (www.torontosun.com) z "Deadly Weekend. Roads, water, air combine for tragic series of fatal accidents" na okladce. Na dworze slonecznie. 22-stopniowo. Odczuwalne 28C. Temp. w kuchni 23.2C.

11:33 Hrs. Wychodze na zakupy. Na dworze slonecznie + wietrznie. Petro-Canada na rogu bierze za litr paliwa $0.98.6.

11:41 Hrs. W wagoniku metra. 22 osoby. Wczesniej poczestowalem sie gazetami: "24 hours" z "Caribana shines despite tough year" na okladce + "metro" (www.metronews.ca) z "No fun in the park. Students protest government refusal of holiday pay" na okladce + kupuje ($0.95) w kiosku "Gazete" (www.gazetagazeta.com). Na okladce:

* Godzina "W" w calej Polsce (65 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego.
* Toronto odzylo po strajku.
* Wzrasta napiecie miedzy Rosja a Gruzja.
* Wielka Brytania i Australia wycofaly sie z Iraku.
* 51 ofiar smiertelnych grypy w ciagu tygodnia.
Jedna fotografia: W godzinie "W" - na glos syren i dzwonow koscielnych, ruch na warszawskim Nowym Swiecie, na Krakowskim Przedmiesciu, w Alejach Jerozolimskich zamarl na moment. Przechodnie zatrzymali sie, stali w milczeniu. Zatrzymal sie ruch samochodowy, stanely tramwaje. Ludzie siedzacy przy kawiarnianych stolikach wstawali. Gdy ucichly syreny i zamilkly dzwony, slyszalo sie gromkie brawa.

12:12 Hrs. Wychodze z supermarketu Loblaws. Straszny bol w lewym boku mnie zlapal.

12:32 Hrs. W domu.

13:11 Hrs. Jade do lekarza. Zachmurzenie duze.

13:37 Hrs. W poczekalni doktora Velizara.

14:04 Hrs. W labolatorium. Za oknem leje. Burza.

14:04 Hrs. Pobieraja krew + oddaje mocz.

15:04 Hrs. Biore numerek J109 w urzedzie ministerstwa transportu. Tlumy.

16:05 Hrs. Odnowilem tablice rejestracyjne samochodu na nastepne 2 lata ($268). W supermarkecie "metro" kupuje serek + zielona herbate.

17:04 Hrs. W domu. Zachmurzenie duze. 23-stopniowo. Temp. w kuchni 24.3C.

17:51 Hrs. Wychodze do Isabel. Raz slonce, raz deszcz.

17:58 Hrs. W wagoniku metra. 25 osob + Tajemnice bolesne.

18:18 Hrs. W tramwaju 505. Pelen.

18:25 Hrs. W szpitalu.

22:10 Hrs. Wychodze ze szpitala. Wietrznie. Kaluze. Pada lekki deszcz. Robi sie chlodnawo.

22:15 Hrs. W tramwaju 505. Pelen.

22:24 Hrs. W wagoniku metra. 16 osob.

22:51 Hrs. W domu + wynosze na chodnik smiecie. Miejscy smierciarze przestali strajkowac. Szkoda. Wytrzymalbym jeszcze 2 miesiace bez ich serwisu.

23:50 Hrs. Banan + truskawki + winogrona. Przygotowalem dla Isabel, ale ona nie ruszyla. Teraz ja to jem. Nawet nie tknela napoju POM (http://www.pomwonderful.com/). Wczoraj jej smakowlo. Wypila prawie cala butelke. Nie ruszyla tez soku z marchwi, ktory Krystyna zrobila w sokowirowce.

Warszawa - Politycy SdPl, choc nie maja 15 poslow w Sejmie (a tyle podpisow jest potrzebnych do zlozenia projektu ustawy), chca przeforsowac ustawe o niekaraniu za posiadanie niewielkiej ilosci narkotykow. To ich odpowiedz na propozycje ministerstwa sprawiedliwosci ("Z dalekopisow Polskiej Agencji Prasowej...", GAZETA 91, 4 sierpnia 2009).

No comments: