Sunday, July 24, 2011

Znow niedzielny

wyskok. Tym razem farma pana Zdzisia.

07:00 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Kosciol. Na dworze 23-stopniowo. Odczuwalne 30C. Temp. w kuchni 19.9C.

07:09 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI + letnia woda.

07:11 Hrs. Lektura tronowa. "Newsweek".

Bo skoro mozna stawiac przed sadem piosenkarke za jakas uwage o Biblii, co wydaje mi sie niedopuszczalne, to czy nie mozna pohamowac duchownego miotajacego grozby i wypowiadajacego sie publicznie w jezyku nienawisci? (Barbara Labuda, "Nie odpuszczajmy ks. Natankowi. Panstwo tepi Dode, a ignoruje kaplana siejacego nienawisc", NEWSWEEK, 19.06.2011).

07:35 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 77 kg.

07:47 Hrs. Odpalam maszyne + Stan Borys. Na dworze lekki wiatr + zachmurzenie ze slonecznymi przejasnieniami. Spiew ptakow. Stacja benzynowa Petro-Canada na rogu bierze za litr paliwa $1.303.

07:58 Hrs. W kosciele sw. Kazimierza.

"Jakze miluje prawo Twoje, Panie"

09:01 Hrs. Kupuje bochenk chleba w "Benna's" ($2.89).

Na ulicy ze skrzynek czestuje sie darmowymi gazetami: (1) "24H" z "Heat hits hard" na okladce +

09:13 Hrs. W domu.

No comments: