Saturday, July 23, 2011

Everybody

wanna know why I sing the blues - spiewa B.B King od samego rana. Wczoraj dzien tez zakonczylem bluesem. Nawet odnalazlem swoja organke ustna, ktora przez moment zaginela w stertach literatury. Dzis byly zakupy + przejscie po Roncezwolce + upal 40-stopniowy. Zmeczenie skwarem + sen przy lekturze. Pozniej spadl deszcz. Baldachim i parasol przykryly prawie calkowicie taras. Rysiek dalej bujal sie na hamaku.

Najbardziej popularnym wpisem na moim blogu w tym tygodniu byl "Krew +".

04:44 Hrs. Budzi mnie siusiu.

07:28 Hrs. Budzi mnie siusiu + Jutrznia.

08:30 Hrs. Lektura tronowa. "Newsweek".

Kontrolowanie wszystkiego, co ukazuje sie drukiem, nakazal biskupom pod koniec XV wieku papiez Innocenty VIII. Ale dzialania te nie zapobiegly publikowaniu herezji i w maju 1515 r. papiez Leon X zabronil drukowania jakichkolwiek ksiag bez zezwolenia biskupow i inkwizytorow. Za nieposluszenstwo grozily ekskomunika i wysoka grzywna, zas nielegalnie wydawane ksiazki zamierzano palic. Piec lat pozniej przybyl do Polski papieski legat Zachariasz Ferreri, zeby wcielic w zycie to prawo. I natychmiast natrafil na opor. Gdy probowal publicznie spalic heretyckie ksiazki na torunskim rynku, mieszczanie obrzucili go kamieniami i przepedzili. Co wiecej, krol Zygmunst Stary nie udzielil wsparcia legatowi, za to krolewski sekretarz Andrzej Krzycki opublikowal satyre sugerujaca, iz Ferreri nie dosc, ze bierze lapowki, to jeszcze gustuje w mlodych chlopcach (Andrzej Krajewski, "Polacy na indeksie. Jak wypromowac swiatowy bestseller? Kiedys wystarczylo postarac sie, by zostal wciagniety na indeks ksiag zakazanych. Kilku Polakom ta sztuka sie udala", NEWSWEEK, 19.06.2011).

No comments: