Saturday, July 16, 2011

Ubrany tylko


w kapielowki SPEEDO + Rysiek strzela mi portretowka na tarasie. Kapiele sloneczne = lapanie witaminki D przez skore. Slonce godne piesci Mika Tysona. Bije po twarzy + kupuje slomkowy kapelusz + wcieram krem ochronny Neutrogena Ultra Sheer. Dry-Touch SUNBLOCK 30.

Ponudzilbym sie nawet bez SPEEDO, ale w srodku miasta nie wypada. Dlatego szykujemy z Ryskiem wypad Szlakiem Leweda. Ten szlak nawet z 60-latka uczyni 20-latka. Eliksir Kodu Leweda jest jeszcze do odszyfrowania.

Odstawilem tez samochod do garazu Canadian Tire. Przeglad techniczny samochodu ENVOY. Wymienili hamulce. Wziely troche rdzy. Chyba od stania na kolkach przez cala zime. Tez wezyk od plynu hamulcowego musi byc wymieniony. Zamowili go u dilera. Znow w poniedzialek musze jechac do Canadian Tire. No, ale wszystko musi byc perfekcyjne. Maszyna na wyskoki musi byc sprawna. Rysiek tez uzbroil SUV w hak i go zabezpieczyl klodka. Bedzie mozna zawiesic rowery, pociagnac lodke czy skutera wodnego.


Tadeusz Gajl w "Herbarz Polski" zacne szlacheckie rodziny RYMKIEWICZ przypisuje do klanow: Bialyna,Boncza, Bozezdarz, Jastrzebiec, Korczak, Lubicz, Slepowron, Pobog, Pomian, Przyjaciel.

JKMI (The Apostolates of Jesus King of All Nations).

03:18 Hrs. Budzi mnie siusiu.

06:13 Hrs. Budzi mnie siusiu.

08:18 Hrs. Budzi mnie siusiu + wstaje. Slonecznie. 19-stopniowo. Temp. w kuchni 23.6C.

08:36 Hrs. Biore strzy ampulki grzybka REISHI.

08:40 Hrs. Lektura tronowa. "Newsweeek".

Szanowni Panstwo, nie poddawajcie sie toksycznym wplywom. Od czasu do czasu warto spojrzec na rzeczywistosc z nieco wiekszego dystansu i porownac ja z sytuacja krajow osciennych oraz z innymi okresami w naszej historii. A wowczas widac wyraznie, ze dzisiejsza Polska to bogacacy sie i szczesliwy kraj, zamieszkany przez kreatywnych i przedsiebiorczych ludzi, ktorzy dzieki talentom i energii odnosza kolejne sukcesy. Tak trzymac (Wojciech Maziarski, "Toksyczni ludzie, toksyczne partie", NEWSWEEK, 19.06.2011).

09:20 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 77. kg.

09:27 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

09:30 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z "Contriving catastrophe. U.S. debt crisis borders on bogus" na okladce.

UWAZAM RZE: Czy wiec Polska moze byc wielka? Silna?
JAROSLAW MAREK RYMKIEWICZ: Jest w nas potencjal wielkosci i jest potencjal malosci. To wynika z tego, ze istnieja,tuz obok siebie, dwie Polski - a jesli istnieja dwie Polski, to musza tez istniec dwa narody Polakow. Te narody odzielily sie od siebie i zaczely wiesc zycie osobne kilkaset lat temu. Jeden to narod patriotow, drugi - narod kolaborantow. W narodzie patriotow marzenie o wielkosci Polski jest wciaz zywe, moze nawet jest tak, ze ten narod dzieki swojemu marzeniu o wielkosci - czy raczej dzieki projektowi swojej wielkosci - w ogole istnieje. Przezyl, poniewaz pamieta, ze kilkaset lat temu byl wielki i potezny.
UWAZAM RZE: Ta czesc z nas, ktora pan nazywa narodem kolaborantow, tego nie chce?
JAROSLAW MAREK RYMKIEWICZ: Narod kolaborantow jest ogarniety i obezwladniony obsesja swojej malosci, nedzy, podlosci i znikczemnienia. Co oczywiscie nie przeszkadza i nigdy nie przeszkadzalo polskim kolaborantom twierdzic, ze kolaboruja z przyczyn patriotycznych.
UWAZAM RZE: Kiedy zaczal sie ten podzial?
JAROSLAW MAREK RYMKIEWICZ: Widzimy go wyraznie w czasach konfederacji radomskiej i konfederacji barskiej, to znaczy w drugiej polowie XVIII w. Wtedy tez istnienie dwoch tutejszych narodow zostalo po raz pierwszy potwierdzone w wielkim dziele ksiedza Jedrzeja Kitowicza "Pamietniki, czyli historia polska". Kitowicz w roku 1771 wyszedl z konfederackiego sztabu Zaremby i reszte zycia poswiecil na opisywanie tego, co widzial na wlasne oczy - nedzy i wielkosci Polakow. Ale ten fundamentalny dla naszych dziejow podzial zaczal sie uwidaczniac znacznie wczesniej, juz w czasach Zygmunta III Wazy, na poczatku wieku XVII, kiedy wybuchl rokosz Zebrzydowskiego i pod Guzowem w roku 1607 starly sie ze soba dwie polskie armie - krolewska i szlachecka. Wedlug wielu historykow rokosze byly swiadectwem warcholstwa polskiej szlachty, ale ja sadze inaczej. Rokosz Zebrzydowskiego byl wynikiem przerazenia polskiej szlachty, ktora nie chciala nonsensownej wojny ze Szwecja i zrozumiala, ze fatalnie wybrany przez nia obcy krol reprezentuje obce interesy. Wlasne interesy dynastyczne oraz interesy Habsburgow. Wystarczy powiedziec, ze Zygmunt chcial dla siebie korony szwedzkiej, ktora nam byla do niczego niepotrzebna, a odrzucil korone czeska, ktora jego synowi Wladyslawowi ofiarowali Czesi - odrzucil, bo nie chcial sie narazic Habsburgom ("Polskosc to nasze szczescie ", UWAZAM RZE, 4-10 VII 2011).

11:00 Hrs. Ogladam "Polish Studio".

No comments: