Sunday, July 10, 2011

8 kilometrow

forsownego marszu zaliczylismy z Ryskiem po posileniu sie irackim kebabem w Parku Paderewskiego. Przenieslismy sie tam na moment do Bagdadu. Po Paderewskim Rysiek zaprowadzil mnie na szlak pieszy dla twardzieli. Polacy wypozyczyli na dzis park Irakijczykom.

Nie bylo latwo, ale za to pieknie. Kwiaty + motyle + rzeka. Moczenie nog + atakujace wsciekle muchy kobyle. Rysiek dostal 4 ukaszenia. Ja zadnego.

06:08 Hrs. Budzi mnie siusiu.

No comments: