Monday, July 18, 2011

"CELTIC"


3-dyskowy album muzyki celtyckiej prowadzil nas wczoraj do szlaku pieszego w dolinie rzeki Humber. Wracajac sluchalismy 2 dyski Stana Borysa, ktorego mielismy przyjemnosc poznac w Parku Paderewskiego.

Stan Borys dla nas urodzonych w komunie byl pewnym symbolem wolnosci. Jego "Jaskolka uwieziona" stala sie hymnem wolnych ludzi w underground. Uwiezionych w PRL-u. No i oczywiscie zespol o orientacji bluesowej BLACOUT byl pierwszym tego rodzaju kapela w Polsce. Borys ucieka z komuny i samorealizuje sie w USA. Obecnie tworzy tez w Polsce.

Wczorajszy szlak pieszy byl naszym priorytetem. Szlysmy przez rozne drzewostany. Straszny upal + czarne kobyle muchy. W rzece kapiel + lapanie witaminy "D" na glazie na srodku rzeki. Taki prawdziwy piece of paradise. Rysiek dzis pokazal mi goraca napuchnieta reke od ukaszenia muchy. Dostal tylko jedno zadlo tym razem. Ja jak do tej pory zadnego. Wczoraj podobno doszlo do 41C. Ale i tak przeszlismy jakies 5 km. Poprzedniego rekordu 8 km. nie udalo sie pobic.

Stan Borys to mily przypadek. Wracalysmy ta droga i postanowilismy wpasc do Paderewskiego. Przez ktory tez plynie rzeka Humber. Na bramce mlodzi ludzie mowia, ze piknik, no i ze zaraz ma wystapic gwiazda. Stan Borys. Kto by z takiej okazji nie skorzystal. Zaplacilismy ($30). Wjechalismy na trawe przy rzece. Byly opoznienia, przestoje i przerwa z powodu przerwania elektrycznosci. Organizatorzy obwiniali za to Hydro Ontario.

MATKA BOSKA POETYCKA

Wedrujesz przez moje salony
w zamaszystej salopie
we wlosach kotyliony
w dloni gest uniesiony
spoczywa jak tancerz
co do encore sie zbliza.

Wedrujesz przez moje winnice
w zadumie uniesiona
wlosy twoje srebrzyscie
opadaja na ramiona
jak peleryna poety
jak strofa niedokonczona.

Przenikasz przez moje podworza
jak Matka Boska Poetycka
nad wierszowania szancem
modli sie za poetow
i wymachuje rozancem.

Slowa ukrylas w laurze
jak w umeczonej litanii
jak w metafory chorze
jak przed ukrzyzowaniem.

Slowa zwiedly opadly
juz nie czekaja na warcie
zamykam wiersz - dobranoc
za pozno juz na otwarcie.

Chicago, 17 lutego 1988 (Stan Borys, "Co jest urokiem tego zycia", MUZA SA, Warszawa 2009).

The Humber Valley Heritage Trail begins at the headwaters of the Humber River near the village of Palgrave and follows the Humber River Valley south through all its wonderful vistas, twists, and turns.
Finding your way along the path through the forests, meadows and valleys of the Humber River, a Canadian Heritage River, is always a rewarding experience. Come and join us on our trails....

Your continued support through membership fees and donations will ensure this excellent community resource is maintained!
CONTACT INFORMATION
HVHTA Bolton Chapter: www.humbertrail.org.
HVHTA Kleinburg Chapter: www.hvhta.ca.

04:00 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Na dworze parowa. 26C. Odczuwalne 32C. Temp. w kuchni 22.3C. + A/C.

04:13 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI + letnia woda.

04:20 Hrs. Lektura tronowa. "Newsweek".

05:08 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 77 kg.

05:13 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl + CBC + laptop. CBC podaje, ze wczoraj temperatura osiagnela 34C. Odczuwalne 41C.

06:03 Hrs. Biore 6 tabletek chemii + zielona herbata.

07:32 Hrs. "Niczyj ja jestem na swiecie" - spiewa Stan Borys gdy odpalam maszyne.

08:50 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

15:32 Hrs. W ksiegarni Coles kupuje ksiazke Dave Cullen "Columbine". O masowym morderstwie w szkole sredniej. Byla na przecenie ($5.25). Bylem w Service Ontario wykupic oplate (sticker) na tablice rejestracyjne wozu ($92.50).

15:58 Hrs. W domu. Na dworze 33-stopniowo. Odczuwalne 41C.

19:15 Hrs. Obiad w restauracji McDonald's ($20.05). Wzielismy po hamburgerze + 2 paczuszki srednich frytek + 1 Diet Coke.

No comments: