Park obudzil sie ze snu zimowego. Zrobilem dzis intensywny spacerek 1-godzinny. Bylo jeziorko. Z gorki, z pagorki. Wspinaczki i zejscia + pot.
Kakofonia glosow, spiewow i pomrukow. Par zakochanych, spacerowiczow, psow i biegaczy. Strzelilem 2 fotki.
Odwiedzilem stare miejsca wspolnie zwiedzane z Isabel. Szedlem bez zatrzymania sie, bez spoczynku na laweczce. Po prostu szedlem.
No comments:
Post a Comment