Saturday, April 24, 2010

Sobota zleciala

ni tak, ni owak. Zakupy z Ryskiem w Mississaudze. Tez poznaje to dziwne miasto. Nowoczesne. Powstalo po II wojnie swiatowej. Przestrzenne. 6 pod wzgledem wielkosci w Kanadzie (ponad 700 tys. mieszkancow). O szerokich ulicach. Tez polskie. Dzis minelo mnie kilka samochodow z polskimi flagami.

03:08 Hrs. Budzi mnie siusiu.

06:05 Hrs. Budzi mnie siusiu.

06:25 Hrs. Lektura tronowa. "Newsweek".

08:49 Hrs. Budzi mnie siusiu.

11:20 Hrs. Rozmowa z Ryskiem. Mowi abym wpadal.

11:39 Hrs. Biore tabletki na cukrzyce + serce.

12:05 Hrs. Pije herbatke ziolowa SKRZYP.

12:05 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z "A Dying Living. Newfoundland seal hunters fight to save a tradition they say everyone, especially Ottawa, is against" na okladce. Na dworze 14-stopniowo. Slonce za lekkimi chmurkami. Na CNN duzo o kontrowersyjnej (czyt. rasistowskiej) ustawie w Arizonie. Pozwala ona sprawdzac policji kazda osobe, ktora w swojej fizjonomi posiada charakterystyki Meksykanina. Baza tej ustawy jest oczywiscie wojna z narkotykami. Gulag Ameryka powoli sie rozrasta.

12:47 Hrs. Pije herbatke ziolowa SZALWIA.

12:58 Hrs. Zapalam swiece. Odmawiam Tajemnice radosne w intencji s.p. Isabel.

13:50 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 81 kg. + opuchniete stopy i kostki. Troszke mniej jak wczoraj przed pojsciem do lozka. Spalem z poduszka pod nogami. Troszke unoszac stopy.

14:09 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

14:18 Hrs. Odpalam maszyne. Jade do Ryska. Slonecznie + spiew ptakow. Drzewa sie zielenieja. Niektore kwitna. Zoltym kwieciem pokryte chodniki i ulice. Na stacji radiowej "New Classical" leci Bach. Shell + Petro-Canada za litr paliwa bierze $1.01.4.

14:57 Hrs. U Ryska.

No comments: