pomalu odnosza sukcesy blokujac mnie na ogolnie dostepnych forumach dyskusyjnych. Dzisiaj chcialem poczytac (bo uczestniczyc w dyskusjach nie moglem juz od dluzszego czasu) sobie forum Ustki i otrzymalem:
Forbidden
You don't have permission to access /forum/ on this server
Appache / 1.3.33 server at www.ustka.pl. Port 80
Wyslalem imelke do pana Edwarda z "Ziemi Usteckiej" takiej oto tresci:
Panie Edwardzie,
Wczesniej moglem tylko czytac forum usteckie. Ktos skradl moj nick "Edward Kuciak" i nadawal w moim imieniu. Musiala to byc dobra robota haklerska, bo wygladalo tak, ze nadawal z mojego komputera (adresu). Ja natomiast nie moglem sie ani zarejstrowac, ani zalogowac. Wyrzucalo, ze ten adres juz istnieje zarejestrowany. To samo zrobiono ze mna na "Newsweek Polska", gdzie pisalem pod nickiem "Lewedek" i na "E-politicusie", gdzie pisalem pod nickiem "Lewed". Na pewno nie zrobil tego amator. Komus zalezy abym przestal pisac swoj "pamietnik". Takie mozliwosci hakerskie posiadaja sluzby roznych panstw, choc nie wykluczam tez prywatnej inicjatywy.
Pytanie jest dlaczego tak mnie sie boja?
Obecnie oprocz mojego bloga pisze tez na forum publicznym. Jest to "Expatpol" (http://expatpol.com/). Ale zauwazylem, ze ten moj przeciwnik tez tam nadaje. Nawet juz pogrozil w jednym z postow "wysadzeniem" mojego bloga.
Nauczka z tej przygody jest jedna. Forumy ktore wymagaja rejestracji i logowania sie nie sa bezpieczne. Latwe do manipulowania i kradzenia identyfikacji internautow. Czyli przez to sa niewiarygodne. Bo jak maja byc? Skoro za Pana moze ktos podszywajacy sie prowadzic dyskusje i wypisywac rozne farmazony, a w cybernetycznym swiecie bedzie, ze to Pan napisal. Jest to niebezpieczny precedens i trzeba to miec na uwadze.
Forum "Expatpol" jest polonijnym forum dyskusyjnym, i jak do tej pory niecenzurowanym, a takze nie nalezy sie rejestrowac aby brac udzial w dyskusji.
Zastanawiam sie, czy juz warto zglosic policji ten atak na moja osobe, czy poczekac az "wysadza" moj blog. Ale juz wyraznie widac przestepcza dzialalnosc na Internecie wobec mojej osoby.
Pozdrawiam serdecznie, Edward Kuciak.
Spyware - jak chronic komputer
Forbidden
You don't have permission to access /forum/ on this server
Appache / 1.3.33 server at www.ustka.pl. Port 80
Wyslalem imelke do pana Edwarda z "Ziemi Usteckiej" takiej oto tresci:
Panie Edwardzie,
Wczesniej moglem tylko czytac forum usteckie. Ktos skradl moj nick "Edward Kuciak" i nadawal w moim imieniu. Musiala to byc dobra robota haklerska, bo wygladalo tak, ze nadawal z mojego komputera (adresu). Ja natomiast nie moglem sie ani zarejstrowac, ani zalogowac. Wyrzucalo, ze ten adres juz istnieje zarejestrowany. To samo zrobiono ze mna na "Newsweek Polska", gdzie pisalem pod nickiem "Lewedek" i na "E-politicusie", gdzie pisalem pod nickiem "Lewed". Na pewno nie zrobil tego amator. Komus zalezy abym przestal pisac swoj "pamietnik". Takie mozliwosci hakerskie posiadaja sluzby roznych panstw, choc nie wykluczam tez prywatnej inicjatywy.
Pytanie jest dlaczego tak mnie sie boja?
Obecnie oprocz mojego bloga pisze tez na forum publicznym. Jest to "Expatpol" (http://expatpol.com/). Ale zauwazylem, ze ten moj przeciwnik tez tam nadaje. Nawet juz pogrozil w jednym z postow "wysadzeniem" mojego bloga.
Nauczka z tej przygody jest jedna. Forumy ktore wymagaja rejestracji i logowania sie nie sa bezpieczne. Latwe do manipulowania i kradzenia identyfikacji internautow. Czyli przez to sa niewiarygodne. Bo jak maja byc? Skoro za Pana moze ktos podszywajacy sie prowadzic dyskusje i wypisywac rozne farmazony, a w cybernetycznym swiecie bedzie, ze to Pan napisal. Jest to niebezpieczny precedens i trzeba to miec na uwadze.
Forum "Expatpol" jest polonijnym forum dyskusyjnym, i jak do tej pory niecenzurowanym, a takze nie nalezy sie rejestrowac aby brac udzial w dyskusji.
Zastanawiam sie, czy juz warto zglosic policji ten atak na moja osobe, czy poczekac az "wysadza" moj blog. Ale juz wyraznie widac przestepcza dzialalnosc na Internecie wobec mojej osoby.
Pozdrawiam serdecznie, Edward Kuciak.
Spyware - jak chronic komputer
Mianem SPYWARE okresla sie programy, ktore instaluja sie na naszych komputerach, czesto bez naszej wiedzy, i maja na celu przesylanie informacji na nasz temat do terminali, z ktorych pochodza.
W poprzednim numerze pisalismy o tym, w jaki sposob i jak czesto to my sami przyzwalamy na instalowanie sie spyware nie czytajac dokladnie malego druczku przy instalowaniu innych programow lub machinalnie zgadzajac sie na instalacje programow, ktorych nie znamy. W ten sposob, za pozwoleniem uzytkownika, spyware przechodzi przez nasze zapory ogniowe (firewalls) oraz pokonuje programy antywirusowe praktycznie bez walki.
Spyware jest najczesciej uzywany w celach komercyjnych - pomaga innym zdobyc informacje na temat naszych preferencji, przyzwyczajen i zamilowan. Istnieje rowniez bardziej niebezpieczna forma spyware. Sa to programy, ktore zapamietuja nasze uderzenia w klawiaturke komputera, co praktycznie oznacza, ze wysylaja do swojego wlasciciela informacje o stronach, ktore odwiedzamy oraz jakie hasla, czy numery kart wpisujemy na poszczegolnych stronach.
Jakie symptomy moga sugerowac, ze do naszego komputera wkradl sie spyware?
- Ustawiczne wyskakuja ogloszenia (pop-ups), szczegolnie zaraz po uruchomieniu komputera lub w czasie, gdy nie jestesmy podlaczeni do Internetu.
- Do folderu "Ulubione" nieoczekiwanie sa dodawane niechciane adresy stron sieci.
- Ustawienia (settings) w komputerze same sie zmieniaja i nie mozemy wrocic do poprzednich ustawien - szczegolnie dotyczy to glownej strony Twojego Internetu (homepage), ktora moze automatycznie zmieniac sie na strone, ktorej nie znasz i nie chcesz widziec.
- W Twojej przegladarce sieci (browser) pojawiaja sie nowe elementy - ikony lub nowe paski narzedzi (toolbar), ktorych nie da sie usunac.
- Nie mozna uruchomic programu.
- Twoj komputer staje sie wolniejszy lub zacina sie czesto, potrzebuje wiecej niz normalnie czasu na wykonanie jakiegos zadania, dzieja sie "dziwne" rzeczy.
Programow typu spyware przewaznie nie da sie latwo usunac. Bywa, ze nawet jesli wydaje nam sie, ze je zlokalizowalismy i odinstalowalismy, spyware pojawia sie po ponownym uruchomieniu komputera. Istnieja specjalne narzedzia oferowane przez reputowane firmy, ktore pomagaja w usuwaniu spyware.
Rowniez niektore ISP (Internet Service Providers) oferuja programy typu anti-spyware. Nalezy jednak pamietac, ze jesli spyware bylo dolaczone do jakiegos programu, ktory zainstalowalismy, bo byl nam akurat potrzebny, usuwajac spyware, nie bedziemy mogli wiecej uzywac tego programu.
Jak chronic sie przed spyware?
1. Wprowadzic najnowsze zmiany (updates) do Twojego systemu operacyjnego.
2. Rozwaznie uzywaj Internetu oraz funkcji sciagania programow:
- sciagaj tylko programy, ktore znasz, dowiedz sie wczesniej czy ktos ze znajomych nie sciagnal spyware razem z takim programem,
- czytaj dokladnie wszystkie ostrzezenia, licencje, i privacy statements, dotyczace programu, ktory sciagasz przez Internet,
- jezeli wyskoczy Ci okienko typu "pop-up", nigdy nie kliknij na "agree", ani na "OK". Zeby zamknac okienko kliknij na "x" w prawym gornym rogu lub nacisnij ALT + F4,
- badz swiadom tego, ze niektore popularne programy oferujace darmowa muzyke lub tak zwane "movie file-sharing" moga miec dolaczone spyware.
3. Upewnij sie, ze Twoj Internet (na przyklad Internet Explorer) ustawiony jest na srednie do maksymalnego bezpieczenstwa (security).
4. Uzywaj firewalls - pewna ilosc programow typu spyware przy pomocy hakerow moze probowac przedostac sie bezposrednio przez Internet do Twojego komputera.
5. Zainstaluj program anti-spyware.
I jeszcze jedno ostrzezenie: programy typu instant messaging nie sa automatycznie filtrowane w celu wykrycia plikow typu .exe (executable). Jesli udostepnicie Panstwo swoje komputery pociechom, zapewne instant messaging jest jedna z funkcji, ktora interesuje ich najbardziej. Poinstruujcie dzieci, aby nie otwieraly zalacznikow wysylanych ta droga.
(TWOJA FIRMA, Toronto).
Ludzie poszukujacy szczerych opinii, prawdziwej wolnosci wypowiedzi czy wreszcie nieskazonej niczym demokracji, w ktorej ich glos istotnie cos znaczy - znajda to wszystko w swiecie rownoleglym. Spelniaja sie tym samym slowa Johna Perry'ego Barlowa, guru nowych technologii i autora "Deklaracji Niepodleglosci Cyberprzestrzeni" z 1996 roku. Barlow pisal wowczas: "Internet to nowy swiat, lepszy od dotychczasowego, w ktorym ludzka kreatywnosc nie zna granic, w ktorym obowiazuje rownosc i sprawiedliwosc i ktory pozostanie poza zasiegiem rzadzacych".
Barlow nie odpowiedzial jednak na pytanie, jaka cene przyjdzie nam zaplacic za mozliwosc przejscia do owego "lepszego i bardziej sprawiedliwego swiata". I tutaj dochodzimy do smutnego paradoksu. Cena za wirtualna wolnosc jest bowiem calkowity brak prywatnosci w zyciu rzeczywistym. Wszystkie nasze e-maile, wszystkie wizyty na stronach internetowych, zakupy online, ktorych dokonujemy za pomoca karty kredytowej, wszystkie klikniecia - obnazaja nas doszczetnie i bezlitosnie. Nieustannie zostawiamy za soba elektroniczne, niezmywalne slady. Rzadzacy, przed ktorymi mielismy uciec do Internetu, moga w kazdej chwili poznac nie tylko stan naszego konta, ale takze stan naszego umyslu. Nasze upodobania, slabosci, poglady polityczne. W sposob niezamierzony stalismy sie calkowicie dobrowolnymi ekshibicjonistami.
Gdy wiec bedziemy mieli ochote na kolejny skok do swiata rownoleglego, pamietajmy, ze skaczemy tam nago (Marek Magierowski, "Obnazeni w wirtualu", NEWSWEEK 17.07.2005).
No comments:
Post a Comment