To, co nie jest zakazane, jest dozwolone.
Zamiast narazac sie na konflikt z prawem,
coraz wiecej ludzi wybiera srodki psychoaktywne,
ktore nie figuruja na czarnej liscie narkotykow.
To rosliny od stuleci znane szamanom i czarownikom.
_____________________________________
HUMOR PO MUCHOMORZE
PIOTR STANISLAWSKI
Marihuana, amfetamina, LSD - o nich slyszal kazdy. Ale kocimietka, czuwaliczka jadalna czy wilec blekitny? Nazwy nie brzmia groznie, ale kazda z tych roslin ma dzialanie zblizone do trzech pierwszych substancji. A ze nie sa zakazane? Coz, nie sposob zakazac wszystkiego - ludzkosc od dobrych kilkudziesieciu tysiecy lat uczy sie, jak manipulowac swiadomoscia, i kilkadziesiat lat walki z wybranymi srodkami z pewnoscia nic nie zmieni.
Zachodni swiat przezywa fascynacje tradycyjnymi srodkami psychoaktywnymi. To wynik coraz bardziej zdecydowanej walki z grupa substancji uznanych przez rzady za zakazane. Prohibicyjne decyzje sa zwykle podejmowane dosc arbitralnie - trudno znalezc medyczne uzasadnienie zakazu zazywania konopi indyjskich wobec powszechnego przyzwolenia na picie alkoholu i palenie tytoniu. Wydaje sie raczej, ze to kwestia tradycji oraz wzgledy ekonomiczne decyduja o tym, iz nieuzalezniajaca substancja wywolujaca lagodne stany euforyczne jest przedstawiona jako grozniejsza od innej, powodujacej nieuleczalne uzaleznienie i dajacej efekt utraty koordynacji, braku kontroli nad emocjami i zaburzenia oceny sytuacji.
Ale to zupelnie inna sprawa - batalie o legalizacje marihuany mozna pozostawic roznego typu aktywistom spolecznym. Coraz wiecej ludzi uznaje, ze nie warto kruszyc kopii o twarde przepisy, bo znacznie prosciej nie wchodzic z nimi w konflikt.
Przeciez swiat jest pelen legalnie dostepnych roslin kryjacych w sobie nadzwyczaj ciekawe substancje. W czasach, gdy meksykanscy Mazatekowie i afrykanscy Buszmeni chodza w tych samych koszulkach z napisem "Nike" zrobionych w Chinach, dotarcie do tradycyjnej wiedzy dotyczacej roslin psychoaktywnych stalo sie bardzo latwe. Czasami zbyt latwe.
Z NATURY
Przede wszystkim trzeba pamietac, ze wiekszosc narkotykow jest pochodzenia roslinnego. Z wyjatkiem amfetaminy i kilku mniej popularnych substancji wszystkie pozostale uzywane byly kiedys w tradycyjnych obrzedach lub jako codzienne uzywki - tak jak nasza kawa. Po kolei: kokaina pochodzi z krzewu koki, LSD - ze sporyszu, heroina - z maku, a meskalina - z pejotlu. Zakazano ich stosowania, dopiero gdy przekroczona zostala granica miedzy uzywaniem ich w malych stezeniach i przy szczegolnych okazjach a powszechnym stosowaniem z nudow lub traktowaniem jako metody na oderwanie sie od rzeczywistosci. Dzis wszystkie popularne narkotyki syntetyzowane sa w laboratoriach lub uprawiane na skale przemyslowa. Czy taki sam los spotka kocimietke lub szalwie?
Niekoniecznie. Przede wszystkim prawdziwy brudny biznes robi sie na substancjach uzalezniajacych fizycznie lub przynajmniej psychicznie. Tymczasem takiego dzialania nie maja ani halucynogeny, ani lagodne srodki o dzialaniu euforycznym, a takie wlasnie substancje zazwyczaj sluza eksperymentatorom.
ETNOBOTANICY
Zainteresowanie tradycyjnymi uzywkami przynioslo mode na etnobotanike, czyli - wedlug serwisu http://www.Coffeshop.pl - poznawanie "kontekstu kulturowego, w jakim egzystuja rozne gatunki roslin na calym swiecie, ze szczegolnym uwzglednieniem tych gatunkow, ktore odgrywaja znaczaca role w rytualach magicznych praktykowanych od wielu pokolen".
- Mysle, ze zainteresowanie etnobotanika to fragment wiekszej tendencji panujacej na Zachodzie, ktory po laicyzacji poszukuje alternatywnych zrodel rozwoju duchowego, czego wyrazem jest ruch New Age - mowi Tomasz Sroka, kulturoznawca, tworca Coffeshop.pl. -Nasza cywilizacja od XX wieku stawia na szybkosc i efektywnosc, stad moda na stosowanie alkaloidow, ktore dzialaja szybciej niz techniki medytacyjne. Inny powod jest banalny - mozna na tym zarobic.
Co nie jest zakazane, jest dozwolone. Dzieki tej swietej zasadzie w Ameryce i Europie pojawia sie coraz wiecej sklepow handlujacych sprowadzanymi z calego swiata roslinami psychoaktywnymi. Choc dla przyzwyczajonych do ukrywania sie z jointem ma to posmak konspiracji, dzialalnosc tych firm jest jak najbardziej legalna.
Oczywiscie wszedzie, gdzie rozwija sie taka dzialalnosc, pojawiaja sie glosy oburzenia wskazujace na zabojcze dzialanie straszliwych narkotykow i nazywajace etnobotanike narkomania pod przykrywka.
- Tego typu zarzuty wynikaja z nieznajomosci tematu - mowi Tomasz Sroka. - Najwazniejsza roznica jest taka, ze narkotyki uzalezniaja i wyniszczaja organizm w przeciwienstwie do wiekszosci tak zwanych entheogenow. Co wiecej, duza czesc preparatow roslinnych stosowana jest wrecz w leczeniu uzaleznien od twardych narkotykow. Na przyklad iboga, ayahuasca pomagaja uwolnic od uzaleznienia heroinowego, kratom - od metadonowego.
SZALWIA STRASZY
Ostatnio goracym tematem stala sie niepozorna roslinka - szalwia wieszcza, lepiej znana jako Salvia divinorum. Przez stulecia sluzyla meksykanskim Indianom Mazatekom jako magiczny srodek wywolujacy stany wizyjne i pozwalajacy przewidywac przyszlosc, a takze do leczenia bolu glowy i dolegliwosci reumatycznych. Zachod dowiedzial sie o niej dopiero w latach 60. XX wieku, podczas ekspedycji badawczej w rejonie Oaxaca. Jednak w tym czasie swiat byl zafascynowany LSD i innymi dzis nielegalnymi srodkami i nikt nie przejal sie mala szalwia.
Do polowy lat 90. roslina interesowali sie co najwyzej specjalisci, jednak potem okazalo sie, ze ma niezwykle ciekawe wlasciwosci.
Jej liscie, palone lub zute, wywoluja silne halucynacje. Co nietypowe, ich dzialanie moze byc bardzo krotkotrwale. Jesli szalwia zostanie wypalona, juz po kilkudziesieciu sekundach zaczynaja sie wizje polegajace przede wszystkim na zmianie odbioru kolorow, pojawieniu sie niezwyklych obiektow czy "widzeniu" dzwiekow. Szalwia nie wywoluje nieprzyjemnych i niebezpiecznych stanow depresyjnych, a jej dzialanie konczy sie po 20-30 minutach. Dluzej, do okolo dwoch godzin, moga trwac efekty zucia lisci.
Szalwia wieszcza w wiekszej czesci swiata nie znajduje sie na liscie substancji zakazanych - wyjatkiem jest piec krajow, w tym Australia. Nawet bardzo restrykcyjne Stany Zjednoczone nie zdecydowaly sie na jej delegalizacje, choc rozwazano takie posuniecie. Za to wielokrotnie pojawialy sie w prasie artykuly alarmujace o "niezwykle groznej szalwii". Ostatnio podobny tekst pojawil sie nawet w "Super Expressie". Material zatytulowany "Wyrwijmy smierc z doniczki" to klasyczny pokaz ignorancji wymieszanej ze swiadomym wprowadzaniem w blad.
Z tekstu mozemy sie dowiedziec, ze "jest wiele przypadkow, kiedy ludzie po halucynogenach probowali zatrzymac ciezarowke albo skakali z okna na 10. pietrze". Tyle ze szalwia dziala rozluzniajaco na miesnie szkieletowe, wiec po jej zazyciu mozemy co najwyzej spokojnie siedziec w fotelu. Gdy dziennikarze decyduja sie na kupienie sadzonki tej rosliny, sprzedawca jest klasycznym archetypem narkomana: "szczuply, widac, ze i hoduje, i zazywa". W rzeczywistosci uzycie szalwii w zadnym razie nie powoduje wychudzenia - tak dziala kokaina lub heroina. Dalej umieszczono wiele "porad dla rodzicow" przepisanych z tekstow dotyczacych uzalezniajacych, twardych narkotykow. Jest tez apel do ministra zdrowia o wpisanie szalwii na liste narkotykow.
RABUNEK CZY ROZWOJ
Jest jeszcze inny aspekt mody na etnobotanike. Rosliny, ktore tradycyjnie wykorzystywane sa w kulturach Ameryki, Afryki czy Azji, przechodza ze sfery sacrum do profanum - staja sie przedmiotem handlu, sluza relaksowi i rozrywce. Wielu uwaza, ze to jeszcze jeden element niszczenia tak zwanych kultur prymitywnych.
Jednak praktyka pokazuje, ze tradycja, zamiast ginac, zmienia sie. Powszechnie uzywany w Jemenie i Somalii stymulant - khat (lisc rosliny Catha edulis) - zaczal byc wysylany do Europy i Ameryki wraz z pojawieniem sie emigrantow z tego rejonu. Po amerykanskiej interwencji w Somalii zolnierze odkryli khat, a wtedy rozpoczela sie ekspansja rosliny na Zachod.
- Wokol roslin entheogenicznych rozwija sie przemysl w krajach Trzeciego Swiata - mowi Tomasz Sroka. - Paradoksalnie umozliwia im rozwoj i zarobek na ludziach z Zachodu - przykladem moze byc "turystyka ayahuasca" w Peru, produkcja i dystrybucja khat w Somalii czy kratom w Malezji i Indonezji.
PO NASZEMU
Ale rosliny o dzialaniu psychoaktywnym rosna nie tylko w tropikach. Polska tez jest ich pelna, tyle za zapomnielismy o ich wlasciwosciach. Sztandarowym przykladem jest muchomor czerwony - ten ze slicznym kapeluszem, pod ktorym kryja sie krasnoludki. No wlasnie, krasnoludki. Dzis powszechnie uwazany za straszliwie trujacy, od epoki kamiennej uzywany byl w obrzedach szamanskich jako srodek halucynogenny. Zjedzenie wysuszonych owocnikow lub palenie skorki wywoluje charakterystyczne wizje, w ktorych obecni sa bardzo czesto ludzie muchomory. Krasnoludki?
Oczywiscie mozna znalezc czarne strony fascynacji etnobotnika. Srodki psychoaktywne (do ktorych, przypominam, zalicza sie tez alkohol, tyton i kofeine) niewlasciwie uzyte moga przyniesc oplakane skutki. Podobnie zreszta jak aspiryna, paracetamol czy waleriana. Tyle ze malo kto czyta ulotki, w ktorych informuje sie, ze nie wolno przekroczyc dawki osmiu tabletek na dobe. Osmiu tabletek jednego leku raczej nie wezmiemy, ale przy uporczywym bolu glowy, na ktory nie pomogl na przyklad apap, mozemy sprobowac wziac panadol, codipar lub efferalgan. To leki z ta sama substancja aktywna, wiec dawka sie sumuje.
Dlatego wszyscy, ktorzy zajmuja sie etnobotanika, do znudzenia powtarzaja, ze wszystko jest dla ludzi, ale ludzi rozsadnych. Eksperymentowac - prosze bardzo, mozna - ale pod kontrola i swiadomie (Piotr Stanislawski, "Muchomor i inne narkotyki... zatrute skarby lasu", PRZEKROJ, Nr 30 / 3135, 21 lipca 2005).
ETNOBOTANIKA DLA KAZDEGO
- CO ROBI NA SWIECIE KARIERE?
Zrodla: Wikipedia, Coffeshop.pl
Ayahuasca [Banisteriopsis caapi]
Gigantyczna liana z deszczowych lasow Amazonii i Orinoco.
Dzialanie pobudzajace i halucynogenne.
Efekty: Drzenie ciala w ciagu kilku minut, nastepnie pocenie sie i stymulacja fizyczna przez 10-15 minut, potem uspokojenie z przytlumieniem umyslu, halucynacjami, wyostrzeniem kolorow, niebiesko-fioletowymi cieniami, zmiana postrzegania rozmiarow i widzeniem w ciemnosci. Nie powinna byc laczona z alkoholem oraz pewnym jedzeniem i lekami.
Khat, Kath [Catha edulis]
Roslina zimozielona o wysokosci 15-20 metrow, wywodzaca sie z Etiopii i uprawiana w sasiednich krajach.
Dzialanie stymulujace, czasem halucynogenne.
Znana juz w starozytnym Egipcie, nadaje sie do zucia, picia naparu i palenia suszu. Daje efekt stymulacji, euforii, jasnosci umyslu, a nastepnie niekiedy halucynacje konczace sie ospaloscia, snem lub depresja.
Kocimietka [Nepeta cataria]
Roslina zielona o charakterystycznej, cytrynowej woni, rosnaca w Europie, Azji, Afryce i Ameryce Polnocnej.
Mozna ja znalezc na rumowiskach, suchych lakach.
Dzialanie pobudzajace, euforyzujace.
Palone liscie lub pity napar daja efekty podobne do marihuany. Po jakims czasie nastepuje uspokojenie i sennosc. Kocimietka w medycenie ludowej uzywana byla do leczenia kaszlu. Nazwe zawdziecza uwielbieniu, jakim ze wzgledu na zapach darza ja koty.
Iboga [Tabernanthe iboga]
Wiecznie zielony krzew wysokosci 1,5 metra, dziko rosnacy w wilgotnych lasach Afryki Zachodniej.
Dzialanie popbudzajace i halucynogenne.
Uznawana za silny afrodyzjak - moze wywolywac trwajaca kilka godzin erekcje. Zuty lub sproszkowany korzen wywoluje zaleznie od dawki pobudzenie lub wizje. W bardzo duzych dawkach roslina moze byc smiertelna.
Powoj hawajski [Argyreia nervosa]
Duze pnacze z liscmi o ksztalcie sercowatym, pochodzace z Hawajow, ale wystepujace tez w Azji.
Dzialanie halucynogenne.
Skladnikiem aktywnym jest LSA - pokrewne LSD. Daje efekty halucynogenne, ktorym towarzyszy ogromne zmeczenie. Przez pierwsza godzine lub dwie mozna doswiadczac nudnosci. Czas dzialania - okolo 6 godzin. Lagodne efekty moga sie utrzymywac ponad 12 godzin.
Kava-kava [Piper methysticum]
Krzew do czterech metrow wysokosci. Wystepuje na Polinezji, Nowej Gwinei, wyspach poludniowego Pacyfiku, wyspach Salomona, Fidzi, Samoa oraz Tahiti.
Dzialanie pobudzajace.
Spozywana w postaci napoju daje przyjemna stymulacje po polgodzinie. Po kolejnych 30 minutach efekty euforyczne, uspakajajace oraz hipnotyczne, ale bez wplywu na sprawnosc umyslowa. Po dwoch-trzech godzinach pojawia sie uczucie przyjemnego relaksu. Brak kaca.
Szalwia wieszcza [Salvia divinorum]
Bylina z rodziny jasnotowatych, wystepujaca endemicznie w Sierra Mazateca w Meksyku na wysokosciach 300-1800 metrow nad poziomem morza.
Dzialanie halucynogenne.
Uprawiana przez szamanow ze szczepu Mazatec w celach obrzedowych. Sadzona zazwyczaj w poszyciu lasu przy rwacych strumieniach. W ostatnich latach uprawiana rowniez w innych czesciach swiata ze wzgledu na potwierdzone dzialanie psychoaktywne (redukcja serotoniny).
Stanowi rowniez obiekt badan psychiatrii, gdyz wykazuje bardzo silne dzialanie antydepresyjne przy braku stwierdzonych do tej pory efektow ubocznych.
Guarana [Paulinia cupana]
Liana z wilgotnych lasow Amazonii, osiaga do 12 metrow dlugosci.
Dzialanie pobudzajace.
Nasiona przerabiane sa na silnie pobudzajacy napoj, ktorego glownym skladnikiem jest kofeina. Spozycie jednej lyzeczki sproszkowanych nasion powoduje efekty odczuwalne prze szesc godzin.
Guarana jest dodawana do wielu napojow czy cukierkow pobudzajacych - rowniez dostepnych w Polsce.
Muchomor czerwony [Amanita muscaria]
Dobrze znany grzyb tworzacy czerwone, nakrapiane na bialo owocniki. Najlatwiej go znalezc w lasach brzozowych i sosnowych.
Dzialanie halucynogenne.
Muchomor od tysiacleci byl uzywany przez szamanow do wywolywania wizji. W tym celu zjada sie owocniki lub pije z nich napar. Wbrew rozpowszechnianej po wojnie opinii ten muchomor nie jest trujacy, choc trzeba bardzo uwazac, by nie pomylic go z innymi gatunkami.
1 comment:
growing khat here!
Post a Comment