Friday, March 25, 2005

Wielki Piatek

W telewizji na zywo transmitowana byla Droga Krzyzowa z Rzymu (The way of the Cross), ktora takze ogladal Papiez. Bardzo dobrze, nalezy mu sie odpoczynek. Przeciez Papiez jest najbardziej przepracowanym czlowiekiem swiata. A usiasc na kanapie i ogladnac Droge Krzyzowa w telewizji. Tego wlasnie Papiezowi trzeba. Troche wygody i wypoczynku.
Droga w Rzymie byla przeplatana z procesji na zywo z Toronto. Coroczna procesja w dzielnicy portugalskiej na ulicy Dundas i Grace (Good Friday Procession). Co za wspaniala uczta dla oczu i ucha. Orkiestra grajaca powazna i dostojna muzyke z elementem Fado. To sie nie oglada i slucha, tylko tym sie zyje i sie wchlania.

Na Newsweeku mozna znalezc tematy na ktorych sie troche udzielalem, czy ktore sam rozpoczalem. Ciekawa i burzliwa dyskusja rozpoczela sie na temat "listy Wildsteina" do artykulu "Teczki zostaly rzucone" (Newsweek, Nr. 06/05, str. 16), gdzie rozpoczalem swoj wlasny watek pt. "Kaci i przesladowani na jednej liscie?" (http://newsweek.redakcja.pl/forum/forum.asp?Artykul=11538).
Jest to takze przyklad ataku na mnie i podszywania sie jakiegos osobnika pod moj nick (Lewed).
Oczywiscie ta prowokacja spowodowala, ze uchylilem przylbicy. Wlasciwie musialem, poniewaz w moim drzewie genealogicznym znalazly sie nazwiska osob, ktorze takze figuruja na "liscie Wildsteina". Uwazam, ze "lista Wildsteina" moze byc uzyta takze w celach badan genealogicznych.
Pan Maciej Swirski (Szczur Biurowy) stworzyl szybko strone internetowa, na ktorej pokrzywdzeni beda mogli publikowac swoje teczki (http://www.pokrzywdzeni.pl/). Skorzystalem z tej okrazji i wypowiedzialem sie dwa razy juz na tej stronie (post #38, 202).

No comments: