Na "Herbarzu" ktos napisal, ze "lista Wildsteina" nie ma zadnej wartosci genealogicznej. Posiada tylko same nazwiska z imionami. Prawdopodobienstwo zbieznosci tych samych nazwisk jest wielkie. Ja kiedys dodalem jeszcze, ze znalezienie swojego nazwiska na "liscie Wildsteina" nie koniecznie musi znaczyc, ze ktos byl agentem; tak samo, jak znalezienie swojego nazwiska w herbarzu nie znaczy, ze ma sie pochodzenie szlacheckie. Ale jest na to wyjscie. Nauka, ktora nazywamy genealogia.
Dlatego IPN powinien zrobic wszystko, aby lista stala sie wlasnie narzedziem genealogicznym. Do opublikowanych nazwisk powinno dodac sie nazwisko ojca i matki oraz date i miejsce urodzenia.
Badania genealogiczne zaczyna sie od siebie. Moim miejscem urodzenia jest Ustka. Tak kontynuowalem swoja opowiesc: "Nieznana Ustka Dekadencka" na Newsweek Polska - 27.07.2004 00:17 Lewy sprawozdawca napisal:
"Plaze nudystow, zlot hippisow, 74 Grupa Biednych, ale nie zapominajmy, ze istniala takze grupa niezaleznych artystow usteckich, zwana: "Grupa Autorow Niezaleznych - Tartar". To juz bylo za duzo dla wladz. Milicja morduje Ryszarda Kozdruja (gazem w oczy, palka po glowie, wpadl do kanalu i nigdy nie wyplynal). Slynal z tego, ze mial z nas najdluzsze wlosy w Ustce. Nienawidzili go z tego powodu. Inni zaczeli tez obrywac. Wiekszosc GAN "Tartar" uciekla z kraju."
No comments:
Post a Comment