Thursday, October 15, 2015

Rysiek dzis

84 zabki czosnku wsadzone do ziemi + przykryte siatka
przed deszczem wysadzil w ogrodku 84 zabki czosnku. Przykryl tez siatka, aby wiewiorki nie powyciagaly zabkow. 64 muzyki (Music) + 11 perskiego + 9 ostrego naszego chowu. Dzien nie byl latwy. Arytmia dosc ostra + ciezko sie oddychalo. Tak lapalem powietrze jak ryba. Ale odwaznie, pod reke z Jezusem daje do przodu. Alleluja! i do przodu, jak to o. Rydzyk lubi mawiac. Szlachcic o przydomku "Alleluja i do przodu!". Wart nasladowania. Dobry motywator.

Mysle, ze te dzisiejsze oslabniecie organizmu spowodowaly wczorajsze atrakcje. Dostaje kabel, ze Benio w miescie. Co za wspaniala wiadomosc. Lider Polskiej Ligi Szlacheckiej z Liderem Ottawskiego Klubu Slazakow jak maja sposobnosc zawsze sie spotkaja. Namiar: hotel Ramada Plaza ul. Jarvis 300, Toronto.

Gole sie potwornie dlugo. Szczegolowo. Delektuje sie kazdym pociagnieciem pedzla po twarzy. Zapach lawendy w powietrzu. Skora gladziukta + delikatna, jak dziecka. Nie mozna przestac dotykac, czuc glebia wlasnego ciala.

Wiem, ze jestem slaby. Stracilem 25% energii. Troche dzialam w zwolnionym tepie. Moze byc mi zimno. Nakladam sweterek kaszmirowy + wiatro-wodno-odporna kurtke. Wezme metro, a pozniej bede szedl w dol w strone jeziora. Na dworze zimno (9C.) + wiatr.

Pokoj 705. Benio, jak krol na rozmiarze ksiazecym (Queen size) + 2-gie lozko ksiazece czeka na mnie. W TV leci mecz. Nasze Niebieskie Ptaszki (Blue Jays) wygrywaja z kowbojami z Teksasu Rangers. Podniecilo mnie to tez i walnalem sie na drugie lozko kibicujac naszym. Batista jednym uderzeniem kija bejsbolowego, niebotycznego! zakonczyl sprawe i wyslal kowboi bez swoich kowbojek, na bosaka do Teksasu.

Teraz masy wyleja sie ludzi z Rogers Centre. Knajpek i pubow. Zacznie sie. Wychodzimy z Beniem i idziemy w kierunku Yonge. Tam cala akcja sie rozgrywa. Rozwrzeszczeni kibice, flagi klubu + klaksony samochodow, policja. Szal. Moje zmysly dostawaly rozstroju nerwowego. Paparazi + kilka fotek. Uciekamy do japonskiej restauracji www.akashiro.ca. Spokoj + cisza + suszi + stare wspomnienia + plany na przyszlosc + momenty wesole + ci co odeszli. Malo polityki + wiecej romantyki.

Po obiedzie (surowym miesem ryb sie zajadalem) znakomitym wyszlismy znow w zgielk, huk, tlum, i szybko idac w gore ul. Yonge oddalalismy sie od DUNDAS YONGE SQUARE. Klaksony nie ustawaly przez cala droge. W STARBUCKS goraca herbatka Herbal Chai. Nie bylo gdzie usiasc. Po krotkim pobycie wewnatrz kawiarni wychodzimy z kubkami i idziemy w strone hotelu Ramada Plaza.

W hotelu jeszcze troszke posiedzialem. Obejrzalem swoje "podstawowe" stacje TV, gdy mialem TV w domu: CNN, BBC, GLOBAL + CTV. Czyli lokalna, prowincjonalna, amerykanska i brytyjska. Tam tylko ogladalem dzienniki za czasow telewizyjnych. Pozegnalismy sie i metrem do domu po polnocy.

Czyli jak na wychodzenie z glodowki organizmu tak oslabionego ze strata 11 kilogramow wagi, to niezly wyczyn. Ale za to placilem dzisiaj zmeczeniem, arytmia i kiepskim samopoczuciem caly dzien.

Inzynier elektronik potrafi znalezc uszkodzenie w gestej pajeczynie tysiecy przewodow, a na proste pytanie, ile razy dziennie robi siusiu i w jakim kolorze, odpowiedziec nie potrafi. Dlatego chce jeszcze raz podkreslic, ze jezeli nie nauczycie sie Panstwo obserwowac funkcjonowania swojego organizmu i nie zrozumiecie, co jest dla niego dobre, a co zle, nigdy nie bedziecie zdrowi! (Michal Tombak, "Uleczyc Nieulecalne", FIRMA KSIEGARSKA SERWIS, Lodz 2013).

00:08 Hrs. Wychodze z metra.

00:33 Hr. Siusiu (jasno-slomkowe + lekko puszyste).

08:13 Hrs. W domu.


No comments: