Tuesday, December 17, 2013

Rano

slizgalem sie na jezdni. Opony lyse. A padal snieg. Ani plug, ani solarka. Samochody sznurkiem. Powoli. Trzymalem dystans. Przy hamowaniu na czerwonych swiatlach znosilo go na bok. Hamowalem pompkowaniem.

Z dnia 2 tylko obrazki zostaly mi w pamieci: slizga biala jezdnia + tanczacy burmistrz Rob Ford w sali rady miejskiej.

 

04:00 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Na dworze minu 11-stopniowo. Odczuwalne -17C. Temp. w kuchni 21C.

04:07 Hrs. Mierze stezenie cukru na czczo. 6.8 mmol/L = 122 mg/dL

04:11 Hrs. Badam cisnienie krwi 6 razy + wyciagam srednia.

1) 139/87 + puls 71.
2) 146/89 + puls 61.
3) 146/83 + puls 56.
4) 138/91 + puls 65.
5) 138/87 + puls 61.
6) 134/88 + puls 88.
Srednia: 140/87 + puls 62. Kategoria: Nadcisnienie I stopnia (lagodne).

04:30 Hrs. 1-sza szklanka wody z cytryna.

04:36 Hrs. Biore 2 lyzki stolowe oleju konopnego Hemp Seed Oil www.purecocanada.com.

04:39 Hrs. Lektura tronowa. "Warszawska Gazeta".

Wydawalo sie, ze czasy wiecznej przyjazni z ZSRR, serwilistyczne i wiernopoddancze zachowania wobec sekretarzy na Kremlu minely bezpowrotnie. Ale okazuje sie, ze nie. W liscie do Obamy razem z politykami z Europy Srodkowej pozalili sie, ze czuja sie zagubieni. "Jestesmy przyjaciolmi a Ameryka przestala sie martwic o nasz region". I pogrozili: "nasze kraje poparly wojne w Iraku, ale teraz beda bardziej ostrozne w popieraniu USA". Na koncu listu zabraklo tylko: "Proletariusze wszystkich krajow laczcie sie". Mowiac bez ogrodek, oprocz obnazania swej dyplomatycznej niemocy, blagali, by Obama nie oddawal ich w ruska niewole. "Washington Post" (ten od neokonserwatystow i zony Sikorskiego) laskawie poradzil Obamie, aby "wzial sobie list do serca". Ze na "serce" w dyplomacji liczyc nie mozna i gdzie Obama ma nasz kraj - kazdy widzi. I tu konkurujacym  i rywalizujacym z Sikorskim i jego zona o wzgledy neokonserwatystow nie od rzeczy bedzie przypomniec, ze sam Obama politycznie sformatowany zostal w kregach chicagowskich marksistow, a jego ministrowi od zagranicy tez nie jest daleko od tych kregow ( Krzysztof Balinski, "Trocki, Primakow, Smolensk i iralndzki katolik", WARSZAWSKA GAZETA, 29 listopada - 5 grudnia 2013 r.)

 05:00 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 78 kg + na biodra pas WELLNESS BELT.

06:34 Hrs. Czestuje sie ze skrzynek na chodniku 2 gazetami. "24hrs" z "Harvard reopens doors after bomb scare. Harvard University reopened Monday after the school receoved an e-mail warning explosives had been planted on the premises" na okladce + "Metro" z "Want to see our books? Pay up: Toronto Hydro" na okladce.

16:37 Hrs. W domu. Na dworze minus 5-stopniowo. Temp. w kuchni 17C. Na werandzie "National Post" z "Let the city pay for Sochi mission. B.C. councillor seeks private cash for pro-gay protest" na okladce.

21:30 Hrs. 13-ta szklanka wody z 2 lyzkami stolowymi octu jablkowego EDEN + kapsulka 150 mg magnezu + czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

No comments: