Monday, October 24, 2011

Wirus


zaatakowal moj laptop w sobote. Zrobilem wpis na blogu z linkiem na Festiwal Polskich Filmow w Toronto.
Po opublikowaniu wpisu, kliknalem na ten link i zachwascilo mi komputer.

Przestepcy dzialaja dosc sprytnie. Jakies 2 tygodnie temu zadzwonil do mnie reprezentant Help Centre (Centrum Pomocy) i zawiadomil, ze poniewaz uzywam Windows to bede mial wirusa. A oni wiedza jak tego wirusa usunac. Przez telefon mial mi podac numer kodu, ktory mialem uzyc do kontaktowania sie z nimi. Odmowilem, bo wyczulem przekret.

Rzeczywiscie mam wirusa, jak ten gosc z twardym hinduskim akcentem mi obiecal. Daja instrukcje jak moga pomoc usunac wirusa. Wystarczy tylko kupic pakiet oczyszczajacy komputer z wirusa. Sa dwa Podstawowy (Basic) za USD 74.95 + Zloty (Gold) za USD 84.50.

Jak sie tego pakietu nie wykupi, placac oczywiscie karta kredytowa, to strasza zniszczeniem twardego dysku i utrata wszystkich dokumentow w komputerze.
Bardzo cwane i przekonywujace. Na pewno wielu ludzi (szczegolnie starszych) da sie na ta zlodziejska sztuczke nabrac.

01:00 Hrs. Budzi mnie siusiu.

06:13 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z "Fruits of the Arab Spring. 'We'll show the world how we can build a real democracy'. 'Raise your head high. You are a free Libyan' " na okladce

21:19 Hrs. Biore 4 kapsulki GENACOL + popijam szklanka wody.

No comments: