duchami dzis od samego rana. Swieto Halloween. Dla dzieci to frajda, a dla mlodziezy i straszych szansa na "wyglup" w przebieranca. Dyskoteki + kluby pelne przebierancow.
Halloween jest forma odreagowania sie spoleczenstwa na codzienna harowke i umieranie. Takie prima aprilis z lanym poniedzialkiem i jaselkami. Zeby to zrozumiec trzeba sie tu urodzic. Dla mnie jest to taka sama magia, jak dla Kanadyjczyka stukanie sie jajkami na Wielkanoc + oblewanie sie woda w poniedzialek.
02:53 Hrs. Budzi mnie siusiu.
04:00 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Na dworze 5-stopniowo. Temp. w kuchni 22.2C.
04:04 Hrs. Badam stezenie cukru we krwi na czczo. 6.2 mmol/L.
04:13 Hrs. Pije wode z cytryna.
04:15 Hrs. Lektura tronowa. "TIME".
Americans are hypocrites because they support prohibitionist and costly drug-enforcement policies - yet, through the specious fallacy of medical marijuana, are legalizing drugs without saying so (Jorge G. Castaneda, "The way forward. The U.S. won't change its nature but could change its policies", TIME, July 11, 2011).
04:55 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 73 kg. + wkladam WELLNESS BELT na biodra.
05:00 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl + CBC (podaje: dzis populacja ziemi przekroczy 7 miliardow ludzi) + laptop (2 imelki + 5 spamu).
05:28 Hrs. Ceremonia lancuchowa + kilka akrobatycznych wygibasow do motywow jazzowych na CBC.
06:01 Hrs. Biore 5 tabletek chemii + zielona herbata.
06:13 Hrs. Biore tabletke CENTRUM Select 50+ + zielona herbata.
06:22 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z "Canadian Imam held in Saudi Arabia. Beaten by religious police, witnesses say" na okladce.
06:24 Hrs. Biore tabletke RAPHACHOLIN C + zielona herbata.
06:43 Hrs. "Gdy mnie cie zabraknie, kto mi poda dlon?" - unosi sie w Polskim Radiu Toronto na fali 1320 AM. Na dworze ciemno + cicho + szyby samochodu zaparowane. 6-stopniowo. W dzienniku: Dozywocie dla gangstera "Kulawego" + coraz tloczniej wokol cmentarzy.
ESSO, Schell, Petro-Canada biora za litr paliwa $1.22.9.
09:05 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.
15:33 Hrs. Na dworze 10-stopniowo. Temp. w kuchni 18.7C. Termostat w gore + popoludniowa drzemka.
18:25 Hrs. Biore 3 tabletki chemii + popijam woda.
No comments:
Post a Comment