Wednesday, October 05, 2011

Pierwszy dzien

po 60 przelecial radosnie. Wiadomo, jednodniowiec. Ze spiewem na ustach + lekkim bolem szyi.
Kopniecie sie w tylek pieta, raz prawa, raz lewa noga jest moim codziennym sprawdzianem czy jeszcze zyje. It means that I am still alive and kicking. Jakos w tym pierwszym dniu mojego narodzenia widze nastepne 60 lat bardzo optymistycznie. A przeciez o to w zyciu chodzi, eh?



The drug war is heating up in Canada, but remember, our win is a foregone conclusion. The Drug War has failed and we will eventually win (Why Prohibition.ca).

00:23 Hrs. Budzi mnie siusiu.

03:15 Hrs. Budzi mnie siusiu.

04:00 Hrs. Budzik zrywa mnie na rowne nogi. Na dworze 9-stopniowo. Temp. w kuchni 21.2C.

04:10 Hrs. Pije wode z cytryna.

06:13 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z "Europe nears bank bailout. Greece exposure hits bank; contagion fears spread" na okladce.

15:16 Hrs. W Warmia Deli kupuje obiad ($7.32). Flaczki + bochenek chleba razowego + "Gazeta Gazeta". Na okladce:

* Konserwatysci i liberalowie ida leb w leb. W czwartek wybory w Ontario.
* Kanadyjczyk nie doczekal nagrody Nobla.
* Polacy znow uczestnicza w loterii wizowej.
* Zamieszki w Zielonej Gorze.
* Zginal podczas patrolu w Afganistanie.
* Polacy wsrod kandydatow do literackiego Nobla.
4 fotografie: (1) Plansze wyborcze; (2) Ralph Steinman; (3) Mieszkancy Zielonej Gory i kibice Falubazu zbieraja sie przed ulozonym z kostki krzyzem i zapalaja znicze, 3 bm.; (4) St. szer. Rafal Nowakowski.

15:43 Hrs. W domu. Na dworze slonecznie. 19-stopniowo. Temp. w kuchni 20C.

21:33 Hrs. Czestuje sie czekoladka Xocai POWER.

No comments: