Saturday, July 15, 2006

Polak=Szlachcic

Ruch szlachecki w Polsce podzielony jest na dwa nurty: (1) papierkowy [dowodowy] i (2) mowiony [bezdowodowy].

Nurt dowodowy, opiera sie na genealogii i wymaga udowodnienia i potwierdzenia swojego szlachectwa dowodem papierkowym; bezdowodowy nurt natomiast przyjmuje na swoich czlonkow szlachte, ktora swoje szlachectwo wyniosla z domu, przekazane z dziada pradziada, z generacji na generacje, w formie mitu - w ustnym a nie papierkowo-dowodowym przekazie.

Dla mnie kazdy Polak to szlachcic. Z doswiadczenia z Polakami, kiedy dochodzi do dyskusji o rodzinie, przodkach, to prawie w 100% osob rozmawiajacych ze mna o szlachcie przyznaje, ze gdzies tam kiedys mama czy babcia wspominala o jakims szlacheckim w rodzinie przodku.

Szlachcic dla mnie to tez zwierze polityczne. Przeciez przez wieki w Polsce szlachta byla stanem rzadzacym. Wobec tego polityczne arkana ma w swojej krwi.

Co za tydzien!

Izrael nareszcie oficjalnie wlaczyl sie do wojny z terroryzmem atakujac Liban i probujac najpierw wykurzyc terrorystow stamtad i moze wkrotce zaatakuje tez Syrie i Iran, sojusznikow terroryzmu na Bliskim Wschodzie.

USA szykuje sie do wojny z nuklearnym terroryzmem na Dalekim Wschodzie, przeciwko Korei Polnocnej i ewentualnie Chinom, jak te wezma strone komunistycznej Korei.

W pracy trenowalem przez caly tydzien nowego kapitana zmiany. Dobrze wytrenowani oficerowie to polowa sukcesu w biznesie ochroniarskim. O chronionym kliencie trzeba wiedziec wszystko i profesjonalnie chronic jego interesow. Druga polowa nalezy do inteligencji, indywidualnosci, samodzielnosci i charakteru ochroniarza.

W Polsce duet Kaczy u wladzy. Takze atak lewicy niemieckiej na polska kacza dume szlachecka. Szlachcic Kaczynski walnal z glowki "Die Tageszeitung". Wczesniej Zidane zglowkowal wloskiego makaroniarza na boisku w Berlinie. Ostatnio glowkowanko stalo sie modnym zajeciem. Izrael nie pozostawal w tyle i zalatwil z glowki libanska Partie Boga (fanatycznych religijnych islamistow).

Polityczni i sportowi analitycy i krytycy zastanawiaja sie czy to glowkowanko Zidane, Kaczynskiego i Izraela na prowokacje przeciwnika nie sa nadreakcja i leciutko przesadzone?

Zaczely sie slawne kanadyjsko-syberyjskie upaly w Toronto. Dochodzi do 40 stopni Celsjusza z czynnikiem wilgotnosci. Miasto nie chce oglosic ostrzezenia upalnego, bo nosi sie to z kosztami finansowymi. Trzeba otwierac calodobowe osrodki chlodzenia sie, klimatyzowany ratusz czy shopping malls, baseny. Ten kanadyjski ekstremalny klimat rodzi nadzwyczaj milych, pogodnych i gentlemenskich ludzi, jakimi Kanadyjczycy portretowani sa na swiecie.

Znow ktos poluje na Amerykanow w USA. Snajper czy snajperzy strzelaja do ludzi jak do kaczek z samochodu, jak juz kiedys to robiono.
Ciekawe czy te polowania na ludzi-kaczki w Ameryce otworza oczy naszym Kaczorom i odechce im sie tej amerykanskiej wolnosci i demokracji w Polsce.

Putin odrzucil propozycje Busha aby w Rosji wprowadzac demokracje a la Irak. Za to chce wprowadzic prawo, ktore skazywaloby krytykujace wladze media do 3 lat wiezienia. Zaniepokoila sie tym paryska non-profit organizacja WAN (World Association of Newspapers).

Moze niedlugo WAN i World Editors Forum (http://www.wan-press.org/rubrique8.html) zajmie sie tez kuriozalnymi poscigami polskiej prokuratury przeciwko osobom z mediow "zniewazajacych" polskich prezydentow. Prawicowy Jerzy Izdebski h. Pomian zniewazyl lewicowego prezydenta Kwasniewskiego, a lewicowy "Die Tageszeitung" zniewazyl prawicowego prezydenta Kaczynskiego. Czy goncze listy sa juz rozsiane po calej Europie?

Bedzie sledztwo ws. zniewazenia prezydenta przez "Die Tageszeitung" (DZIENNIK PAP ON-LINE - http://dziennik.pap.com.pl/index.html?dzial=POS&poddzial=POLI&id_depeszy=19478365).

Walesa atakuje braci Kaczynskich (http://dziennik.pap.com.pl/index.html?dzial=POS&poddzial=POLI&id_depeszy=19484934).

"Der Spiegel": Walesa atakuje braci Kaczynskich (http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,53600,3486670.html).

Walesa o Kaczynskich: Ludzie bez formatu (ONET.PL WIADOMOSCI - http://wiadomosci.onet.pl/1356751,11,item.html).


Na forum dyskusyjnym Slupsk Nasze Miasto rozgorzala dyskusja o 74GB w watku "74 Grupa Biednych obchodzi 40-lecie dzialnosci" (http://slupsk.naszemiasto.pl/wydarzenia/622071.html). Naraz znalazlo sie tam kilku "Lewedow" i "Edwardow Kuciakow". Widac, ze slomozbutny antysemita uaktywnil sie tym razem na forum slupskim i jak zwykle maci.

W goracym kraju zyc nam przyszlo

David Phillips, klimatolog z Kanadyjskiego Biura Meteorologicznego, lubi zadawac ludziom pytanie, czy najwyzsze temperatury zanotowano w Kanadzie, Wenezueli, Libanie, Kubie czy w Bangladeszu. Najwieksza uciecha jest dla niego obserwowanie reakcji, kiedy odpowiada, ze chodzi o Kanade. W miejscowosci Yellograss w Saskatchewan 5 lipca 1937 roku zanotowano temperature 45 C. Jednakze ten jeden goracy dzien nie mogl konkurowac z trwajaca dwa tygodnie fala upalow rok wczesniej, ktora objela wiekszosc obszaru Kanady. Zmarlo wowczas 800 osob, zniszczone zostaly uprawy, zginely zwierzeta hodowlane, i wladze wydaly roporzadzenie zezwalajace na noszenie przez mezczyzn kostiumow kapielowych nie zakrywajacych klatki piersiowej.
Od 5 do 17 lipca 1936 kraj od Alberty az po Ontario smazyl sie w temperaturach siegajacych 44.4 C. W sumie od upalu zmarlo 780 osob. 400 dalszych zgonow mialo zwiazek z upalami, lacznie z utonieciami. W samym Toronto przy temperaturach siegajacych 41.1 C. zmarlo 225 osob.
Phillips nazywa te fale upalow "dziadkiem wszystkich kanadyjskich upalow". Kanada jest drugim na swiecie najzimniejszym krajem, i najwiecej ludzi zmarlo od upalu w naszym kraju - mowi Phillips. - Nowoczesne urzadzenia, takie jak klimatyzatory, z pewnoscia nie dopuszcza do powtorzenia takiej sytuacji. W tamtych czasach nie bylo jak uciec od upalow (WIADOMOSCI, Toronto, numer 59, 13 VII 2006).

Wazny link dla genealogow i heraldykow:
The Sypniewski Family Presents "Courtly Lives" (http://www.courtlylives.com/).

Zeznania wieloletniego prezesa polskiej CU, Stanislawa Krola, odkryly czesc prawdy dotyczacej calego przedsiewziecia jakim bylo zalozenie Pol-Can Banku.
Czesc, poniewaz do tej pory z roznych powodow nie byla publikowana cala prawda o tym polonijnym przedsiewzieciu, przy ktorym beneficjanci CU, zostali - co juz wiemy z dotychczasowych przesluchan - wykiwani. Te prawde juz znamy. Jest ona i bedzie aktualna, bez wzgledu na dalszy przebieg procesu.
Zostanie jeszcze powaznie uzupelniona informacjami dotyczacymi wysokosci kwot, ktore poszly w rozne prywatne rece oraz nazwiskami wlascicieli tychze rak i mozgow nimi sterujacych, ukladami, powiazaniami, blogoslawienstwami itd.
Przed nami jeszcze duzo niezmiernie ciekawych odkryc, ale juz chocby te, ktore poznalismy w ostatnim czasie wyjasniaja wiele zagadek oraz zachowan glownych tworcow calej wojny domowej w Polonii, rozpoczetej proba przywlaszczenia pieniedzy ze sprzedazy banku i przejecia majatku ZPwK, co rozpoczelo relaizacje planow - "Wish List" - Stana Krola, czyli przejecia pelnej kontroli nad majatkiem nie tylko Credit Union, ale CALEJ Polonii. Ba, kontroli, zblizonej do mafijnej. W tych zamierzniach bardzo wazna role odegral i mial odegrac kosciol. Nie, nie ten Swiety Kosciol Chrystusowy, lecz najzwyklejszy, bardzo ziemski, ktorego "duszpasterzy" cechuja bardzo niskie, przyziemne instynkty.
Caly plan montowany od paru dobrych lat na pewno by sie powiodl, gdyby nie Zbyszek Belz ze swoja niezalezna "Gazeta". I chociaz dotykalem tego tematu parokrotnie, dzisiaj uczynie tak ponownie, pragnac uswiadomic polonijnej spolecznosci, do czego zdolni byli i sa ludzie spod znaku trustu lub, jak kto woli, ze szczytowej partii krolewskiej "Wish List" i jaka role wyznaczyli poplecznikom.
To, ze redaktor Belz zyje, jest cudem, albo z cudem graniczy. Jednoczesnie powinno byc sygnalem o jego waznej roli do spelnienia...
Powiedziano im, ze Belz wraz z "Polonia Przyszlosci" zamierza przejac caly polonijny majatek oraz wladze nad cala nasza grupa etniczna.
Zastosowano tu dwa znane zlodziejskie chwyty:
1. Okrzyk "lapac zlodzieja", pozwalajacy odwrocic uwage od prawdziwych rabusiow; 2. Szybka oslone koscielnego baldachimu, uswiecajaca kazde slowo i krok...
W tym miejscu powtorze raz jeszcze: TO, ZE NACZELNY "GAZETY" ZYJE, MOZNA UZNAC ZA CUD. Bez cudu nikt by nie wytrzymal tak zmasowanego , a przy tym perfidnego ataku, prowadzonego przez kilka lat doslownie w kazdym z mozliwych miejsc i o kazdej porze. Wszedzie i ciagle, w dodatku bez przebierania w srodkach (Janusz Szajna, "Bylismy bardzo manipulowani i oszukiwani przez trust i poplecznikow", GAZETA 135, 14 - 16 lipca 2006).

No comments: