Monday, July 02, 2018

Banka ognia

zawisla nad Toronto. Nie ma gdzie sie skryc. Czlowiek sie poci od samego oddychania. Wczoraj poszedlem na plaze, ale tafla jeziora rowna, bez jednej falki. Tez upal i woda nie pomaga. Setki ludzi na plazy + grupki prywatnych osob wystrzeliwajacych race i rakiety nad glowami.

"[Smolensk] to nie byl przypadek - stali za tym Rosjanie" - JOHN SCHINDLER (byly analityk i oficer wywiadu USA)


*

Przetrwalem kanadyjski long weekend gdzies w okolicach rownikowych Brazylii tu w Toronto. Ogolnie bylo dobrze, ale za lepko. Poza tym czlowiek za bardzo nie mogl sie ruszac z powodu wydzielania duzo energii i wzrost cisnienia krwi, wzmozone kolatanie serca i puls do 200/min. Lezy sie na golasa i ma sie wlaczony wiatraczek z goracym powietrzem dmuchajacym na ciebie. Tez kladlem rozdzki Herkulesa na splot sloneczny + czolo. Ukojalo i serce uspokajalo. Da sie wyzyc, ale trzeba czegos sluchac, czytac nie mozna, rozdzka z czola sie zeslizguje. Ja glownie skoncentrowalem sie na relacjach na zywo z obchodow Cannabis Canada Day w najwolniejszym miescie swiata Vancouver.


*

"Jestesmy atakowani przez srodowiska zydowskie od ponad 100 lat" -
EWA KUREK (https://www.youtube.com/watch?v=0kqUhPlVyo4)

*

Bylo juz troche nadzei, ze przyjdzie burza i rozgoni pieklo znad Toronto. Troche wiatru, chmury i spadlo kilka kropelek deszczu. Temperatura zostala ta sama nawet przy duzym zachmurzeniu nieba. Pod wieczor slonce wyszlo. Nadzieje na chlod przepadly. W radio mowia, ze moze noca troszke temperatura spadnie. Zobaczymy, juz prawie 10 w nocy i leje sie ze mnie pot. Szczegolnie tu w biurze na gorze. Moze byc 40C. Dlatego za duzo nie moglem uzywac komputera. Wpadalem tylko na kilka minut aby sprawdzic Facebook i odpowiedziec na toczace sie dyskusje. Mdlalem od wysokiej temperatury.

Jakbym byl na chemii przepisanej przez doktora, to nie wytrzymalbym takich upalow. Wykorkowal bym. Pamietam jak cierpialem latem gdy bylem na terapii medycyny konwencjonalnej i bralem leki na serce, cukrzyce i rozcienczacze krwi. Wtedy jeszcze w domu dzialala klimatyzacja to jakos przezylem. Dzis na tej chemii bym klapnal, albo dzwonil po karetke.

00:07 Hrs. W domu. Wrocilem znad jeziora. Temperatura na tarasie 28C + temp. w kuchni 28C.

00:18 Hrs. Siusiu (slomkowe + puzyste) + 1-sza szklanka wody.

00:26 2-ga szklanka wody + zrywam kartke z kalendarza: "Halina, gdy ze sloncem wstaje cieplo i deszcz na zmiane daje".

00:31 Hrs. Robie wpis na Facebooku.

00:45 Hrs. Jem trzy galki lodow.

00:57 Hrs. Siusiu (prawie przezroczyste + puszyste) + waze sie przed pojsciem do lozka. 72 kg.

04:16 Hrs. Budzi mnie siusiu (slomkowe + puszyste).

06:31 Hrs. Budzi mnie siusiu (slomkowe + puszyste).

08:46 Hrs. Budzi mnie siusiu (slomkowe + puszyste) + spiew ptakow na dworze.

08:55 Hrs. Biore 2 lyzki stolowe oleju z lnu. CBC radio podaje temperature w Toronto. 27C. Temperatura na tarasie 32C + temp. w kuchni 27C.

09:05 Hrs. Lektura tronowa. "Gazeta Polska".

09:30 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 71 kg.

09:33 Hrs. 3-cia szklanka wody + 2 daktyle.

09:40 Hrs. Wlaczam spryskiwacz wody w ogrodku. Temperatura na tarasie 40C + temp. w kuchni 28C.

10:27 Hrs. Jem banana. Temperatura na tarasie 46C + temp. w kuchni 29C.

11:30 Hrs. Wylaczam spryskiwacz wody w ogodku. Temperatura na tarasie 47C + temp. w kuchni 30C + fotki na iPhonie termometrow. CBC radio podaje temperature w Toronto 28C.

11:40 Hrs. Pije szklanke herbaty owocowej GLOG + kawalek czekolady 74% + 3 kapsulki 134 mg (402 mg) Magnesium Citrate + zelatynka 900 mg Omega-3.

11:41 Hrs. Robie wpis na Facebooku + modlitwa brewiarzowa (Jutrznia).

12:05 Hrs. Lepki od potu jak lapka na muchy + biore zimny prysznic.

12:11 Hrs. Siusiu (slomkowe + puszyste). W kuchni wszystko stopnialo. Olej kokosowy, ktore w temperaturze domowej ma konsystencje szmalcu stal sie woda. Czekolada stopniala. Nutella cieknie. Temperatura na tarasie 47C + temp. w kuchni 31C.

12:40 Hrs. Jem bulke zwykla posmarowana cieklym maselkiem Nutella.

12:47 Hrs. Po modlitwie i prosbie o chlod stal sie cud! Wiatr + galezie drzew drgnely i pokazaly sie chmury.

13:13 Hrs. 2-ga lektura tronowa. "Gazeta Polska".

13:30 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 71 kg + 4-ta szklanka wody.

15:08 Hrs. Ostre burczenie w brzuchu z glodu + dzwonek na ulicy. Samochod ostrzyciela nozy stanal przed oknem Precision Grinding Service.

15:20 Hrs. 5-ta szklanka wody.

15:30 Hrs. Jem SALSA Tostitos z frytkami. CBC radio podaje temperature w Toronto. 33C, odczuwalne z wysoka wilgotnoscia powietrza 42C. Temperatura na tarasie 37C + temp. w kuchni 30C.

15:40 Hrs. Siusiu (slomkowe + puszyste).

16:00 Hrs. Zaczal padac deszcz!

16:15 Hrs. Troszke pokropilo + lekki wiaterek i znow wrocilo slonce.

17:07 Hrs. Jem 3 galki lodow.

17:50 Hrs. 6-ta szklanka wody z lodowki. Zimnej do ochlodzenia sie od wewnatrz.

19:22 Hrs. Jem miske makaronu z sosem klamowym.

20:13 Hrs. 7-ma szklanka wody + 8-ma szklanka wody + tabletka multiwitaminy Centrum Men 50+.

20:35 Hrs. 3-cia lektura tronowa. "Gazeta Polska".

"Pan Michal Rachon spoznil sie ze swoimi talentami o 35 lat - w stanie wojennym bylby swietnym propagandysta. Ale ma fart, trafil mu sie PiS, bo inaczej klepalby biede" - DARIUSZ ROSATI

"Prosze nie mierzyc innych swoja miara. To nie ja zostalem zarejstrowany w 1978 jako kontakt operacyjny Sluzby Bezpieczenstwa 'Buyer'. To nie ja bylem w PZPR od 1966 do 1990. To Pan byl trybem tego rezimu, a nie ja. Moge wiec tylko pozdrowic Pana tradycyjnym: Precz z komuna!" - MICHAL RACHON

Zatajanie prawdy - element warsztatu
Istota dziennikarstwa telewizyjnego III RP bylo istnienie tematow tabu i niepodwazanych autorytetow. O tematach tabu po prostu nie wypadalo mowic, a jakie to tematy, kazdy dziennikarz wyczuwac mial podskornie. Nie wypadalo na przyklad krytykowac zagranicznych mediow, czolowych europejskich politykow, podwazac opinii osob obsadzonych w roli autorytetow, "grzebac w zyciorysach", wyciagac faktu wspolpracy z komunistyczna bezpieka itp. Niezbednym elementem warsztatu dziennikarza telewizyjnego byla wspomniana umiejetnosc sprytnego zatajania niewygodnych faktow. Co gorsza, nie byly to "jakies tam" niewygodne fakty, lecz fakty najwazniejsze, stanowiace istote politycznych procesow. Jak ujal to Andrzej Gwiazda, po 1989 r. przywrocono wolnosc z pewnym wyjatkiem - nie mozna bylo mowic prawdy o Okraglym Stole i wszystkim, co sie z nim wiazalo. A poniewaz byla to jedyna wazna dla ludzi prawda, to tym samym wolnosci slowa nie przywrocono w ogole.
Istnialy takie niepodwazalne autorytety moralne, ktore z definicji mialy racje w kazdej sprawie, nawet jesli o okreslonej tematyce nie maily pojecia. Szczytowa forma tego typu dziennikarstwa bylo oburzenie Moniki Olejnik na Jaroslawa Kaczynskiego, ze obraza Wladyslawa Bartoszewskiego, wieznia Auschwitz, nie zgadzajac sie z jego opiniami nt. polityki zagranicznej. Mozliwosc, by krytykowac "wieznia Auschwitz", byla czyms wykluczonym, a argument, ze na podobnej zasadzie mozna by zmuszac wszystkich do podzielenia pogladow ONR, bo przywodca ONR Jan Mosdorf zginal w Auschwitz, slabo przebijala sie to do swiadomosci (Piotr Lisiewicz, "Jak Michal Rachon zmienil polskie dziennikarstwo. Dziennikarski styl Michala Rachonia zrewolucjonizowal polskie dziennikarstwo telewizyjne. Wczesniej dominowala w nim maniera, zgodnie z ktora prowadzacy rozmowe unika mowienia o tym, co najwazniejsze, z obawy o posadzenie o stronniczosc oraz brak kultury. Umiejetne zatajenie prawdy bylo wrecz elementem dziennikarskiego warsztatu. Rachon wprowadzil zasade brania byka za rogi, mowienia wlasnie o tym, co wczesniej zatajano. I znalazl dziesiatki nasladowcow", GAZETA POLSKA, 23 maja 2018).

20:45 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 73 kg.

21:38 Hrs. Jem jablko.

23:20 Hrs. Siusiu (jasno-slomkowe) + jem ananasa.

23:58 Hrs. Jem banana.

No comments: