Saturday, January 27, 2018

East

York na wschodzie Toronto byl dzis moim wyskokiem w prawie wiosennych warunkach (10C + deszcz). Akcje rozpoczalem jak jeszcze nie padalo, ale w powrotnej drodze rozpadal sie deszcz.

Dziennica East York wzdloz ulicy Danforth jest mi malo znana. Dlatego kazda okazja aby tam sie wybrac i przjsc ta ulica i zbadac co w sklepach i roznych biznesach piszczy jest dla mnie milym wyzwaniem. Wszystkie ksiegarnie + rzeznikow (w poszykiwaniu Haggis) + sklepy ze zdrowa zywnoscia i suplementami.

Po ostatnim tam zwiadzie, jaki gdzies dobre ponad pol roku temu zrobilem, wiele biznesow zniknelo + nowe powstaly. Znalazlem ksiegarnie, ktora sie specjalizuje tylko w historii, glownie wojskowosci. Ksiazki unikaty (out of print) + ceny tez wysokie. Wspanialy i pomocny personel do pogadania. Mozna w niej spedzic godziny. To jest miejsce do wielu powrotow.

W sklepach w East York maja kasze jaglana. Ale ceny dosc wysokie. Najtansza jaka znalazlem z beczki to za $0.44 za 100g. Nie sa cenowo konkurencyjni z zachodem Toronto, gdzie ja mieszkam. Tu i w pobliskiej Mississaudze mozna dostac tanej (Village Meat w Toronto + Starsky w Mississaudze).

Nieopodal mojego znanego juz sklepu z ze zdrowa zywnoscia Big Carrot i sklepu ze skalkami i mineralami spotkalem Ewe. Pogadalismy sobie i sprawdzilismy Big Carrot wspolnie. Ten sklep z mineralami ma magnesy (kulki z namagnesowanego hipetytu + branzoletki na dlonie). Kulki juz mam tej wielkosci (wiekszych nie maja), a bizuteria magnetyczna mnie nie interesuje. Wyczerpany dlugim spacerkiem, po powrocie polozylem sie ubrany na lozku i zasnalem z mega-rozdzka Herkulesa polozna na grasicy i przygnieciony lektura lokalnej ich gazety "Beach Metro" i polowa niezjedzonego banana.

00:25 Hrs. Biore prysznic + fotka.



01:05 Hrs. Gole tygodniowy zrost w oparach lawendy.

01:15 Hrs. Wcieram na twarz krem konopny Hemp Restorative Cream + siusiu (prawie przezroczyste). Waze sie przed pojsciem do lozka. 71 kg.

03:10 Hrs. Budzi mnie siusiu (prawie przezroczyste).

05:04 Hrs. Budzi mnie siusiu (slomkowe + puszyste) + 1-sza szklanka wody strukturowanej.

06:09 Hrs. Budzi mnie siusiu (prawie przezroczyste) + wstaje. Temperatura na tarasie 9C + temp. w kuchni 22C + zrywam kartke z kalendarzaf: "Styczen mrozny i bialy zwiastuje letnie upaly".

06:13 Hrs. Lektura tronoaw. "Gazeta Polska".

"Wylacznie sila stanowi prawo do posiadania" - ADOLF HITLER

Gehenna ludnosci Lubelszczyzny zaczela sie w nocy z 27 na 28 listopada 1942 r. Pierwszym celem byla wioska Skierbieszow liczaca blisko 1400 mieszkancow. Potem przyszla kolej na nastepne wsie z powiatow zamojskiego i tomaszowskiego. Polakow bito i zabijano, dokonywano selekcji: mlodych, zdolnych do pracy zamieniano w robortnikow przymusowych u niemieckich kolonistow lub w glebi Rzeszy, kobiety i starcow zwozono do obozow przejsciowych w Zamosciu, Bilgoraju, Zwierzyncu, gdzie albo gineli w ekstremalnych warunkach, albo trafiali do obozow koncentracyjnych (KL Majdanek i Auschwitz). Wreszcie przeprowadzono akcje jawiaca sie jako szczyt dehumanizacji i negacji wszelkich wartosci, na ktorych fundowana byla cywilizacja lacinska - okolo 30 tys. polskich dzieci, wyselekcjonowanych pod katem "aryjskich cech rasowych", ukradziono rodzicom i przeznaczono do zniemczenia. Dziesiec dtysiecy z nich zmarlo - glownie z glodu - pozostale trafily do niemieckich domow dziecka i do adopcji. Niektorymi handlowano - czesc z nich miala szczescie, bo zostaly "kupione" przez przymusowo wpisanych na volksliste Kaszubow. Tylko nieliczne wrocily po zakonczeniu dzialan wojennych w rodzinne strony. Duza grepe dziaci uratowal hrabia Andrzej Zamoyski z zona Roza, wytargowujac od Globocnika zgode na utworzenie ochronki dla dzieci z obozow filtracyjnych. Trudno zliczyc, ile dzieci wykradli i uratowali z jadacych do Rzeszy transportow polscy kolejarze (Tomasz Panfil, "Zamojszczyzna 1942. Wbrew prawom boskim i ludzkim", GAZETA POLSKA, 22 listopada 2017).

06:33 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 69 kg + oblacje poranne + ceremonia lancuchowa + ubieram sie.

06:55 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z "Billionaires. Barry and Honey Sherman targeted by killer in 'double homicide," Toronto police reveal" na okladce. Na dworze cieply i wilgotny wiaterek.

07:16 Hrs. Jem 14 szprotek z krakersami + 1/2 szklanka wody + tabletki XARELTO 20MG RIVAROXABAN + 1/2 tabletki APO-ATENOL 50 MG ATENOLOL.

07:23 Hrs. Biore multiwitamine MultiVites do ssania + gozdzik do zucia.

07:25 Hrs. Wychodze + deszcz (duze krople). Petro-Canada bierze za litr paliwa $1.27.9.

07:30 Hrs. Bilet na metro ($2.05) + fotka monitoru na peronie pokazujacego temperature w Toronto.



08:40 Hrs. W parku + fotka Taylor Massey Creek.



12:09 Hrs. Siusiu (slomkowe + puszyste) + kupuje sobie batona Oh Henry! aby zabic glod ($1.75).

16:09 Hrs. Po spotkaniu z Ewa wchodze na stacji Chester do metra + bilet ($2.05).

16:36 Hrs. W domu + deszcz. Temperatura na tarasie 11C + temp. w kuchni 20C.

16:46 Hrs. Siusiu (ciemno-slomkowe + puszyste) + glod.

16:08 Hrs. Koncze 8 szprotek z rana + 8 krakersow + 1/2 szklanka wody.

18:25 Hra. Budze sie + siusiu (slomkowe + puszyste). Zasnalem kladac sie w ubraniu na lozko, by troszke odpoczac. Dlugo nie potrwalem z gazeta w reku i nieskonczonym bananem.

19:40 Hrs. Koncze banana.

19:57 Hrs. Siusiu (slomkowe + puszyste) + 3-cia szklanka wody strukturowanej.

20:09 Hrs. "18 yellow roses came today" - unosi sie w CBC radio. Dzis puszczaja cykl piosenek z motywem "rozy".

20:47 Hrs. 4-ta szklanka wody strukturowanej + "Take me down little Susan, take me down" - spiewaja Rolling Stones na CBC radio.

21:04 Hrs. Na telefonie z BB.

21:56 Hrs. Jem miske jagly.

23:14 Hrs. Jem jablko.

23:35 Hrs. Biore 1/2 tabletki APO-ATENOL 50 MG ATENOLOL.

23:45 Hrs. 5-ta szklanka wody strukturowanej + 2 daktyle.

23:59 Hrs. Jem granata.

No comments: