Monday, March 07, 2016

1-szy dzien

urlopu rozpoczalem wysokim cukrem + lekka nadwaga + lekka opuchlizna w stopach + lektura brytyjskiego magazynu "The Economist". Wiele lat temu "The Economist" byl moim regularnym zrodlem informacji (w latach "londynskich" + prenumerata w Ottawie w latach studenckich + prenumerata tu w Toronto). Teraz od czasu do czasu kupuje go aby zbadac trendy. Albo Benio mi podrzuci egzemplarz gdy jest z wizyta w Toronto. Magazyn o zdecydowanych zrodlach lewicowych, do obecnego stylu a la liberalnego. Dosc autorytatywny w srodowiskach politycznych, dlatego czytany. Oceny miedzynarodowej rzeczywistosci politycznej + poszczegolnych krajow dosc trafne, choc z lekkim lewicowym skrzywieniem.

Urlop wzialem aby odpoczac + zajac sie soba i domem + otoczeniem. Troche zaniedbalem cialo i dusze. A czas na to wspanialy. Wielki Post. Czas na oczyszczenie, modlitwe, jalmuzne.

"I might not be around if I hadn't become a vegan" - BILL CLINTON

There were few people on the planet said to love a cheeseburger as much as former U.S. President Bill Clinton. And that fatty diet almost killed him. Clinton is crediting a vegan diet for giving him more energy - and possibly saving his life ("Bill Clinton: Going vegan saved me", 24HRS, Wednesday, March 2, 2016).

01:27 Hrs. Budzi mnie siusiu (jasno-slomkowe + lekko puszyste.

02:57 Hrs. Budzi mnie siusiu (zoltawe + puszyste).

04:15 Hrs. Budzi mnie siusiu (jasno-slomkowe + lekko puszyste).

06:25 Hrs. Budzi mnie siusiu (slomkowe + puszyste) + wstaje. Na dworze 2-stopniowo. Temp. w kuchni 22C. + zrywam kartke z kalendarza: "Kobieta lubi mezczyzn malomownych, bo jest przekonana, ze jej sluchaja" - SACHA GUITRY.

Mauretania
W lezacej w polnocno-zachodniej Afryce muzulmanskiej Mauretanii idealem kobiety jest osoba otyla, dlatego tez mlode dziewczeta sa tam na sile naklaniane do jedzenia. Praktyki zwane leblouh, czyli intensywne karmienie, polegaja na wmuszaniu w mlode dziewczeta jedzenia o wartosci okolo 16 tysiecy kalorii dziennie, czyli tylu, ile pochlania kulturysta. Specjalne sanatoria powiekszajace wage ciala lub leki na pobudzenie apetytu bywaja w Mauretanii na porzadku dziennym.
W tym kraju od wiekow uwazano, ze otyla zona jest symbolem dobrobytu. Wiekszosc mauretanskich dziewczat wychodzi za maz juz pomiedzy 12 a 14 rokiem zycia, ale nie moga szukac meza dopoty, topoki nie osiagna wagi co najmniej 60 kg (do 100 kg). Do czasu, gdy nie maja odpowiedniej masy i obfitych ksztaltow sa karane za brak apetytu i odmawianie jedzenia. Na szczescie powoli praktyki te sa tepione ("Kalendarz Rodzinny 2016").

06:35 Hrs. Lektura tronowa. "The Economist".

Nobody should be surprised, given the cheerful assertion by Sergei Lavrov, Russian's foreign minister, that, despite signing the agreement, Russia would continue its air strikes against those it regards as "terrorists". That is an elastic term. Jabhat al-Nusra (JAN), al-Qaeda's powerful Syrian arm, fights alongside many other forces, both jihadist outfits and less extreme ones supported by the West, so Russia feels justified in bombing just about any rebels it chooses.
Since Russia's intervention at the end of September, supposedly to attack IS and JAN, the dynamics on the ground have been transformed. Once close to collapse, the regime of Bashar al-Assad is now confident of it survival and intent on regaining control of more territory. Pro-Assad forces are encircling the rebel-held parts of Aleppo, once Syria's biggest city. Why should he and Mr Putin stop now?
The only puzzle is what John Kerry, America's secretary of state, thought he could achieve through his agreement with Mr Lavrov - except, perhaps, to expose Russian cynicism. As John McCain, the chairman of the Senate armed services committee, put it: "This is diplomacy in the service of military aggression. And it is working because we are letting it" ("Why would he stop now? Russian bombers have brought the regime of Bashar al-Assad within sight of victory, but the bloodshed and dangers are growing", THE ECONOMIST, February 20th 2016).

06:58 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 74 kg + arytmia.

07:03 Hrs. Mierze stezenie cukru we krwi na czczo. 7.3 mmol/L = 131 mg/dL.

07:15 Hrs. 1-sza szklanka wody z cytryna + tabletka na serce 5 mg SANDOZ-BISOPROLOL FUMARATE + 2 daktyle.

07:19 Hrs. Podnosze z werandy "National Post" z "U.S. model - not monopolies - the best plan for legal weed" na okladce. Na dworze 2-stopniowo + spiew ptakow. Snieg topnieje.

07:30 Hrs. Biore lyzke oleju z konopi.

10:00 Hrs. Siusiu (jasno-slomkowe + lekko puszyste) + pije szklanke herbaty owocowej ZURAWINA

10:45 Hrs. Jem 3 sadzone jajka na oleju awokadowym + 2 kromki chleba orkiszowego + 2 kiszone ogorki + 2 surowe ogorki + 2 zabki czosnku.

10:50 Hrs. Siusiu (jasno-slomkowe + lekko puszyste) + szklanka zielonej herbaty + kromka chleba orkiszowego posmarowana maselkiem Nutella + baton All natural cranberry granola bar z piekarni Hot Oven Bakery + kapsulka 550 mg MILK THISTLE COMPLEX + kapsulka 200 mg koenzymu Co-Q10 + 5 zelatynek 1000 IU (5000 IU) witaminy D3 + 2 kapsulki 150 mg (300 mg) Magnesium Citrate + kapsulka 500 mg czosnku + zelatynka 1200 mg oleju z ryb OMEGA-3 + 3 tabletki 1000 mg (3000 mg) witaminy C + nakladam pas WELLNESS BELT.

12:50 Hrs. 2-ga szklanka wody.

13:11 Hrs. Jem jablko.

15:45 Hrs. Siusiu (jasno-slomkowe + puszyste) + 3-cia szklanka wody.

16:56 Hrs. Obiad. Duszone skrzydelko indyka + ziemniaki + ogorek kiszony + buraczki cwiklowe + 2 zabki czosnku.

17:07 Hrs. Siusiu (jasno-slomkowe + puszyste).

17:40 Hrs. Odbieram w aptece tabletki na serce. 62 tabletki 5 mg SANDOZ-BISOPROLOL FUMARATE ($19.65).

17:50 Hrs. W domu. Na dworze cieplo. 10-stopniowo. Snieg juz prawie stopnial + spiew ptakow.

18:18 Hrs. 4-ta szklanka wody.

18:37 Hrs. Siusiu (jasno-slomkowe + lekko puszyste).

18:42 Hrs. Jem pomarancze.

20:28 Hrs. Jem jablko.

21:09 Hrs. Jem 3 owoce kiwi.

21:35 Hrs. Jem 2 garstki orzechow cashews.

21:55 Hrs. Jem garstke orzechow brazylijskich.

23:12 Hrs. Pije szklanke herbaty ziolowej POKRZYWA + kawalek czekolady GIDDY YOYO MINT HUND 100% + lyzeczka cynamonu.

23:40 Hrs. 5-ta szklanka wody.

No comments: