Monday, February 23, 2009

27 lat temu

wyladowalem na lotnisku w Montrealu. Poznej lecialem malym samolotem do Ottawy. W samolocie bylo tylka kilka osob + mila i ladna stewardessa. Gdy wyszedlem na lotnisku w Ottawie udezyl mnie potworny ziab. Mroz siarczysty. Biel sniegu. Reprezentant rzadu kanadyjskiego czekal na mnie trzymajac nad glowa kartke z duzymi literami EDWARD KUCIAK. Po przywitaniu sie wzial mnie do czarnej limuzyny i zawiozl do hotelu w centrum miasta.

Tak rozpoczalem swoje pierwsze kroki w Nowym Swiecie. W Ameryce. 27 lat temu. Mialem 31 lat. Wczesniej dwa lata spedzilem w Hamburgu. Specjalisci od emigracji mowia, ze na emigracje najlepiej jest wyjezdzac za mlodu. Po 30 to juz za pozno. Ja wlasnie zalapalem sie na te granice wieku przejsciowego. Moim plusem bylo, ze znalem angielski, ktorego uczylem sie przez 4 lata w EMPIKU Slupskim. To pomoglo mi szybsze zaadoptowanie sie i dazenia do mojego celu, studiow na uniwersytecie.

07:00 Hrs. Lektura tronowa. "Newsweek" (http://www.newsweek.pl/).

Doswiadczeni oficerowie wywiadu przekonuja, ze jezeli Polska chce sie liczyc w regionie, powinna grac wedlug obowiazujacych tam regul. Na pakistansko-afganskim pograniczu, gdzie od dziesiecioleci tocza sie konflikty zbrojne, szacunek najlatwiej zdobyc, pokazujac skutecznosc i wzbudzajac strach. Talibowie maja sie przekonac, ze smierc Polaka nikomu nie ujdzie plazem. Bez wzgledu na to, ile czasu to zajmie, ile bedzie kosztowac i jakich metod trzeba bedzie uzyc. Jezeli pochwycenie i osadzenie mordercow okaze sie niemozliwe, polskie sluzby sa sklonne zlecic i oplacic ich likwidacje, aby takiej operacji nie mozna bylo wprost przypisac Polsce (Andrzej Stankiewicz, Grzegorz Indulski, "Operacja Zemsta", NEWSWEEK, 22.02.2009).

Polskie Radio Toronto na fali 1320 AM dzisiaj nie nadaje. Leci na tej fali jakas muzyczka instrumentalna.

07:43 Hrs. Ostre skrobanie szyb samochodu z lodu + szczotkowanko sniegu. Na dworze brutalnie zimno. Minus 11-stopniowo. Ale na wietrze odczuwalne -20C. Slonce swieci. Dzis odwoze Isabel do pracy. Ja ide na popoludniowa zmiane.

08:14 Hrs. Isabel opuszcza samochod. Jazda w centrum miasta jest trudna. Ulica Bloor ma tylko jeden pasek jezdni z powodu budow. Powierzchnia ulicy nierowna. Jazda nieprzyjemna.

08:40 Hrs. Czyszcze chodnik przed domem ze sniegu.

13:12 Hrs. Odpalam maszyne. Na dworze slonecznie. Minus 8-stopniowo. Odczuwalne -18C. Jade do pracy. Zamienilem sie szyftami z kapitanem zmiany. Ma wizyte u lekarza.

13:18 Hrs. Czestuje sie ze skrzynki gazeta "24 hours" z "Kate gets her Oscar. After 6 tries, Kate Winslet finally won Best Actress at 81st Academy Awards in Hollywood last night" na okladce. Gazety "Metro" juz nie bylo.
ESSO, Shell, Canadian Tire, Petro-Canada biora za litr paliwa $0.79.1.

13:25 Hrs. "Strawberry man is making me crazy" - unosi sie w Q107.1 FM. Jazda do pracy po poludniu jest gorsza i dluzsza niz z rana. Wiekszy ruch samochodow. Ludzie przechodza przez jezdnie nie na zebrach. Trzeba byc bardziej uwaznym. Jechac wolniej.

13:37 Hrs. "Let's dance with Mary Jane" - unosi sie w Q107.1 FM gdy parkuje w pracy. Wolne tlumaczenie: "Tanczmy z Maryska". "Mary Jane" to jedno z wielu okreslen marihuany w j. angielskim.

No comments: