Tuesday, November 29, 2005

Upalona marycha Polonia

W Polonii torontonskiej to wszyscy napaleni sa trawka. Procesy psychologiczno-spoleczno-polityczne jakie w niej zachodza, przescigaja nawet wyobraznie ucznia wczytujacego sie w nowele Stanislawa Lema.
Zarzad Glowny KPK odwolany. Nigdy takiego zjawiska nie bylo w calej historii istnienia tej organizacji w Kanadzie. Rozpoczela sie "wojna" pomiedzy "stara Polonia" i "nowa Polonia".

Nie wiadomo o co chodzi. A jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, ze chodzi o pieniadze.
W Polsce komuna padla, to ideologiczne boje w Polonii tez musialy naturalnie pasc. Ideologia zostala wyparta kapitalizmem i demokracja, a w niej to wiadomo, tylko dolar sie liczy. Polonia wiec zaczela robic pieniadze. Skoro nie mozna robic ich tutaj, robmy je takze w naszej wolnej Polsce. Bo tylko tak mozemy pomoc i Polsce i przy okazji sobie samym tu w Kanadzie.

Najwieksza 40-tysieczna i najbogatsza $ 200-milionowa organizacja polonijna w Kanadzie to Unia Kredytowa. (CU). Organizacja ta w sumie jest warta 200 Tyminskich. Czyli finansowo jest dosc bogata i stac ja na wiele (inwestycje w Polsce, dary, sponsorstwa...). Unia Kredytowa to dzielo wyrosle ze stanu duchownego. Zalozycielami i zarzadcami jej sa ksieza Oblaci.

Poza rozlamem spolecznym "starzy - mlodzi" zaistnial takze drugi rozlam w Polonii, religijny "Zydzi - Katolicy". Z tym, ze religijny podzial jest bardziej sztucznie rozdymany przez media i Internet. Przykladem tego "podzialu" jest forum dyskusyjne na polonijnym portalu "Expatpol". Na ktorym i ja od czasu do czasu nadaje anonimowo.

Kiedy w Polonii chce sie komus naprawde dokopac, sugeruje sie lub nawet mowi jasno i otwarcie, ze jest Zydem. Lub nawet sie to pisze. (...).
Coz to za roznica czy ktos jest czy nie jest pochodzenia zydowskiego? Jesli nawet jest, to czy jest to cos zlego, cos, co go ma w jakis sposob dyskwalifikowac? Chyba ci, ktorzy takie wlasnie "zarzuty" formuluja, sami o sobie wystawiaja jak najgorsze swiadectwo. Wszak juz Jan Pan II wyraznie powiedzial, ze antysemityzm jest grzechem (Malgorzata P. Bonikowska, "Czym sie rozni Polonia od Polski?", GAZETA 197, 14-16 pazdziernika 2005).

My, Polacy, musimy sie nauczyc ze soba rozmawiac. W przeciwnym razie nigdy nie bedziemy w stanie rzadzic sie sami. Te rzady zaczynaja sie od "piaskownicy" - komitetu rodzicielskiego w szkole, rady gminy, zebrania w sprawie budowy wodociagu czy oczyszczalni sciekow. Udzial w zyciu publicznym jest czyms oczywistym dla spoleczenstw, ktorym dane bylo rozwijac sie normalnie. W naszym, ktore dostalo totalitarnym obuchem po lbie, wymaga to swiadomego wysilku. Jest on tym wazniejszy, ze wrogom Polski zalezy, bysmy byli zmanipulowana masa idiotycznie podpuszczana na siebie. Starajmy sie wiec eliminowac, pomniejszac i wyciszac w zyciu publicznym wszystkie elementy, przez ktore para idzie w gwizdek.
Nie chodzi bowiem o to, kto jest mniejszym, a kto wiekszym prezesem, lecz o to, by dzialac nie ogladajac sie na pieniaczy, kabotynow i malych ludzi. Jest nas tu wystarczajaco wielu, aby sensownie tworzyc i budowac (Andrzej Kumor, "Nie patrzmy na kabotynow", GONIEC, 7-13 pazdziernika 2005).

Ograniczajac wymiane produktow i uslug, panstwa narzucaja swoim obywatelom reguly, ktore przecza nie tylko zasadom wolnego obrotu handlowego, lecz takze wolnosciom osobistym. Nie sposob bowiem wprowadzic zakazu importu pewnych produktow (bo do tego sprowadzaja sie de facto wysokie taryfy celne), nie lamiac przy tym praw obywatelskich (Marek Magierowski, "Kazdy handel to zysk", NEWSWEEK 18.09.2005).

Obecnie Polonia kanadyjska sklada sie z wielu fal emigracji. Odbija sie to na skladzie osobowym naszego Stowarzyszenia, Zawsze byla jakas "stara" i jakas "nowa" Polonia. Wsrod tej "nowej" znalazlo sie wiele wspanialych ludzi. Umiejmy podazac ku sobie. Nauczmy sie razem pracowac i respectowac wzajemnie. Jedni od drugich mozemy wiele nauczyc sie. Z zadowoleniem mozna zauwazyc wsrod tej "nowej" grupy oznaki pewnej aktywnosci. Powinni oni jednak pamietac, ze sila jest w jednosci, a nie w indywidualizmie. Stare rzymskie haslo "Viribus unitis" [polaczonymi silami] niech sie stanie haslem naszego Stowarzyszenia.
Budujmy gmachy na istniejacych juz fundamentach, ktore niejednej burzy i zakusom wrogow oparly sie: naszego patriotyzmu, etosu Polskich Sil Zbrojnych, tradycji polskiej wojskowosci. Nie wolno burzyc czegos li tylko dlatego, ze powstalo dawniej. To prawda, ze na niektore sprawy mamy inne wejrzenie. Ale nie winmy tu tych "nowych" o to. Nie ich to wina, ze wielu z ich grona przyszlo wzrastac w systemie kierowanym przez Moskwe, a zbudowanym przez imperium zla, przez bezbozny komunizm a la maniere russe. Nie jest tu problem starszego pokolenia "czy przekazac" to co sami zbudowali, ale "oby w godne rece". Osobiscie wierze mocno, ze z czasem staniemy sie wszyscy w SPKwK jedna, homogeniczna grupa, ale koniecznie nalezy uzbroic sie w cierpliwosc. Jestem optymista - gdybym nie byl, nie zgodzilbym sie byc prezesem naszego Stowarzyszenia.
Wierza, ze juz nigdy nie zaistnieje taka sytuacja, jaka na skutek podjudzania przez media polonijne, nieprzychylne zorganizowanej Polonii w Kanadzie, miala miejsce na XXXVIII Walnym Zjezdzie Kongresu Polonii Kanadyjskiej, w pazdzierniku [14-17] zeszlego roku w Vancouver. Niestety niektorzy czlonkowie SPKwK "zapomnieli", ze statutowo wszystkich nas obowiazuje "kolezenstwo i solidarnosc organizacyjna" [Art. 6, Prawa i obowiazki czlonkow, Par. 4, punkt (a)]. (...).
XXXVIII Walny Zjazd Kongresu Polonii Kanadyjskiej. Najgorszy zjazd Kongresu w jakim wzialem udzial, nie tyle z uwagi na niedolezne prowadzenie obrad, ile oburzajace zachowanie sie niektorych czlonkow naszego Stowarzyszenia. Publiczne wystepowanie przeciw naszemu kandydatowi na prezesa Zarzadu Glownego KPK i stosowana przy tym forma musialy wywolac u mnie uczucie wstydu za SPKwK, jako calosci. Za organizacje polonijna o ktorej sadzi sie, ze jest par excellence elitarna..." (Andrzej M. Garlicki, "Sprawozdanie Prezesa Zarzadu Krajowego (Glownego) Stowarzyszenia Polskich Kombatantow w Kanadzie", SPK W KANADZIE, Rok XLIV September/October 2005 Wrzesien/Pazdziernik 2/173).

No comments: