Tuesday, October 14, 2025

NA CHRZCIE

SWIETYM dano mi na imie - EDWARD. Do chrztu trzymali mnie rodzice chrzestni: Ciocia Janina Kuciak i wujek Marian Zaremba h. Zaremba.
Zamieszkalem z rodzicami w Ustce, w domu przy ul. Polnej 9. Tam "na gorce" spedzilem cale swoje dziecinstwo. Sciagniete z ulic Googla, widac dwa domy na gorce, nr. 9 - panstwa Kuciakow i po prawej nr. 10. panstwa Piwonia.
*** Dziecinswo spedzilem w warunkach rustyczno-sielankowych. Laki wokolo. Nieopodal rzeka Slupia. Krowa o barwach czarno-bialych na pastwisku. Wielki sad. A za nim jednostka wojskowa. Hydrologiczna. Z wysoka drewniana wieza. Zolnierze wypuszczali stad balony. Pozniej przy wiekszej wichurze wieza sie zawalila i nigdy juz jej nie odbudowano. Malutcy skradalismy sie pod jednostke i podgladalismy zolnierzy. Bylo fajnie. Beztrosko i radosnie. Zdobywalismy lasy, bunkry wojskowe. Dziecinstwo zlecialo. Przyszla mlodosc. Szkola podstawowa. Chodzilem kawalek drogi do szkoly Nr. 2. Ale mialem z gorki. Natomiast wracajac ze szkoly do domu, mialem pod gorke. Jeszcze za podstawowki przenieslismy sie do nowowybudowanego bloku stoczniowego w Ustce przy ul. Kopernika 12/5. To tam dorastalem. Uczeszczalem do Zasadniczej Szkoly Budowy Okretow przy Stoczni "Ustka". Az do powstania Solidarnosci w stoczni w 1980 roku. Zdjecie bloku przy ul. Kopernika 12 z Googla. Nasze mieszkanie na pierwszym pietrze od ulicy po lewej stronie z balkonem.
*** "Gra milosna jest jak jazda samochodem: kobiety wola objazdy, mezczyzni - skroty" - JEANNE MOREAU. *** "Prawo w epoce Tuska stalo sie narzedziem zastraszania i wymuszania posluszenstwa. Czlonkowie gangu doskonale zdaja sobie sprawe z faktu, ze w praworzadnym systemie czekaja ich wyroki dlugoletniego wiezienia, wiec teraz nie maja juz zadnych skrupulow, aby wprowadzac w Polsce ukrainskie-turanskie standardy" - WITOLD GADOWSKI h. Korczak. *** NIKT NIE PONIOSL KARY ZA SMOLENSK. O wielkim szczesciu moze mowic Tomasz Arabski. To byly szef KPRM za czasow pierwszych rzadow Donalda Tuska, skazany w 2019 roku w pierwszej instancji za niedopelnienie obowiazkow przy organizacji wizyty prezydenta Lecha Kaczynskiego w Katyniu. Sad Okregowy w Warszawie wymierzyl mu kare 10 miesiecy pozbawienia wolnosci w zawieszeniu na dwa lata. Oprocz niego skazana nieprawomocnie zostala urzedniczka KPRM Monika B. (6 miesiecy wiezienia w zawieszeniu na rok). Proces toczyl sie na podstawie oskarzenia rodzin bliskich, ktorzy zgineli w katastrofie smolenskiej, bo prokuratura umorzyla sledztwa dotyczace oerganizacji lotow premiera z 7 kwietnia i prezydenta z 10 kwietnia 2010 roku do Katynia. Sad Apelacyjny w Warszawie potwierdzil wyrok dla Arabskiego i B. I tu zaczely sie dziac doslownie cuda. Obrona wskazywala na "niewlasciwa" obsade w apelacji - co dobitnie pokazuje, po co tak naprawde politykom koalicji rzadzacej jest zamieszanie z podwazaniem statusu sedziow awansowanych po 2017 roku na mocy znowelizowanej ustawy o KRS. Sad Najwyzszy uchylil prawomocny wyrok ciazacy na Arabskim, przychylajac sie do interpretacji, ktora niszczy wymiar sprawiedliwosci od srodka. W grudniu 2024 roku byly wspolpracownik Tuska zostal uniewinniony. Za katastrofe smolenska, najwieksza tragedie lotnicza powojennej Polski, nie odpowie nikt, chocby symbolicznie (Grzegorz Wszolek, "Nie tylko Nowak. Doktryna Neumanna w praktyce", GAZETA POLSKA, 1 pazdziernika 2025). *** "Atakom na mlodych sedziow spoza postkomunistycznych ukladow towarzyszy chec zabetonowania pozycji sedziow powolanych w czasach Jaruzelskiego" - PIOTR LISIEWICZ. *** Warto w tym miejscu przypomniec, ze podobne zachlysniecie sie tematyka zwiazana z konkretna warstwa spoleczna przezywalismy juz w latach dziewiecdziesiatych XX wieku. Bylo to zainteresowanie o wektorze przeciwnym do obecnego. Polska doswiadczala wtedy fali fascynacji wszystkim, co wiazalo sie ze szlacheckoscia i szlacheckim pochodzeniem. Heraldycy i genealodzy mieli rece pelne roboty, szukajacych dokumentow potwierdzajacych szlacheckosc swoich klientow. W sklepach z antykami najbardziej poszukiwanym towarem byly pierscienie z herbami rodowymi, ktore sprzedawaly sie na pniu i osiagaly bardzo wysokie ceny. Poczytnoscia cieszyly sie ksiazki na temat szlacheckich dworow, magnackich palacow i obyczajaow arystokracji. Efekty uboczne tej fascynacji - w postaci upstrzonych kolumnami i wiezyczkami, imitujacych dworki i palace "gargameli" - stoja do dzis. Ta moda przeminela. Trudno oprzec sie wrazeniu, ze pojawila sie kolejna - tym razem na historie chlopska, ludowa (Andrzej Chwaliba Wojciech Harpula, "Cham i Pan: A nam, prostym, zewszad nedza?", WYDAWNICTWO LITERACKIE, Krakow, 2025). *** "Dzis po 60 latach przymusowego milczenia o szlacheckiej tradycji, jej swiadomosc zdaje sie odzywac jako polski identyfikator narodowy, wspolny z krajami Europy, a jednoczesnie z wyraznymi cechami odrebnosci" - TADEUSZ GAJL ("Herby Szlacheckie Rzeczypospolitej Obojga Narodow"). *** Slonce dzis zachodzilo krystalicznie. Odbijajac sie od luster szyb wiezowcow Toronto.

No comments: