wystawe O'CANABIZ CONFERENCE & EXPO + bilet na nia dla odpustowej corocznej pielgrzymki do sanktuarium Matki Boskiej Czestochowskiej Krolowej Polski w Wilnie na polskich Kaszubach w Ontario.
Pielgrzymka do Wilna jest moim duchowym rozpoczeciem lata. Przejazd przez jeszcze skuty lodem i z platami niestopnialego sniegu park Algonquin to niesamowite estetyczno-botaniczne przezycie. Lato spotkalo sie z zima i ozywila sie natura. Nic dziwnego, ze najlepsi malarze kanadyjscy z Grupy 7 wlasnie tam nabierali inspiracje tworcza. Algonquin Park to naoczne tworzenie sie zycia na ziemi przez Boga. Tam trzeba byc + widziec i doswiadczac.
Ale zeby w pelni ozywic sie Duchem Swietym i doswiadczyc i docenic Milosierdzie Boze, to trzeba byc na pielgrzymce w Wilnie. Pielgrzymka i jej dary duchowe staja sie bardziej popularne i swiatynia z kazdym rokiem pecznieje. Juz nie ma miejsc siedzacych. Kiedys nieznane spotkanie, wlasciwie ksiezy i kilku zaproszonych gosci, staje sie znane juz nie tylko w Ontario, ale i Quebecku. Kazda parafia dumnie wysyla swoich pielgrzymow. Cieszy to.
Po Mszy sw. nie wracalismy do Toronto. Ruszylismy do Big Bena i na wystawe broni "Perth Gun & Hunting Show". Teraz, kiedy zmieniam swoje hobby z mola ksiazkowego na mysliwego i wedkarza, tego typu wystawy sa moimi i Rysia oczywiscie najbardziej ulubionymi wyskokami poza miasto. Rys to stary specjalista od polowan. Zaczynal sie tym bawic od malutkiego dziecka z sasiadem zamieszkalym obok naszego domu, szlachciem, panem Marianem Piwonia h. Prawdzic chodzac z nim na polowania.
Rozebrac misia scyzorykiem w 15 minut z zamknietymi oczyma potrafi. A z bronia dluga czuje sie w sam brat. W komunistycznej armii byl strzelcem wyborowym. Mowi, ze ratowal kompanie, bo walil tylko w 10-siatki i przez to mieli wiecej urlopu. I jak mam sie nie uczyc od takiego fachowca? Pokazal tez mi jak uzbroic wedke. Wiezlismy w samochodzie 2 takie uzbrojone wedki. Tak na wszelki wypadek. Ale nie bylo gdzie zamoczyc kija. Silver Lake wzburzony + silny wiatr. Odpuscilismy tym razem.
Rysia 64 urodziny. Nie chcial zadnego prezentu. Zaproponowalem mu wyskok do Polski. Zgodzil sie. Miejscowosc o nazwie Polska (Poland) lezy niedaleko Perth, dlatego po wystawie broni ruszylismy w tym kierunku. Tym bardziej, ze pogoda piekna, sloneczna.
No comments:
Post a Comment