Thursday, May 21, 2015

Chlodno

ale swobodno :-).

Dziadek "hrabiego" Bronislawa Komorowskiego, niejaki Osip Szczynukowicz - to rezun oddelegowany przez Sowiecki Rewolucyjny Komintern do dywersji na terenach pozaborowych, odebranych Rosji Traktatem Wersalskim.
W czasie wojny polsko-bolszewickiej, dziadek Komorowskiego byl czekista w armii Tuchaczewskiego i po sromotnym laniu w bitwie nad Niemnem w 1920 r. dostal sie do polskiej niewoli. Zachowala sie jego kartoteka jenca wojennego.
W pazdzierniku 1920 dziadkowi Komorowskiego udalo sie zbiec i schronil sie na Litwie w Kowaliszkach u polskiej szlachty o nazwisku Komorowscy. Wlasciciele majatku zgineli z rak Rosjan, a Szczynukowicz przywlaszczyl sobie ich nazwisko. Tam w roku 1925 narodzil sie Zygmunt Leon Komorowski, ojciec Bronislawa Marii.
Po wyparciu Niemcow z Litwy przez Armie Czerwona pod koniec 1944 Zygmunt Leon Komorowski wstepuje do wojska polskiego do armii Berlinga. Sluzy w 12 Kolobrzeskim Pulku Piechoty i blyskawicznie awansuje na stopien oficerski.
Bronislaw Komorowski na temat swojego ojca na swojej stronie, pisze: Zygmunt Komorowski, moj ojciec (1925-1992), za czasow tzw. pierwszej okupacji sowieckiej i za okupacji niemieckiej dzialal w konspiracji (pseudo Kor), a od jesieni 1943 roku byl w AK. Pod koniec wojny ojciec przebijal sie do Polski razem z Lupaszka.
Zlapali go bolszewicy z bronia w reku, ale nie rozstrzelali (?) jak stu innych, tylko wsadzili do wiezienia. Za zloty pierscionek babuni straznik wyprowadzil go z celi, z ktorej wiezniowie trafiali pod stienku, do takiej w ktorej siedzieli rekruci do armii Berlinga. Niech p. Bronislaw wytlumaczy ten "cud nad cudami", ze oto zolnierz AK z oddzialu Lupaszki, smiertelnego wroga Sowietow i polskich zdrajcow, zlapany z bronia w reku, w ciagu paru miesiecy zostaje oficerem L.W.P.
Jezeli fakty podane przez niego, ze jego ojciec byl w oddziale Lupaszki sa prawdziwe, to jedynym wytlumaczeniem tego "cudu" jest to, ze Zygmunt Leon Komorowski, ojciec Bronislawa - byl sowieckim agentem!
Byl nim takze i syn Bronek, ktory jak wskazuje przeciek z utajnionego aneksu do raportu o WSI, byl sowieckim agentem dzialajacym w polskich WSI.
I pewnie dlatego p.o. prezydenta RP - Bronislaw Komorowski, w ciagu pierwszych godzin po katastrofie smolenskiej dopilnowal, aby utajniony aneks do raportu WSI przechowywany w palacu prezydenckim - znalazl sie w jego rekach (Jerzy Zerbe, niepoprawni.pl, http://fakty.interia.pl, Strona bylych dzialaczy Wolnych Zwiazkow Zawodowych Wybrzeza, "Dziadek "hrabiego" Bronislawa Komorowskiego", GLOS POLSKI, 20-26.05.2015).


01:55 Hrs. Budzi mnie siusiu.

No comments: