Friday, September 21, 2012

Pielgrzymka

na Wolyn rozpoczela sie z przygodami. Jestem juz w Chelmie. Wzielismy maly busik do Lublina i z Lublina do Chelmna. Podroz trwala 4 godziny + 54 minuty. Busiki pelne i lekki scisk. W Lublinie bylo dosc upalnie i slonecznie. Zamek na gorze wyglada wspaniale. Po wojnie bolszewicy zrobili z niego ciezkie wiezienie. Chcialbym wiecej czasu spedzic w Lublinie, bo nigdy tam nie bylem. Ale czas jest drogi i watpie czy w drodze powrotnej zatrzymam sie choc na kilka godzin na zwiedzanie miasta.

Przygoda jest zapomnienie przez Stasie insuliny. Zorientowala sie w Chelmnie, ze jej nie ma. Dzwoni teraz biedna po lekarzach i stara sie zalatwic leki tu w Chelmie. Pielgrzymka z natury jest pewnym wysilkiem + wyrzeczeniem i nawet cierpieniem. Dlatego z pokora znosimy jakos te przygody. Ja dzieki Bogu jak na razie trzymam sie, chociaz wczoraj w czasie pisania bloga dostalem trzesiawek i pocenie sie ze wzgledu na niski cukier. Nie moglem kontynuowac pisania. Szybko wrocilem do domu.

Po drodze byly ladne plaskie mazowieckie widoki + lekko gorzyste w lubelskim. Jazda dosc wolna z powodu budowy drog szybkiego ruchu. Wiele obiazdow i korkow.

Pielgrzymujemy jutro do Lubomla na obchody 600-lecia ufundowanego przez Wladyslawa Jagiello kosciola Swietej Trojcy w 1412 roku. W Lubomlu urodzil sie moj Tatus Henryk, ktory byl chrzczony w tym kosciele i tez tam przyjmowal pierwsza Komunie Swieta. Mama urodzila sie w Kostopolu.

09:58 Hrs. Badam stezenie cukru we krwi. 121 mg/dL = 6.7 mmol/L.

11:30 Hrs. Biore 3 tabletki chemii + Legalon 140.

13:13 Hrs. Ruszamy spod hotelu Mariot busikiem CONTBUS do Lublina. Pelen. 19 osob + kierowca.

16:00 Hrs. W Lublinie + fotki z oddali starego miasta i zamku.

16:41 Hrs. W busie do Chelma. Jazda wolna. Korki + roboty drogowe.

18:07 Hrs. W Chelmie. Odbiera nas Heniek.

20:35 Hrs. W chelmskim szpitalu. Stasia zalatwia leki na cukrzyce. Zapomniala wszystko w Warszawie.

21:05 Hrs. W calodobowej aptece. Kupujemy leki + strzykawki + glukometr.

No comments: