Wednesday, June 01, 2011

Mozna

powiedziec, ze lato w pelni. Spie przy otwartych oknach. W samochodzie tez mozna uchylic. Na ulicach krotkie spodenki, koszulki z krotkimi rekawkami, gole torsy, dekolty odsloniete, usmiechy, psy na smyczy, zgielk, lody w rekach, Jednym slowem, lato w pelni.

Wiatr porwisty, ale mile ochladzajacy spiekote. Mowia, ze idzie zima. Dzis w nocy ma dojsc do 7 stopni. No ale chociaz przymrozku nie bedzie.

Tyle rzeczy, tyle atrakcji, ze zapomnialem o moim przewodnim temacie: MARIHUANIE.

Represje zwolennikow marihuany dalej trwaja. I w Polsce, i w Kanadzie. Ale widac, ze w Polsce mlodzi daza do wolnosci i uwolnienia konopi z lancuchow prohibicji. Mlodzi nie durni. Za komuny mogli im scieme sprzedawac. Teraz maja Internet i widza jak ich policja + rzady oszukuja, represjonuja, zniewalaja.

W Kanadzie tez polowanie na konopie trwa. Uzywa sie do tego policje, wywiady, podglady, podsluchy, kapusiow, wojsko, platnych donosicieli, strachu, przemocy, wiezienia.
Ostatnio zamkneli na trzy miesiace pastora z Kosciola Wszechswiata gdzie uzywa sie konopi do celow religijnych. Podaje sie jako komunie.

Jest to jawna deskryminacja z powodow religijnych. Dodac do tego dyskryminacje pacjentow, ktorzy uzywaja konopi jako lekarstwa, to widzimy z jak opresyjnymi rezymami mamy do czynienia. Nie wspominajac o rekreacyjnym uzywaniu maryski przez mlodziez. Tych sie zastrasza, zamyka w wiezieniach, robi kryminalne rekordy aby nie znalezli pracy do konca zycia. Po prostu, tworzy sie klase niewolnikow z mlodziezy ktorej sie chcialo zaciagnac papieroskiem i zabawic w dyskotece.

No, ale to nie dziwi w Polnocnej Ameryce, gdzie tradycje niewonictwa i dyskryminacji sa zywe w spoleczenstwie, a szczegolnie wsrod policji i tych tworzacych prawa. Ale w Europie? Jak mozna ufac panstwu, ktore wycofuje wojska z Afganistanu, bo wojna z terroryzmem sie niby skonczyla, ale przenosi te srodki na wojne z narkotykami? Najbardziej krwawej, rasistowskiej i najdluzszej wojnie swiata.

Religious cannabis user jailed for three months
SMOKED 'TREE OF LIFE'
Appeal to rest on right to freedom of religion
BY CHARLES LEWIS

On Monday morning, Shahrooz Kharaghani was sentenced in a Toronto courtroom by Ontario Superior Court Justice Thea Herman to three months in jail for possession for the purpose of trafficking marijuana, concluding a case that stretched back to 2006.
On the surface, neither the charge nor the sentencing was particularly dramatic, but the case evolved into one of the most complex and challenging drug cases in recent Canadian legal history.
Kharaghani, along with co-occused Peter Styrsky, who was released earlier this month for time served, are members and ministers in the Church of the Universe, a group of several thousand adherents that believes the cannabis plant is the "tree of life" and marijuana and hashish are sacraments that open the door to communing with God.
That forced the court to deal with the highly philosophical issue of what constitutes a religion and how an individual's religious belief can be judged to be sincere instead of simply a ruse for criminal activity.
Throughout the trial, Judge Herman addressed both men as "Brother," the same way members of the church would address the men, lending a sense of credence to their self-proclaimed religious identity.
Defence lawyer George Fillipowic said there will be an appeal based on what he called the judge's wrong decision to allow the law against cannabis to trump a Charter right to the free expression of religion. "There's a larger principle for religious rights here," he said. "I see it as a human rights violation and the only way it would be worse for this religious group is if these people were put to death. If this ruling stands, it will destroy their religion."
The judge should have struck down the existing laws against cannabis and let Parliament decide if there could be exemptions, he said.
Monday was in fact Kharaghani's second sentencing hearing. Two weeks ago, he was offered a conditional sentence that would have allowed him to do his time at home.
Kharaghani, 32, turned it down, telling the court he would break the law because smoking cannabis was his religious right. "I asked to be thrown in jail so that this [legal] circle would come to an end," he said outside of court Monday morning, before being sentenced. "To try to stop me from smoking cannabis is akin to religious de-programming. I do not consume cannabis leisurely. It is always in reverence to God."
He said he would continue to break the law once he was released from jail. Mr. Filipowic said his client could find himself in and out of jail for the rest of his life if the law does not change.
In 2006, undercover agents infiltrated the church's "G13 Mission" in Toronto's Beach neighbourhood. The detectives purchased the drugs but were not asked for money. Instead, police suggested a price for each purchase, which was accepted.
In her sentence Monday, Judge Herman said a mitigating circumstance in the case was that Kharaghani did not appear to be driven by a profit motive.
In June 2010, the Crown brought in Katherine Young, a professor of religion, as an expert witness. Prof. Young said she could not see anything in the Church of the Universe that resembled ritual, sacred spaces or symbols, or helped its members deal with life's paradoxes.
The only "scripture" or other literature she could find was from Cannabis Culture magazine, a secular journal, and some information on a website.
Crown attorney Nicholas Devlin called the religious defence "inside joke among people who like to smoke marijuana." Mr. Filipowic said Prof. Young's definition was too specific and countered by quoting U.S. philosopher William James: "Religion shall mean for us the feelings, acts and experiences of individual men in their solitude, so far as they apprehend themselves to stand in relation to whatever they may consider divine."
In February, Judge Herman tossed out the religious defence but said, "While I doubt the sincerity of the institution's religious proclamations, that does not mean that the applicants' professed personal beliefs are not sincere."
She also wrote that a "system of belief need not be complex and it can be highly individualistic." However, she concluded by saying "the difficulties in identifying both the religious user and the religious use of cannabis make an exemption [to the law] unworkable."
It is not clear when the appeal will be launched (NATIONAL POST, Tuesday, May 31, 2011).

"Marsz Wyzwolenia Konopi" w Warszawie

Warszawa Pod haslem "Sadzic, palic, zalegalizowac" demonstrowali w sobote w Warszawie zwolennicy legalizacji marihuany. Doszlo do incydentow - w strone funkcjonariuszy zabezpieczajacych "Marsz Wyzwolenia Konopi" polecialy butelki i jajka. Policja nie interweniowala.
Po marszu stoleczna policja poinformowala, ze 25 osob doprowadzono na komisariaty, glownie w zwiazku z posiadaniem narkotykow, a takze w jednym przypadku - kradziezy w sklepie. Na razie trwaja czynnosci policyjne, nie wiadomo, ile z tych osob zostanie zatrzymanych i uslyszy zarzuty. "Bedziemy analizowac nagranie z monitoringu, czy nie doszlo do innych przypadkow zlamania prawa" - zapowiedzial rzecznik komendanta stolecznego policji podinsp. Maciej Karczynski.
Wedlug sluzb porzadkowych manifestowalo od pieciu do szesciu tysiecy osob. Marsz zorganizowala Inicjatywa Wolne Konopie; byl on czescia "Dlugiego weekendu Wolnych Konopi". Demonstranci domagali sie legalizacji marihuany, legalnosci posiadania jej 30 gramow na wlasny uzytek oraz "trzech roslin pod domowa uprawe" a takze amnestii dla tych osob, ktore zostaly skazane za jej posiadanie.
Demonstranci mieli wyruszyc z Pl. Defilad juz o godzinie 15 i przejsc ulicami: Marszalkowska, Pl. Bankowym, Al. Solidarnosci, Nowym Zjazdem, Dobra, Tamka, Kruczkowskiego, Rozbratem, Mysliwiecka, Gornoslaska i Wiejska pod Sejm. Ruszyli jednak z ponad 1,5 godzinnym opoznieniem. Jak mowili organizatorzy, powodem bylo zatrzymanie przez policje pojazdow ze sprzetem naglasniajacym pod pretekstem zlego stanu technicznego.
Stoleczna policja wyjasnila, ze problem dotyczyl jedynie dwoch z szesciu lawet, ktore nie spelnialy kryteriow technicznych i w przypadku ktorych podjeto decyzje o zatrzymaniu dowodow rejestracyjnych.
Na transparentach mozna bylo przeczytac m.in. "Konopie sa lekarstwem", "Moj umysl nalezy do mnie", "Szanuj ziele". Slychac bylo okrzyki "Olej policjanta, zapal blanta" i przede wszystkim: "Sadzic, palic, zalegalizowac". Skandowano tez wulgarne antypolicyjne hasla i przyspiewki znane np. ze stadionow pilkarskich.
Marsz przez ponad godzine sparalizowal ruch w centrum miasta. Demonstranci obeszli wokolo Rondo Dmowskiego, a potem wzdluz ul. Marszalkowskiej szli nie tylko jezdnia, ale i torowiskiem. Nie kursowaly tramwaje, samochody jezdzily tylko jednym pasem ruchu.
Na ul. Dobrej na Powislu doszlo do powazniejszych incydentow. W kierunku policjantow polecialo kilkanascie butelek po piwie i kilka jajek. Sytuacja zrobila sie napieta - policjanci zalozyli helmy i tarcze oraz sciagneli posilki, marsz sie zatrzymal. Napiecie rozladowali organizatorzy, ktorych furgonetka wysunela sie na czolo manifestacji. Wezwali do pokojowego demonstrowania. Od tego czasu czestotliwosc antypolicyjnych okrzykow wyraznie spadla, nie bylo tez kolejnych incydentow.
Po prawie trzech godzinach uczestnicy marszu doszli przed Sejm. Tam po krotkich przemowieniach rozpoczela sie zabawa przy muzyce, jednak tlum dosc szybko zaczal sie rozchodzic.
Na demonstracji pojawil sie byly posel Janusz Palikot, ktory jeszcze na Pl. Defilad rozdawal ulotki, nawolujace do glosowania na jego ruch, bowiem ma on w programie legalizacje marihuany. Pozniej, podczas przystanku na Pl. Bankowym, mowil do uczestnikow marszu: "Barack Obama powinien byc tutaj, tu jest wolnosc".
Natomiast grupa pod nazwa "Mlodzi Socjalisci" przyniosla przed Palac Kultury i Nauki kartonowe postacie niektorych politykow palacych "skrety". W ten sposob potraktowano wizerunki m.in. premiera Donalda Tuska i prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz oraz bylych ministrow finansow: Leszka Balcerowicza, Zyty Gilowskiej i Marka Borowskiego.
Marsz byl kolejna impreza zorganizowana przez "Wolne Konopie". M.in. w nocy z piatku na sobote ulicami stolicy, zatrzymujac sie pod komisariatami policji, mial przejsc milczacy marsz "przeciw brutalnosci funkcjonariuszy i zatrzymywaniu za posiadanie marihuany" (Jacek Turczyk PAP (GAZETAGAZETA, poniedzialek-wtorek, 30-31 maja 2011).

01:16 Hrs. Budzi mnie siusiu.

04:00 Hrs. Budzi zrywa mnie na rowne nogi. Na dworze upal 26C. Odczuwalne 32C. Podaje CP24.com. Temp. w kuchni 22.9C.

04:12 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI (Ganoderma).

04:20 Hrs. Pije wode z cytryna.

04:25 Hrs. Lektura tronowa. "Canadian Security".

How does Canada compare to other nations? And what are the next steps in statutory regulations? With respect to training, due to the 2009 Agreement on Internal Trade, and subsequent regional trade agreements (i.e. NWTPA, PARE) a 40-hour course will become, outside of Quebec, the de facto training standard in Canada (to aid in the transferability of licenses across provincial borders). Comparatively, a 40-hour program situates Canada in what I would call the "Second Tier" of training standards, with counterparts such as Germany, Bulgaria, and Croatia. However, rather than imposing a 288-hour program like Sweden, perhaps Canada would be well served if provinces adapted Belgium's categorized approach to training: different standards for different occupations. Provinces could create unique training modules since jobs within the industry vary greatly based on contact with the public as well as the potential to use force. Moreover, other countries such as Hungary require psychological examinations - a possible avenue to explore for higher risk services like cash-in-transit.
Despite Canada's promising trend towards more comprehensive regulation, entrance requirements for new firms remain essentially limited to license fees and liability insurance. Only British Columbia requires a firm to have a manager with basic security training. Greece, for example, requires employees, managers, and owners to have specific licenses based on various character requirements, while Austria mandates that, to establish a firm, owners need to pass an exam or demonstrate prior security experience (Frazer McGuire, "The Regulatory Gaze: Beyond the 'minimum narrow' approach. The guards have minimum requirements, now how about the companies employing them?", CANADIAN SECURITY, February/March 2011).

05:02 Hrs. Wskakuje na wage APSCO. 80 kg.

05:05 Hrs. Pije ziolo SKRZYP + daktyl + CBC + laptop (6 imelek + 15 spamu).

17:06 Hrs. Mierze stezenie cukru we krwi. 8.3 mmol/L. Na dworze 25-stopniowo. Odzuwalne 31C.

18:21 Hrs. Biore 3 tabletki chemii + 6 lykow zielonej herbaty.

20:34 Hrs. Badam stezenie cukru we krwi 2 godziny po obiedzie i tabletkach. 7.0 mmol/L.

21:11 Hrs. Biore 3 kapsulki grzybka REISHI (Ganoderma) + ciepla woda.

21:21 Hrs. Wymieniam nalepke parkowania na przedniej szybie samochodu.

No comments: