Thursday, December 13, 2007

LIST Z HAMBURGA

31 grudzien 1981 rok.
2000 Hamburg 70, Thiedeweg 1, BRD

Kochana Mamo i Tato,

Pisze do Was ostatniego dnia tegoz roku. Przed momentem wylazlem z wanny. A woda goraca byla do niesamowitosci i cialo moje takie czerwone teraz, jak rece Berii i Dzierzynskiego do kupy wziete.

Ale jako czlowiek kulturalny juz na samym wstepie wypadalo mi pozdrowic pana Cenzora. Praca jaka on wykonuje juz z samej natury jest obrzydliwa i godna smierdziela i rozdeptanej zaby. Znajac z doswiadczenia tych ludzi, ktorzy podejmuja sie tej pracy, wiem, ze sa to kanalie, szuje o zadnej podstawowej moralnosci. Karykatury ohydne. Zasrance ubezwlasnowolnione. W mysl powiedzenia, jak wiatr zawieje tak dupe nadstawiaja. Jednym slowem, temu dupy dadza w kim widza sile i autorytet. Sa to kaleki i slabe osoby, ze czasami ich zal. Kiedys sluzyli hitlerowcom teraz sowietystom-komunistom. Jedni ich wyruchali, a teraz ruchaja drudzy; o naiwnosci ludzka.

Przepraszam Was kochani, ze uzywam slow wulgarnych, ale pewna prawde tylko takimi slowami mozna wyrazic. Nie obrazam tez pana Cenzora, on przeciez sam wie, ze jest takim. Ale zebym byl w zgodzie ze swoim sumieniem i z praca wykonywana przez pana Cenzora, to na kopercie napisze czerwona czcionka: "Uwaga NIECENZUROWANY" i moze on listu nie otworzy, bo bedzie wiedzial, ze uzywam slow niecenzurowanych, no takich niecenzuralnych.

Kim jest pan Cenzor? Jest to po prostu esbek, ktory wszystko i wszystkich ma na uwadze. Pracuje juz na tym stanowisku bardzo dlugo, tylko z tym, ze dawniej robil to "nieoficjalnie", a teraz korzystajac ze sposobnosci stanu wojennego zostal obdarzony w specjalne przywileje, specjalne pieczatki. Juz sie nie cacka z listami, otwiera je brutalnie, bez pardonu. Niech wszyscy wiedza, ze on jest i wazny jest. Broni go przeciez prawo wojenne. Kiedys byl niewiadomym, dzialal w konspiracji, do listow dobieral sie bardzo prezyzyjnie i delikatnie, aby lud nie wiedzial co on o nim wie. Teraz wybila jego godzina. On jest panem Cenzorem i nalezy mu sie szacunek, a ze my jestesmy dobrze wychowani, wiec prosze Was kochani rodzice nie zapominajcie w swoich listach o panu Cenzorze, jego pracy niewdziecznej i zawsze choc w kilku slowach pozdrowcie go.

Dzisiaj otrzymalem od Was paczke oznaczona numerem "C". Tego pozywienia wystarczy mi na jakis miesiac. Jesli dalej istnieje sposobnosc, to wysylajcie mi paczki.

No, juz jest w pol do czwartej. Czas plynie predko. Niedlugo Nowy Rok! Pisze do Was tak z doskoku. To cos zrobie, siadam za maszyna i pisze i znow cos zrobie i pisze, pisze, pisze...

Przed chwila Angelika zrobila mi obiad. Zjadlem. Po obiedzie odkurzylem. Ona zmywa naczynia. W miedzyczasie zadzwonil Rysiek. Pytal co robimy w Nowy Rok. Spedzamy w domu. Powiedzialem mu zeby przyszedl. Zauwazylem, ze troszke mu w niesmak. Wie, ze u Edka nie bedzie picia na umor. Powiedzial, ze moze wpadnie. Zobaczymy.
Za oknem ponuro. Wilgotne powietrze i deszcz. Slychac huk petard. Pomalu sie zaczyna!

Ten rok nie byl radosny dla Polakow. Nadzieja, ze mamy wreszcie wolne Polske, demokratyczna, sprawiedliwa i nalezaca tylko do nas, zostala brutalnie rozwiana dn. 13 grudnia.

Mamy w narodzie zdrajcow. Duzych, jak Jaruzelski, Rakowski, Siwak, Olszowski, Urban, itd. Oraz malych szczeniaczkow, jak nasz pan Cenzor. Targowica w narodzie jest ciagle zywa. Jest ich maly odsetek, ale u boku wielkiego brata, no i z bronia u reki. W mysl powiedzenia Mao Tse Tunga: "kto ma karabin, ten ma wladze". Ale co to za wladza? Ciagle na beczce prochu. W strachu i klamstwie. No i od czasu do czasu mycie rak we krwi ludu. Jest to rytual nadany tej wladzy. Ale lud ma cos wiecej: prawde, wiare i pamiec. Wystawil pomniki tym z 56, 70, 76, wystawi i tym z 81. Nie zapomnie!
Wiec nie ma co hucznie spedzac Nowego Roku. Z zaduma i smutkiem, w domu. No, bo i z czego sie cieszyc, gdy Polska dogorywa?

Na pewno sluchacie polskich radiostacji, to jestescie dobrze poinformowani. Ja do tej pory mam jeszcze uraz do radia, telewizji i prasy, gdzie orwelowskim dialektem odklamywano prawde. Przez to bojkotowalem tam obce mi srodki przekazu, no bo przeciez jestem Polakiem!

System w jakim Wy zyjecie jest najbardziej barbarzynskim, jaki kiedykolwiek ludzkosc stworzyla. Ta konkluzja nie wybielam hitleryzmu i faszyzmu, byly to tez ohydne, ale one nie dawaly czlowiekowi iluzji i nadzieji. Byly okrutnie nieludzkie i zimne. Smierc znaczyla smierc - kula miedzy oczy. Nie tak jak komunisci - kula w tyl glowy (odnosi sie to do Katynia i nie tylko). Perfidia systemu komunistycznego polega na tym, ze czlowiekowi daje sie nadzieje i gdy on juz w te nadzieje, okraszona wyzbytymi ze znaczenia takimi wartosciami, jak: prawda, wolnosc, sprawiedliwosc, milosc... uwiezy, podstepnie morduje sie go nozem w plecy, albo kula w potylice. Osmielam sie powiedziec, ze jestescie szczesliwi, poniewaz Wasi synowie juz w tym systemie nie zyja. Bo jak by tam byli, to juz na pewno tez by nie zyli!

Z wiadomosci, ktore tu dochodza wiemy, ze 200 osob jest zabitych, 55 tysiecy internowanych w obozach. Sa to trzy obozy. Na Helu, pod Warszawa i w Czechoslowacji (w ramach przyjazni i wspolpracy gospodarczej). Panuja w nich nieludzkie warunki. - 20 stopni mrozu, o chlebie i wodzie. Ludzie umieraja. Liczba ofiar smiertelnych nie znana.

To co sie tam dzieje otworzylo nawet oczy takim pewnym i wiernym rezymowi komunistom, jak ambasadorowi PRL w USA Spasowskiemu i ambasadorowi w Japonii Rurarzowi, ktorzy to poprosili w Stanach Zjednoczonych o azyl. Naiwnoscia bylo by sadzic, ze zrobili to wszystko tylko Polacy. Stan wojny byl przygotowywany juz od dawna w sztabach wojskowych Moskwy. Sowieccy doradcy w polskich mundurach na biezaco kontroluja sytuacje. Caly proces odnowy Rosjanie chca odwrocic poslugujac sie rekoma polskich zdrajcow, a ze tych mamy dosyc w kraju, to pomalu im sie udaje. Jak wszystkie zdrady znane nam z historii i ta zostala zaplanowana i jest realizowana z zewnatrz.

Kochani, pisze do Was dalej. Juz jest w pol do osmej wieczorem. W miedzyczasie przespalem sie 53 sekundy. To wystarczylo, by znow byc swiezym. Przeczytalem dzisiejsza prase i wysluchalem noworocznego przemowienia Kanclerza Schmidt'a. Za oknem coraz donosniej slychac huk petard i widac pierwsze rakiety. Nowy Rok idzie.

W prasie duzo o sankcjach amerykanskich wobec rezymu komunistyczno-militarystycznego w Polsce, oraz wobec Sowietow. Jest to zasadne. Trzeba pokazac tym bandytom, ze dalej tak nie moze byc. Po Afganistanie Polska. I gdzie te pokojowe podpisy zlozone przez komunistow pod paktami helsinskimi?
Wiemy juz z historii, ze wszystko co podpisuja komunisci traktuja, czy wczesniej czy pozniej, jako papier toaletowy. Takze juz nasza "Umowe Spoleczna" dupe sobie podtarli.

Istnieje tez uzasadniona obawa, ze sojusznicy Amerykanow moga sie do sankcji nie podlaczyc, szczegolnie Niemcy. Zawsze mowilem, ze Niemcy sa najslabszym ogniwem NATO. Jest to bardzo niepewny czlonek paktu. Co znaczy wizyty mordercy Brezniewa oddychajacego jak ryba w Bonn? Albo wizyta Schmidt'a w NRD? Czy najnowsza tego karlowatego blazna Rakowskiego w RFN? Jak przedstawiciel kraju demokratycznego Wolnego Swiata moze po tym co te karykatury robia ze swoimi spoleczenstwami jeszcze z nimi rozmawiac?
Podtrzymuje swoje zdanie: z bandytami sie nie paktuje, bandytow sie wiesza!

A ja pisze dalej. Dzisiaj jest juz 1 styczen 1982 roku. Wczoraj przerwalem pisanie o 9 w nocy. Angelika zastawila stol. Przyniosla tez pol litra wyborowej i ze mna jeszcze w starym roku wypila kilka kieliszkow. Pozniej przyszla polnoc. Za oknem rozjasnilo sie od ognia. Huk nie do opisania i spiew dzwonow koscielnych oznajmil calemu Hamburgowi, ze juz jest Nowy Rok. Wypilismy szampana i zyczylismy sobie nawzajem wszystkiego najlepszego ze lazmi w oczach. W miedzyczasie zadzwonil Jurek i tez nam zyczyl. I zyczyl Rysiek, ktory takze zadzwonil. Rysiek spedzal ten czas ze znajomymi w hotelu. Nie chcialo mu sie przyjechac. Mowil, ze daleko, a tam i wielu znajomych i telewizor kolorowy, no tak jakos razniej. Jurek, Wojtek i Adas spedzali wspolnie w Klubie Polskim.

Nie wiem, jak to bylo u Was, ale z pewnoscia nie fajerwerki, huk petard, wrzask rozrywajacych sie rac i rakiet, jak u nas obwieszczal ten Nowy Rok, a strzaly karabinow i ponury turkot czlogowych gasiennic.

Nie myslcie moze, ze my tu jestesmy bierni na ten stan rzeczy. Od momentu ogloszenia stanu wojny w Polsce zorganizowalismy tu 4 demonstracje. W tym dwie pod konsulat sowiecki w Hamburgu, gdzie ostentacyjnie spalilismy flage sowiecka. Angelika tez bardzo pomaga, szczegolnie w formuowaniu hasel i transparentow w jezyku niemieckim. W niesmak to Sowietom skoro po kazdej takiej demonstracji pisali note protestacyjna do senatu Hamburga. Ale my od nowego roku jeszcze bardziej zwiekszamy akcje protestacyjne.
Przed swietami wyszla z Hamburga 32 osobowa grupa naszych ludzi na pieszo do Koloni. Jest to 500 kilometrowy marsz protestacyjny, ktory ma sie zakonczyc dzisiaj wielka demonstracja przed polska ambasada i takze od dzisiaj ci sami ludzie rozpoczynaja tam strajk glodowy.

Musimy to wszystko robic, zeby obudzic sumienia ospalych i leniwych z dobrobytu Niemcow. Chwytamy sie roznych srodkow o szerokim podtekscie. Chociazby moja trawestacja hasla "Arbeit macht frei" na "Freiheit macht arbeit". Zeby zrozumieli, ze czlowiek moze tylko pracowac, jak jest wolny. Zeby zrozumieli sens polskich strajkow. Z Adasiem zakladamy spolke firmowa pod wymownym szyldem: "Skory z Afganistanu i mieso z Polski". Niech Niemcy kupuja! Budzimy Niemcow haslem: "Spijcie spokojnie, sowieckie rakiety was obudza". Itp, itd, az do skutku, az te tumanskie niemieckie lby zrozumieja gdzie jest zagrozenie dla pokoju, wolnosci i calego rodzaju ludzkiego!

Drodzy Rodzice, trudno cos powiedziec co przyniesie nam ten 1982 rok. Ale zanosi sie na to, ze w koncu poza Amerykanami i Francuzami i inne narody zrozumieja, ze juz komunistom nie mozna ustepowac. Nawet kosztem wojny, czy zimnej czy goracej.
Na ten rok Amerykanie przeznaczyli astronomiczna sume na zbrojenia - 200 miliardow dolarow. Jest to dobry znak. Mam nadzieje, ze europejskie kraje NATO wreszczie zrozumieja, ze bez amerykanskich rakiet na swoich terytoriach zgina z powierzchni ziemi, nawet bez mozliwosci jakiejkolwiek obrony.

Takze licze na to, ze Amerykanie nie dadza sie wplatac w genewskie rozmowy o redukcji rakiet nuklearnych, ktore z gory juz wiadomo beda prowadzone pod sowieckie dyktando i Amerykanie zostana wystryknieci na dutka. Powinni te rozmowy jak najszybcie przerwac. W mysl zasady, ze z komunistami sie nie paktuje...
Historia nas nauczyla do czego doprowadzily ustepstwa wobec Hitlera. Czy ludzkosc musi zawsze popelniac te same bledy?
Czyli jestem optymista i mysle, ze sie spelnia moje przewidywania.

Nie wiem czy Jozek, Slawek i Waldek otrzymali kartki swiateczne z zyczeniami, oraz zalaczone listy ode mnie? Zadnych odpisow, a moze Wam powiedzieli, ze otrzymali, to napiscie mi abym byl spokojny, ze listy doszly.
Pomalu bede konczyc moi drodzy. Zyce Wam raz jeszcze szczesliwego Nowego Roku. Nie zapominam tez o panu Cenzorze, ktoremu takze zycze jeszcze wiekszych sukcesow w budowaniu socjalizmu w Polsce w 1982 roku.
Pozdrowienia takze od Angeliki i Ryska.
Wasz kochajacy syn, Edward.

P.S. Chcialem tez zauwazyc, ze wszystko to przewidzialem duzo wczesniej. Po pierwsze, wyjechalem na Zachod 6 dni po podpisaniu tzw. "Umowy Spolecznej" i zostalem tu na stale. Logiczne, jakbym wiedzial, ze wyjdzie ta cala demokracja to calkiem mi obojetnie, czy tam czy tu, aby tylko rozwijac sie duchowo, nawet z pustym zoladkiem. Po drugie, jeszcze tam w strajkujacej stoczni mowilem, ze ten podpis pod 21 punktami to za malo. Trzeba dodac jeszcze jeden punkt, ktory mialby mowic, ze z momentem podpisania te 21 punktow wchodzi do konstytucji, jako poprawka. Podtrzymywac dalej gotowosc strajkowa, az do zwolania posiedzenia Sejmu i ratyfikowania umowy przez Sejm. Po trzecie, Walesa przeliczyl sie swoim naiwnym rozumowaniem, ze Polak z Polakiem sie dogada. Zapomnial, ze po drugiej stronie stolu siedzi nie Polak, ale bezwolna karykatura pociagana sznureczkami z Moskwy. Kiedy to zrozumial w Radomiu, bylo juz za pozno.

06:44 Hrs. Gdzie one sa? Gdzie one sa? Gdzie one sa? - unosi sie w Polskim Radiu Toronto na fali 1320 AM. Na dworze sucho. Minus 4-stopniowo. W dzienniku: Traktat Lizbonski bedzie podpisany za niespelna godzine. Wielka Brytania i Polska przyjmie Karte Praw Podstawowych z zastrzezeniami. Rozmowy w sprawie tarczy antyrakietowej. "Morderca, morderca" - krzyczy 200 protestujacych osob przed domem gen. Jaruzelskiego.
ESSO, Schell, Canadian Tire, Petro-Canada biora za litr paliwa $1.04.1.

No comments: