23 lutego 1982 roku po poludniu wyladowalem na lotnisku w Ottawie. Dzien wczesniej pociagiem z Hamburga do Brukseli. Z tamtad Sabena do Montrealu. W Montrealu odprawa. "Witamy w Kanadzie" - przywital uprzejmy celnik. Z Montrealu malym samolotem z dwoma oprocz mnie pasazerami i urocza stewardessa przelecialem do Ottawy. Pamietam tylko chaldy sniegu na lotnisku i siarczysty mroz. W porownaniu z wiosenna temperatura w Brukseli, byl to dla mnie szok. Pierwsze mysli: "Boze, co mnie tu przynioslo?". W tlumie zauwazylem mezczyzne z uniesiona na kijku plakietka, a na niej napis duzymi literami: KUCIAK. Byl to przedstawiciel rzadu Kanady z wydzialu imigracji. Poteznym, czarnym i komfortowym Lincolnem przywiozl mnie do hotelu w centrum miasta. W hotelu mieszkalem przez tydzien. W miedzyczasie pomogli mi znalezc mieszkanie w najwyzszym budynku w miescie przy ulicy Rideau, na 19 pietrze. Pierwsza noc nie odbyla sie bez wrazen. Wlaczyl sie alarm przeciwpozarowy. Wystraszylem sie co niemiara, bo bylem pod wrazeniem obejrzanego wczesniej w Polsce filmu pt. "Plonacy wiezowiec". Schodzac w dol z tlumem klatka schodowa rozpoczalem swoja przygode z Kanada.
06:10 Hrs. Lecz ludzi dobrej woli jest wiecej - kobiecy glos wyspiewuje w Polskim Radiu Toronto na fali 1320 AM. Ja w miedzyczasie wykonuje 31 pompek, 10 przysiadow, kilka sklonow i wyrzutow rak i nog. W piatki sie nie gole. Raz w tygodniu mozna se pozwolic na luz i w pracy.
06:28 Hrs. Czarna welniana kominiarka na glowie. Na dworze sucho + mrozno. Minus 10-stopniowo. Temp. odczuwalna na wietrze - 20. Co za zmiana. Wczoraj o tej porze byl plus 1 i zaczal padac snieg, ktory pozniej przemienil sie w platki wielkosci 25-centowki. Widok przepiekny. Jak z pocztowki bozonarodzeniowej. W polskim radiu dziennik: Polowa Polakow popiera dawanie lapowek (prezentow) dla lekarzy www.niedajelapowek.pl. Podlasie w referendum zadecyduje o obwodnicy.
06:45 Hrs. Pokaz swoja twarz. Pokaz ile w sobie masz - unosi sie w radiu. ESSO bieze za litr paliwa $0.96.2. Beaver $.0.96. Dojezdzam do hurtowni. Na dworze sie rozjasnia.
15:25 Hrs. Wpadam do Husarza. Kupuje "Gazete", "Gonca", "Czas Zwiazkowiec", "Glos Polski". Czestuje sie darmowymi: "Przeglad Tygodniowy", "Nowy Kurier", "zycie".
Obszerna relacja ze spotkania z panem Stanislawem Michalkiewiczem w "Goncu" i komentarz w "Glosie Polskim". W "Goncu" na stronie 29 szesc fotografii z tego spotkania. Dziwnym zbiegiem okolicznosci i moja skromna blogierska postac sie tam na jednej, tej na dole, zawieruszyla. Stoje przed profesorem czekajac na autograf. Fotografia ze mna podpisana jest: Spotkanie zakonczylo sie podpisywaniem przez Stanislawa Michalkiewicza jego ksiazek...
"To swiatlo pali sie tylko dla slepcow..." - Z.J. Prusinski ("Grzecznie prosimy o zadoscucznynienie", AFERY PRAWA - http://www.aferyprawa.com/index2.php?p=teksty/show&dzial=kultura&id=1336).
6 comments:
No, to dopiero mam frajdę! Staruch odkrył przyłbicę i pokazał swój żydłacki ryj. Wdziecznym za wskazanie strony Gońca. Rozpoznaje! Rozpoznaję. Ten sam semicki pysk, co w Ustce paręnaście lat temu, mocno postarzały i wyłysiały. Widzisz bolszewicki chamie na co ci przyszło?
Przeganiany z każdego forum zaszył się w szczurzą nore sowjego blogu i jak tylko gdzieś DUREŃ łeb wystawi, to ja go ciach po tym żydzim pysku.
Przegoniłem chama i z Newsweeka - zamknęli ci kłamliwe szlachectwo i z wielu...wielu innych for. Co ci staruchu śmierdliwy pozostało. NIC czyli GÓwno. Siedź w norze i zdychaj a ja cie bedę dobijał, jak szczura i na Forum Słupsk. net i wszedzie tam, gdzieś łaził i smrodził talmudycznym czosnkiem. Wiesz, co ty masz wspólnego z Polską? Zero czyli Null, ty kundlu żydłacki!
Panie Zygmuncie, ja, choc dopiero niedawno natrafiłem na to ścierwo, co sie zaszyło w Toronto, miałem niejasne przeczucie, że to też z "naszych". Ich z daleka, po feromonach czosnkowo-cebulowych mozna wyczuc.
Ten "szlachecki" naciagacz i kretacz, podpadł mi po ostatnim kontakcie. Jewrej skundlony!
I takie nic jeszcze poucza innych. Śmiec niegodny miejsc, w których przebywa.
Słyszałem od znajomych z Kanady, że to za jakiegoś stróża jest zatrudnione. To i tak za wielki awans, jak na jego fornalską i bolszewicką przeszłośc.
Dobrze, że go dobijacie na Slupsk.net. Niech wszyscy, których tyle lat perfidnie oszukiwał, dowiedzą się prawdy o nim.
Bardzo dobrze, że Pan nagłaśnia sprawę zachowania tego chama wobec własnej matki. Toż to świnia a nie człowiek.
Zachęcony Pańską wypowiedzią, rozgłośnię tę sprawę na forach kanadyjskich i także francusko i anglojęzycznych.
Napiszę też do rządu Prowincji Ontario, żeby wiedzieli jakiego zdechłego katolikiera mają u siebie i czy nie popełnili błędu przyjmując go tu.
Szanowny Panie Zygmuncie, niech mi Pan podrzuci jeszcze więcej szczegółów o komuszej przeszłóści tego bolszewickiego fornala.. na kogo donosił i jakie wyroki na nim ciążą w Polsce. Może go stąd relegują.
Już moja głowa i moich przyjaciół w Kanadzie, by tak się stało!
PS.
Dopiero teraz na Ślupsku zobaczyłem, co ten cham na Pana powypisywał. Mówię o wątku "Edward Kuciak ocenia Zygmunta Prusińskiego". Powinien Pan podac go natychmiast do Sądy. Niech wyślą za nim list gończy. Obiecuję, że ja zrobię wszystko, żeby go w kajdankach z "one way ticket" wsadzili w lot nad Atlantykiem. Czekam na dalsze szczegóły z jego donosicielskiej biografii. Kłaniam się i serdecznie pozdrawiam, Krzysztof z Anchorage.
Panie Zygmuncie,
dziekuję za umozliwienie kontaktu bezposredniego - przed chwila dostałem Pańskiego e-maila. Zgłosił sie tez do mnie Pp. Kościelny, mieszkaniec Mississaugi. Ten człowiek wie bardzo wiele o obydwu Kuciakach. Powiedział mi, że zarówno ich wizy i pozwolenie na pobyt zostały przez nich wyłudzone. Obiecał mi, a ma po temu mozliwości, ze sprawdzi to dokładniej i wkrótce da mi znac. Podpowiedział mi też, jak mozna bedzie wszcząc legalna procedure ich ekstradycji, a conajmniej tego bubka Leweda. Otóż on zeskanował jego wypowiedzi na tym blogu dotyczące propagowania narkotyków i jego ataki na rządy kanady i St.Zjednoczonych. Istnieje uzasadnione podejrzenie, że za nim stoją bezposredni wrogowie Kanady i że działał na ich zlecenie...wiadomo,że nie bezintersownie. Daje to właśnie do zaprzysiężonego tłumacza. Możemy i my z jego pracy skorzystac. Pan Kościelny powiedział mi też, że przegonił dziada z expatpolu i Wirtualnej Polonii. Poprostu poinformował kierownictwo, co to za męt.
Uważam, że jesteśmy na dobrej legalnej drodze, żeby pozbyc sie go stąd.
A tam w kraju, juz wy sie z nim na miejscu rozliczycie.
PS. Odtąd bedę się z Panem kontaktował juz bezpośrednio, żeby nie znał postepów naszej akcji.
Jeżeli Pan nie ma nic przeciwko temu, to również Panu Koscielnemu przekaże namiary na Pana.
Jeszcze raz serdecznie dziekuję za współpracę. K.
Panowie!
Miód na moje serce.
Zacząłem samotnie walkę z tą sieciową padliną już trzy lata temu.
Pogoniłem padalca, niechlują, śmierdziela i kłamcę z wszystkich polskich foró. Widziałem, że parę innych osób dołączyło samorzutnie do mojej akcji.
Troche to tego kundla wystraszyło.
Zaczął kryc sie pod innymi nickami: lewy sprawozdawca, lewy donosiciel etc. etc.
Ale smród bijący od niego czuc było na mle. Tak więc gonic go było łatwo. Dzisiaj przyłączam się do Waszego aliansu.
Odczytałrem Wasze emaile i zaraz się z Wami skontaktuję.
Dzieki Naszemu Bogu znaleźli sie ludzie, którzy moją nagonkę zakończą i dobiją tego parszywego kundla!
Panowie, podziwiając to zwycięstwo,
uczczę wierszem Wasze męstwo:
*** KUCIAK CAŁY W GÓWNIE ***
Wśród zalewu wielu śmieci,
Lewed się pojawił w Sieci...
Zrazu mała była to padlinka,
tak niewinna, jak dziewczynka.
Fornal z roboli Kuciaków domu,
pod szlachtę podpinał się po
kryjomu...
Bredził, międlił, smędził,
herb rodowy gdzieś podwędził.
Gdy dopadła go krytyka,
słomobutyzm wszem wytykał.
Na to tylko czekał Froggie,
porwał się na równe nogi,
do współbraci swych zawołał:
nuże,lac tego psychola!
Kuciak uznał to za wrogi akt,
no i zerwał Net Pakt...
Poszedł z Froggim na wojenkę,
lecz, że siły jego były cienkie,
Kuciak cięgi wciąż obrywał,
Froggie wszędzie go dorywał.
Efekt? Wkrótce Kuciak dogorywał!
Dzisiaj jest on pośmiewisko,
stare próchno i dziadzisko.
Czas z nim już na złomowisko!
Gents, for sure, wspólnymi siłami
z Kanady go wysiudamy!
Niechaj powraca do swych przodków,
do ich chliwa i wychodków,
do ich smrodu i zgnilizny -
bo to jego boszewizmy.
Był se Kuciak kiedyś butny,
dziś jest gówniarz słomozbutny -
Froggie wdeptał go na równo w glebę
i załatwił swą potrzebę -
Lewed w gównie utytłany.
Niech wie fornal, co to Pany!
Post a Comment