Tuesday, February 27, 2007

O skrobaniu samochodu i pracy

dla bolszewika.

06:30 Hrs. Na dworze pieknie. Minus 3-stopniowo. Drzewa ladnie pokryte sniegiem. Na samochodzie jakies 2 cm. Ale pod sniegiem warstwa lodu. Bylo skrobanko. Zamaszyste.

Jak tak skrobalem, to pomyslalem o tym rusku, ktory wystepuje jako "Froggie". Uwaza sie za "polskiego" (bo pisze po polsku) poete. I tez "katolickiego", no bo przeciez czestochowskim nadaje. Zamiast siedziec na zapomodze panstwowej i okradac moja Matke, chora staruszke, rencistke, wzialby sie do roboty. Len smierdzacy.

Tu to nawet za stroza by nie wydolil, ale ja za skrobanie samochodu z rana zaplacilbym mu minimalna stawke w Ontario. $8 na godzine. Bylby chociaz uzyteczny dla spoleczenstwa ten nierob. Przez zime moglby nazbierac wystarczajaca ilosc dolarow aby wydac swoj "polski" antysemicki wybor poezji.

Ciekawe ile tego ruskiego bolszewickiego scierwa ukrywa sie pod przykrywka polskosci i katolicyzmu? Po to zeby anonimowo pluc na Polakow, Katolikow, Zydow, nie wspominajac o atawistycznej nienawisci do szlachty.
Deutch, byly szef CIA, po upadku Sowietow, powiedzial ze "zabilismy smoka, ale teraz mamy do czynienia z masa jadowitych wezy". Tak samo z PRL-em. Nieby nie istnieje, ale odpadki tego systemu w rodzaju Froggiego zasmiecaja bolszewizmem odradzajaca sie tkanke polskiej panstwowosci.

06:50 Hrs. Czlowiek, czlowiek, to brzmi dumnie - spiewa Maryla Rodowicz w Polskim Radiu Toronto na fali 1320 AM. ESSO, Canadian Tire, Petro-Canada bez benzyny. Beaver bierze $0.96.9 za litr paliwa.

CANNABIS Two Israelis who thought moving from Tel Aviv to Jewish settlements in the West Bank would help their cannabis-growing operation were wrong. A police raid found more than 20 marijuana plants. The two Israelis were arrested ("World", 24 HOURS, February 27, 2007).

I juz po pierwszym spotkaniu w lokalu Zwiazku Narodowego Polskiego w Toronto, zyskalem pierwsze wazne doswiadczenie. Przekonalem sie na wlasne oczy, ze ojczyzna nasza jest wieksza, niz my tutaj w Polsce czesto myslimy. Na spotkanie przybylo ponad 300 osob, tak ze nie dla wszystkich wystarczylo miejsc siedzacych.
Wspominam o tym nie dlatego, by sie przechwalac, bo ci ludzie nie przyszli tam po to, zeby mnie ogladac, ale przyszli dlatego, ze mialem im mowic o Polsce. To milosc do Polski ich tam zgromadzila, to zainteresowanie polskimi sprawami kazalo im przyjechac czesto z bardzo daleka, to troska o Polske sklonila ich do zadawania pytan w trakcie ponad trzygodzinnego spotkania (Stanislaw Michalkiewicz, Myslac Ojczyzna. Wieksza, niz myslimy", GONIEC, 23 II - 1 III 2007).

W wywiadzie przeprowadzonym przez Roberta Mazurka ("Dziennik" z 10-11.02.2007), zatytulowanym "Marcinkiewicz: Nie zaloze z Rokita zadnej partii" wyznaje: Co mnie sklonilo do odejscia od polityki? Oto mamy w Polsce dwie partie centroprawicowe, programowo bardzo do siebie podobne, ktorych politycy mogliby sie czesto zamieniac na partie, bo maja takie same poglady jak konkurencja. I te dwa stronnictwa zamiast dzialac razem w koalicji, walcza ze soba, czasem na smierc i zycie. Przeciez to jest calkowicie nienaturalne, nienormalne. Ja sie do takiej walki nie nadaje, wiec odchodze z polityki.
Iluminacja, jakiej doznaje nasz byly premier dowodnie swiadczy o tym, jak trudno byc na szczytach wladzy i dostrzegac sprawy calkiem oczywiste. Zjawisko, ktore jest dzisiaj dla Marcinkiewicza takim bolesnym odkryciem obserwujemy stale od pierwszych wolnych wyborow, a wiec juz od 16 lat: nieodmiennie "partie programowo do siebie podobne... zamiast dzialac razem w koalicji, walcza ze soba na smierc i zycie".
Jest to staly element naszego zycia politycznego, z tym, ze nie dotyczy to jedynie - jak zdaje sie sadzic Marcinkiewicz - partii "centroprawicowych", ale w takim samym stopniu "centrolewicowych", czy jak tam je zwal. Takie sa bowiem nieublagane skutki systemu wyborczego, ktory produkuje zcentralizowane, wodzowskie partie polityczne, ktorych zasada konstrukcyjna jest partyjna dyscyplina i pelne podporzadkowanie sie wodzowi. W takich partiach nie ma miejsca na osobowosci polityczne, sa to bowiem "partie nowego typu", o jakich dawno temu pisal poeta:
"Mowimy partia - a w domysle Lenin
Mowimy Lenin - a w domysle partia..." (Jerzy Przystawa, "Marcinkiewicz przez Kanal Brytyjski", NOWY KURIER, Nr 04 (922), 15-28/02/2007).

Szli krzyczac: "Polska! Polska!"
Wtem Bog z Mojzeszowego pokazal sie krzaka,
Spojrzal na te krzyczace i zapytal: "Jaka?"
Przywolam z pamieci slowa, ktorych autorem jest nie kto inny, tylko nasz wieszcz narodowy Juliusz Slowacki, bo dyskusje i spory wokol pytania "Jaka Polska?" zawsze trwaly i trwaja. Ostatnio przybraly nawet iscie waleczna forme (donosimy o tym na pierwszej stronie naszego tygodnika). Dlatego bardzo budujacy jest fakt, ze w tej naszej polskiej rzeczywistosci, Polonia, byc moze w niedalekiej przyszlosci, bedzie miala swoich poslow w Sejmie i Senacie. Takie przynajmniej sa "przecieki prasowe".
Jak doniosla Polska Agencja Prasowa, podczas najblizszych wyborow stworzony zostanie nowy okreg, wylacznie dla Polakow mieszkajacych za granica, w ktorym wybranych bedzie dwoch poslow i jeden senator. Takie zmiany przewiduje rzadowy projekt zmian w ordynacji wyborczej, do ktorego dotarl tygodnik "Wprost".
Ponoc bedziemy mogli glosowac korespondencyjnie. W specjalnej przesylce dostaniemy karte do glosowania. Wypelnimy ja i w zalaczonej kopercie odeslemy do najblizszej komisji wyborczej. Koperty zostana otwarte w dniu wyborow.
- Komitety beda zglaszaly listy swoich kandydatow tak, jak do kazdego innego okregu, powiedzial PAP Michal Dworczyk, doradca premiera ds. Polonii i Polakow zagranica. Do tej pory Polacy spoza kraju glosowali na kandydatow z warszawskiego okregu wyborczego, gdzie na pierwszych miejscach byli na ogol liderzy partyjni. Ci niekoniecznie zajmowali sie problemami emigracji.
Projekt trafi do Sejmu najprawdopodobniej na poczatku marca i - wedlug prognoz - moze liczyc na rzadowa wiekszosc.
Jesli ten "przeciek" okaze sie prawda, Polonia bedzie miala swoich przedstawicieli w polskim Parlamencie. Co prawda dwoch poslow i jeden senator, to niczym kropla w morzu, ale zawszec to nasi przedstawiciele, ktorzy beda reprezentowac nasze, "emigracyjne interesy", i miec wplyw na to - "Jaka?" Piekny to gest politykow i uklon ekipy rzadzacej w strone milionow Polakow rozsianych po calej kuli ziemskiej. Miejmy nadzieje, ze nie sa to tylko puste slowa, wypowiedziane z mysla o nas jako potencjalnych wyborcach, bo jak mawial niezyjacy juz prezydent Stanow Zjednoczonych Ronald Reagan: "Politycy maja sklonnosc do myslenia o nastepnych wyborach, a nie o nastepnym pokoleniu" (Stanislaw Stolarczyk, "Slowo od redaktora", CZAS ZWIAZKOWIEC, 22-27 lutego 2007).

Obawiam sie, ze po przegranej wojnie Stanow Zjednoczonych w Iraku i w Afganistanie (na co wyraznie sie zanosi), opinia publiczna w USA, jak i na calym swiecie obarczy wina za te wojny wyraznie prozydowskich amerykanskich neokonserwatystow i w konsekwencji - samych Zydow. To spowoduje, ze zjawisko antysemityzmu nasili sie nawet w Ameryce, nie mowiac juz o zarabizowanej Europie...

Tak odwiecznie, jak wspolczesne masy Zydow, nastawione sa na szukanie zrodla zla nie u siebie, a u innych. Widzac wszedzie antysemitow, koncentruja sie na walce nie tylko z faktycznymi wrogami tego narodu, ale takze z wymyslonymi "antysemitami". Staja sie niewolnikami wlasnej fobii, oskarzajac o antysemityzm tych wszystkich, ktorzy nie ida po linii zydowskich pogladow i nie zgadzaja sie z postepowaniem Zydow, co wiecej, w wielu przypadkach uwazaja po prostu takich ludzi za wrogow (Stanislaw Kozanecki, "Zydzi - dlaczego ich nie kochamy?", GLOS POLSKI Nr 6, 30.01-5.02.2007).

Tadeusz Gajl w "Herby Szlacheckie Rzeczypospolitej Obojga Narodow", zacne szlacheckie rodziny KOZANECKI przypisuje do klanu: Waz.
Natomiast Zbigniew Leszczyc w "Herby Szlachty Polskiej" o WEZU tak powiada: "W czrwonym polu czarny waz z zlota korona na glowie, trzymajacy w pysku galazke z wiszacym jablkiem. Na helmie piec strusich pior. Pieczetuje sie nim Kozanecki".

4 comments:

Krzysztof said...

w Słupsku jest środa, 28 lutego 2007, Teofila i Makarego 6:46 17:24
forum: komentarze

Osobnik Zygmunt Prusiński.
Autor: Edward Kuciak 2007-02-27 18:46
Osobnik, ktory w komentarzach podpisuje sie Zygmunt Jan Prusiński a.k.a Poeta Narodowy swoim wulgaryzmem, chamstwem i pornografia wslawil sie na Forum Słupsk.net .
Jego sprosne, paszkwilanckie i oszczercze ataki kierowane są na Pana Edwarda Kuciaka Prezesa Polskiej Szlacheckiej Ligi w Kanadzie i Autora Lewed`s Blog.
Smutne, ze takie rzeczy sie dzieja i że w ten sposob ujawniaja sie slomozbutne i fornalskie kompleksy. Ale to jest cena wolnosci korzystania z Internetu, ktora chyba musimy placic. Przepraszam tez wszystkich za tego osobnika. Bede sie za niego codziennie modlil, chociaz jak z jego komentarzy ponizszych wynika, slowa "modlitwa" i "rozaniec" dzialaja na niego, jak na diabla przyslowiowa swiecona woda.

Z -5 stopn. Toronto pozdrawia Lewed + Diet Coke bez slomki + miesiac bez zonki.

Krzysztof said...

WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.

Komentuje: Edward Kuciak 2007-02-28
O Bolszewiku Poecie Narodowym Autor: Edward Kuciak 2007-02-28
O skrobaniu samochodu i pracy dla bolszewika.
06:30 Hrs. Na dworze pieknie. Minus 3-stopniowo. Drzewa ladnie pokryte sniegiem. Na samochodzie jakies 2 cm. Ale pod sniegiem warstwa lodu. Bylo skrobanko. Zamaszyste. Jak tak skrobalem, to pomyslalem o tym Prusińskim, ktory wystepuje jako "Poeta Narodowy". Uwaza sie za "polskiego" (bo pisze po polsku) poete. Zamiast siedziec na zapomodze panstwowej i okradac moja Matke, chora staruszke, rencistke, wzialby sie do roboty. Len smierdzacy. Tu to nawet za stroza by nie wydolil, ale ja za skrobanie samochodu z rana zaplacilbym mu minimalna stawke w Ontario. $8 na godzine. Bylby chociaz uzyteczny dla spoleczenstwa ten nierob. Przez zime moglby nazbierac wystarczajaca ilosc dolarow aby wydac swoj "polski" antysemicki wybor poezji. Ciekawe ile tego ruskiego bolszewickiego scierwa ukrywa sie pod przykrywka polskosci i katolicyzmu? Po to zeby pluc na Polakow, Katolikow, Zydow, nie wspominajac o atawistycznej nienawisci do szlachty. Deutch, byly szef CIA, po upadku Sowietow, powiedzial ze "zabilismy smoka, ale teraz mamy do czynienia z masa jadowitych wezy". Tak samo z PRL-em. Niby nie istnieje, ale odpadki tego systemu w rodzaju Poety zasmiecaja bolszewizmem odradzajaca sie tkanke polskiej panstwowosci. Z - 3 stopn. Toronto pozdrawia Lewed + Diet Coke bez slomki + sniadanko bez zonki

--------------------------------------------------------------------------------

Komentuje: Prawdziwy Lewed 2007-02-26
Szczekotliwy bolszewik zabawia się Panem Kuciakiem, pisząc tu same kłamstwa. Prawdziwy Lewed NIGDY nie obrażał na Sieci nikogo, nie dał sie też sprowokowac Zygmuntowi Prusińskiemu. Po szlachecku nie odpowiadał na jego złośliwości, nawet jak dotyczyło to Matki Pana Kuciaka. Zgrabnie machając szlachecką szabelką Pan Kuciak Herbu Zaremba odparowuje ciosy swoich bolszewickich wrogów.Z -10 stopniowego Toronto pozdrawia Lewed + Canadian Ginger Dry bez słomki i bez małżonki.

--------------------------------------------------------------------------------

Komentuje: Jan Szczekotliw 2007-02-26
Szanowny Panie Zygmuncie! Nastąpiło jakieś nieporozumienie. Źle, widocznie odczytał Pan moje intencje. To ja właśnie piętnowałem postawę i sposób prowadzenia dyskusji, jak wynika z Pańskiej wypowiedzi, osobiście Mu znanego Edwarda Kuciaka, dla uściślenia podam, że posługuje się on często pseudonimem Ledwed. Przecież wiele for pełnych jest jego nikczemnych wpisów i nie zdradzę chyba tajemnicy, że i Pana atakował w sposób nieprzyzwoity. Jeżeli to pomieszanie wystapiło z mojej strony, to przepraszam - widocznie nie dośc jasno zazanaczyłem, że wypowiedź moja w żadnym razie nie dotyczyła Pańskiej Osoby a tego nieszczęśnika, który, jeśli mu wierzyc, przebywa w w Toronto kanadyjskim. Jeszcze raz przepraszam i nisko się kłaniam. Z poważaniem Jan Szczekotliwy.

--------------------------------------------------------------------------------

[1] 2 3

Krzysztof said...

WSZYSTKICH INFORMUJĘ ŻE WOLNOŚĆ WYPOWIEDZI I SWOBODA WYRAŻANIA SWOICH POGLĄDÓW JEST ZAGWARANTOWANA ART 54 KONSTYTUCJI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.

Komentuje: Autor Z.J.P. 2007-02-26
Panie Janie, jak można takie rzeczy opisywać? Przecież wystarczy czytać moje artykuły i wiersze, i wiadomo jakie ja mam poglądy i po której stronie barykady stoję. Co ma tu mój ojciec czy matka w tym miejscu? Przecież ja dla Niej powróciłem z Wiednia, tak dla chorej mojej Kochanej Matki, zostawiłem na pewno spokojniejsze życie w Austrii by być przy niej... W dniu 17 Czerwca 2007 roku kończy 80 lat. I dla Niej kończę książkę - która w czerwcu będzie wydana. Tytuł: "PO KAMIENIACH KU ZIELONYM HORYZONTOM" - tom spokojnych lirycznych wierszy. A ojcu to się dowiedział, ale z mojego pisania gdzieś z dzienników. Fakt, po rozwodzie ojciec mój został w Otwocku, a ja wraz z rodzeństwem byłem przy Mamie w Mrągowie. Nie utrzymywaliśmy kontaktu. Nowa rodzina ojca szukała nas, ale cóż powiadomienie przyszło miesiąc później po pogrzebie. Ale dlaczego takie rzeczy pisać, które bolą. Niech się zajmą Kwachami, Millerami, Kulczykami, Michnikami, Kiszczakami, Wałęsami, itd - a nie mną! A cóż to ja im zabraniam tańczyć i śmiać się?! Ludzie, opamiętajcie się... My mamy poważnego wroga w kraju i, tu jest problem a nie biedny poeta, który jeszcze ma chęć pisać wiersze poważne, patriotyczne, narodowe, polskie. Pozdrawiam Pana i czytelników. Zygmunt Jan Prusiński. (poniedziałek) 26 luty 2007 r.

--------------------------------------------------------------------------------

Komentuje: Jan Szczekotliwy
2007-02-26
Szanowny Panie Zygmuncie! Uważam, że niepotrzebnie wdaje się Pan w te pyskówki - przecież nikt tego szaleńca nie bierze na poważnie. Jestem teraz bogatszy o doświadczenie wyniesione z "dyskusji" z nim, nie pomnę na jakim już forum. Zresztą wystarczy obejrzec ten wychwalany przez niego blog. To jakis nieudacznik emigracyjny dowartościowujący się opisami swych codziennych oblucji... Nie dziwota, że i żona z nim nie wytrzymała. A za brak opieki nad własną matką, pewnie w Niebiosach go rozliczą... Pozdrawiam i życzę powodzenia na Pańskiej niwie poetyckiej.

--------------------------------------------------------------------------------

Komentuje: AUTOR Z.J.P. 2007-02-25
Pamiętaj zasrańcu, że na twoje komentarze - nie tylko tu na tym forum, ale i na innych zawsze odpowiadać będę.
Powiem więcej i, niegrzecznie, publicznie, wszystko co piszesz i o czym piszesz mam po prostu w DUPIE! I ciebie też... Ciesz się że możesz wchodzić na to forum i prykać jak stary osioł, belzebumie!!! Ja mam ogromną satysfakcję to ci MatkoZabójco napisac!
Zygmunt Jan Prusiński, (poniedziałek) 26 luty 2007 r. I na koniec pytanko: Jak się chowają dzieci?

--------------------------------------------------------------------------------

1 [2] 3

froggie said...

Szalom hemoroidowcu! Jak ci leci?
Odpowiedz Prusińskiemu, jak się chowają dzieci!
I jedno jeszcze niedołęgo,
wiedz, że Froggie jest potęgą.
Jak taki ustka made ciec,
chce nad Froggiem przewagę miec?!
...taki security dozorca,
może tylko czyścic latryny dworca.
Ty kuciu nie działasz w pustce -
już ci pokazałem, że cię sprawdzam i na Ustce!!!