Saturday, January 20, 2007

Canada Dry

Wczoraj przeszedlem inicjacje. Po 25 latach picia amerykanskiej Coca Coli, zaczalem pic kanadyjska Canada Dry Ginger Ale (www.canadadry.ca). To przejscie z narkotycznego amerykanskiego napoju na zdrowy kanadyjski nie odbylo sie tez bez przygod. Dziwne pulsowanie zoladka. Uczucie slabosci i omdlenia. W pracy az musialem polozyc sie na lawce. "Zadzwonic do zony?" - pytali zaniepokojeni pracownicy. Ale przeszedlem jakos te inicjacje i mam nadzieje, ze okres oczyszczenia mojego organizmu z legalnego i bardzo uzalezniajacego narkotyku jakim jest kofeina nie potrwa zbyt dlugo.

WEEKENDOWY OKLADKOWIEC CZYLI GAZEGA I GONIEC

"Goniec" (19-25 stycznia 2007 - www.goniec.net).

* Orkan demoluje Polske.

* Wiatr uszkodzil wiele budynkow.

* Nie donosil, tylko szpiegowal..."

* "Kapciowy" za kratami.

Jedna fotografia: Predkosc wiatru dochodzila do 130 km/h.

"Gazeta" ( 19 - 21 stycznia 2007 - www.gazetagazeta.com).

* Smiertelne ofiary wichury w Europie.

* Wachowski znowu pod kluczem.

* Nasze konta moga byc zagrozone!

* Rosja wezwana do porozumienia z Polska.

* Rosyjska Duma potepia Estonie.

Dwie fotografie: (1) Mezczyzna walczy z silnym wiatrem w Rotterdamie 18 bm; (2) Byly szef Kancelarii Prezydenta Lecha Walesy Mieczyslaw Wachowski wieziony przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczenstwa Wewnetrznego z lodzkiej Prokuratury Apelacyjnej, gdzie byl przesluchiwany, do sekcji aresztowan sadu, 18 bm.

TROJGLOS POLONIJNY

1. Malgorzata P. Bonikowska

Ostatni spektakl z arcybiskupem Wielgusem w roli glownej, rozegrany na oczach calego swiata, przebil wszystkie poprzednie szoki, dajac taka dawke znieczulenia, ze nawet afera Woloszanskiego nie wytracila nikogo z rownowagi. Karkolomne tlumaczenia samego zainteresowanego wzbudzily we mnie, a i pewnie w wielu innych, zwykle wzruszenie ramion. Gdybyz to bylo ze dwa, trzy lata temu! Ale teraz po prostu betka. Nie takie klamstwa juz slyszelismy i nie takie jeszcze uslyszymy ("To po prostu betka", GAZETA 14, 19 - 21 stycznia 2007).

2. Witold Liliental

Wspolpraca z bezpieka jest tak samo odrazajaca bez wzgledu na to, czy ktos dzis jest duchownym, dziennikarzem, czy politykiem. Jest wszelako jedna istotna roznica w przypadku duchownych. Oni sa tymi, ktorzy ucza, jak nalezy postepowac, oni sluchaja spowiedzi i rozgrzeszaja, oni nam mowia, co jest uczciwe i prawe, a co godne potepienia. Od takich spoleczenstwo powinno wymagac szczegolowej czystosci ducha...

W jednej z warszawskich szkol uczniowie, rodzice i nauczyciele postanowili obrac zmarlego przed kilkoma laty Jacka Kuronia patronem szkoly. Kiedy zlozono formalne zgloszenie do wladz dzielnicowych, radna Gosiewska z PiS zaoponowala, argumentujac tym, ze "postac Jacka Kuronia jest zbyt kontrowersyjna". Oczywiscie dla tych, ktorzy wyzywaja sie w nazywaniu uczestnikow Okraglego Stolu "Targowiczanami", jest on "kontrowersyjny". Natomiast nie przeszkadzalo im stawianie pomnika Romanowi Dmowskiemu, postaci znacznie bardziej kontrowersyjnej. Kuron byl w mlodosci aktywista "Walterowcow", wierzyl w pieknie brzmiace hasla. Poznal rzeczywistosc, przejrzal i stal sie jednym z glownych opozycjonistow, co przyplacil peerelowskim wiezieniem. On przeszedl droge "od zla do dobra". Roman Dmowski akurat odwrotnie. Istotnie przyczynil sie do odrodzenia Polski po I wojnie swiatowej, ale potem swiadomie zaangazowal sie w dzialalnosc, ktora spowodowala, iz uznany zostal za "ojca antysemityzmu w Polsce". Dzis jego postac i to, co napisal kojarza sie z najbardziej skrajnym nacjonalizmem, cecha raczej nieakcepowana w cywilizowanym swiecie ("Kontrowersje", GAZETA 14, 19 - 21 stycznia 2007).

3. Andrzej Kumor

Ludzie drodzy! Pan Bog dal nam rozum nie po to, bysmy zakladali na mozg pas conoty i wyrzucali kluczyk. Myslenie jest zdrowe, przyjemne i zupelnie darmowe...

Zydzi uczynili z antysemityzmu system strategicznej tarczy politycznej i dzisiaj antysemita mozna zostac juz za spojrzenie w zlym kierunku lub glupi usmiech na twarzy. Zreszta nie tylko antysemita. Kiedys za glupi usmiech okrzykniety zostalem homofobem ("Pas cnoty na glowe").

Przyklad z meskiej ubikacji: wchodzi bialy - zasuwa wprost do pisuaru - nastepnie, spokojniej juz, odkreca kran, myje rece i wychodzi. Wchodzi Arab, z wielkim namaszczeniem przystepuje do oblucji, starannie myje rece, wyciera, podchodzi do pisuaru... a potem wychodzi bez mycia rak... Sluzbistosc umundurowanych Hindusow, dziwne problemy z pania Murzynka z okienka w urzedzie - wszystko to wynik przywiezionego tu bagazu; wychowania w domu etc. Cokolwiek by wymyslac, to jesli wrzucimy chlopa z pakistanskiej wsi w dzial obslugi pasazerow torontonskiego lotniska, to bedzie on mial pewne, mowiac eufemistycznie, "uprzedzenia"...

Mamy do czynienia z wyrazna konkurencja cywilizacji. O tym powinnismy dzisiaj mowic. Przede wszystkim musimy wiedziec, "na czym siedzimy", jakie instytucje naszej wlasnej cywilizacji sa konieczne do przetrwania naszego sposobu zycia. Jakich okopow nie mozemy oddac za zadne skarby i jakich twierdz mamy bronic do upadlego. Ludzie doswiadczeni komunistyczna cywilizacja niewolnictwa wiedza, ze czasami lepiej byc "martwym niz czerwonym". Ten swiat jest jedynie przejsciem, przedsionkiem prawdziwego zycia i czasami na oltarzu tego co trwale winnismy skladac wlasna doczesnasc ("A jaka rasa?", GONIEC, 19-25 stycznia 2007).

No comments: